Prezydent Białorusi stwierdził, że bez Amerykanów nie jest możliwa stabilność w Europie Wschodniej, w szczególności na Ukrainie.
“Najbardziej przeraża to, że w procesie tym nie uczestniczyły otwarcie Stany Zjednoczone. Uważam, że bez Amerykanów na Ukrainie nie jest możliwa jakakolwiek stabilność. I podczas spotkań w ostatnim czasie z reprezentantami USA, którzy nas odwiedzali, usiłowałem przekonać ich do tego punktu widzenia” – zaznaczył Łukaszenko. Stanowisko głowy białoruskiego państwa znalazło się na jego oficjalnej stronie internetowej:
“Nie wiem, czego tu chcą Amerykanie, w Europie Wschodniej, szczególnie na Ukrainie, ale jeśli Amerykanie chcą, żeby był tu pokój i stabilność, natychmiast powinni oni włączyć się do tego procesu” – podkreślił białoruski prezydent.
president.gov.by / Kresy.pl
Coraz częściej pragmatyzm Batki wprawia mnie w osłupienie. Cóż może jest to próba wyciągnięcia ręki w obliczu potencjalnego anszlusu ze strony rosyjskiej ?
Gdybyś doczytał do końca (i zrozumiał), to byś zauważył szpileczkę którą wbija Batka w USmański zad. Widocznie ten poziom uszczypliwości jest ponad finezję człowieków natowskich operujacych na poziomie chujła, hitlera, stacji benzynowej itp.
Dość ciekawe twierdzenie w połączeniu z wieloma kontaktami jakie ostatni Batka nawiązał ze światem zachodnim w tym z USA jak i również zniesienie restrykcji dla białoruskiego koncernu naftowego ze strony Stanów. Wlicza się w to próba nawiązania bliższych handlowych relacji z Polską. Coś ta twoja finezja jest bardzo wybiórcza a o poziomie wypowiedzi i porównań nie wspomnę.
On to powiedział na “prośbę” Pupcia.
Ciekawe, jakie będą dalsze konsekwencje dla takiego twierdzenia.
Majdan, rządy po nim, wojna w Donbasie, to wszystko jest robota USA. Jest oczywiste, że Amerykanie mogą ustabilizować sytuację na Ukrainie, wydając odpowiednie rozkazy Poroszence, Jaceniukowi i innym ich lokajom w Ukrainie.