Ks. Isakowicz-Zaleski: zatarta pamięć ministra Witolda Waszczykowskiego

„Szef MSZ albo wykazuje się brakiem wiedzy o historii Polski, albo też świadomie i cynicznie chce wmówić, że prawda o ludobójstwie i jego sprawcach nie jest jeszcze znana” – pisze na stronach rfm24.pl ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Ks. Isakowicz-Zaleski zwrócił uwagę, że szef polskiej dyplomacji, podobnie jak prezydent Duda, kolejny raz ominął masowe mogiły polskich obywateli na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, udając się tylko na cmentarz w Bykowni, na groby osób zgładzonych przez NKWD.

– Czyżby w ten sposób chciał on podzielić polskie ofiary na Wschodzie na “lepsze”, pomordowane przez Rosjan, i na “gorsze”, pomordowane przez Ukraińców?pyta w swoim felietonie ks. Tadeusz Isakowicz – Zaleski.

Zwraca również uwagę na jego wypowiedź podczas wspólnej konferencji prasowej z ukraińskim ministrem Pawło Klimkinem. Mówił podczas niej o „zacieraniu się pamięci” o rzezi wołyńskiej i wyraził nadzieję, że „dojdziemy do prawdy” i „do przyznania się właściwych sprawców”.

– Nie chcę być ironiczny, ale jeżeli kogoś w tej kwestii zatarła się pamięć to chyba tylko samemu Witoldowi Waszczykowskiemu– napisał duchowny. Przypomniał, że szef MON wraz z ministrem obrony narodowej nie wziął udziału w głosowaniu nad uchwałą wołyńską. W której oddano hołd również sprawiedliwym Ukraińcom, którzy ratowali polskich sąsiadów.

– (…) powyższa wypowiedź szefa polskiej dyplomacji świadczy o tym, że albo wykazuje się on brakiem elementarnej wiedzy o historii Polski, albo też świadomie i cynicznie chce wmówić światowej opinii publicznej, że prawda o ludobójstwie dokonanym przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińską Powstańczą Armię oraz SS Galizien nie jest jeszcze znana. A może jest to przygrywka do tego, aby w wyniku geszeftów politycznych ogłosić inną “prawdę”, która winę przenosiłaby z nacjonalistów ukraińskich na Polaków lub Niemców i Rosjan?– pisze ks. Isakowicz-Zaleski.

– Za taką postawę minister Waszczykowski będzie z pewnością nad Dnieprem klepany po plecach i całowany “z dubeltówki” przez gloryfikatorów UPA, ale równocześnie straci on szacunek u polskich obywateli. Dyplomacja prowadzona bowiem w tym stylu nie tylko rani uczucia rodzin ofiar ludobójstwa, ale i kompromituje polski rząd. Oby pani premier Beata Szydło potrafiła jak najszybciej wyciągnąć z tego wnioski– podsumowuje.

Szef MSZ Ukrainy o Wołyniu: odpowiedzialność spoczywa na obu stronach

Podczas wizyty na Ukrainie szef polskiej dyplomacji spotkał się z szefem MSZ Ukrainy, Pawło Klimkinem. Rozmowy dotyczyły kwestii rzezi wołyńskiej, a także udziału Polski w środowych rozmowach ws. Donbasu.

Ukraińskie media podkreślają głównie słowa Waszczykowskiego nt. „wspólnego analizowania tragedii wołyńskiej”oraz, że polski minister wyraził wsparcie dla „historyków poszukujących dróg pojednania pomiędzy narodami ukraińskim i polskim”.

– Nie manipulujemy tymi złożonymi i problematycznymi kwestiami, które muszą zostać rozwiązane, szczególnie pomiędzy sąsiadami, mającymi pozytywne doświadczenia w rozwiązywaniu krytycznych kwestii– cytuje polskiego ministra agencja Unian.

– Stąd, wspieram intencję i opowiadam się za daniem historykom i wszelkim aktywistom sposobności do pracy, by mogli pracować na rzecz pojednania pomiędzy narodami –powiedział Waszczykowski.

Kwestię tę podchwycił ukraiński minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin. Powołał się przy tym na autorytet św. Jana Pawła II i jego słowa „Nie lękajcie się”. Zaznaczył przy tym, że w kwestii rzezi wołyńskiej odpowiedzialność spoczywa zarówno na Ukraińcach, jak i na Polakach:

– Nie powinniśmy się bać siebie nawzajem ani tematów związanych z historią. Jest to kwestia odpowiedzialności, która spoczywa na obu stronach.

Przeczytaj także:

Waszczykowski o pojednaniu z Ukraińcami: wiele narodów wyrządziło nam większą krzywdę

Waszczykowski: Bez demokratycznej Ukrainy projekt zintegrowanej Europy nie jest możliwy do przeprowadzenia

Rmf24.pl/ Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply