“Nikt w Rosji nie był naiwny i nie oczekiwał od prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza, żeby pod dyktando Kremla uchwalał jakiekolwiek dekrety” – oświadczył 11 marca przewodniczący komisji rosyjskiej Dumy ds. międzynarodowych Konstantin Kosaczew w wywiadzie dla ukraińskiej gazety “Profil”.

Mówiąc w szczególności o problemie języka rosyjskiego na Ukrainie, Kosaczew oświadczył: „Rzeczywiście istnieje problem języka rosyjskiego, jasnym jest, że znacząca część ludności Ukrainy nadal używa go, uważając za swój ojczysty. Ale oczywiste jest, że jeśli przyznać temu językowi takie prawa i swobody, jak ukraińskiemu, to mógłby na tym ucierpieć właśnie język ukraiński, co byłoby w zupełności niesłuszne dla losu państwowości, dla suwerenności Ukrainy. Dlatego nikt nawet nie oczekuje od Janukowycza przedsięwzięcia żadnych podobnych kroków i nie widzę tu żadnego konfliktu. My w Rosji powinniśmy dziś być wdzięczni obecnemu kierownictwu Ukrainy za jego równowagę, momentami niezwykle odważną i niezwykle odpowiedzialną politykę. Oczywiście, nasze punkty widzenia nie zawsze są zbieżne, oczywiście, czasami iskrzy między nami a rządem Janukowycza – co do tego nie ma wątpliwości, ale taka jest powszechna praktyka dowolnych sąsiednich państw i o żadnym dramacie nie ma tu mowy”.

Dodał także: „To, co teraz robi pan Janukowycz wydaje mi się absolutnie adekwatną polityką proukraińską. A w skład tej proukraińskiej polityki wchodzą po prostu normalne stosunki z Rosją. Co do tego, to pan Janukowycz jest nam o wiele bliższy niż ta Tymoszenko, a tym bardziej Juszczenko, który czynnik rosyjski albo ignorował, albo wykorzystywał tak, żeby odgrodzić się od niego w swoich interesach”.

Rozważając w wywiadzie kwestie polityki zagranicznej Ukrainy, Kosaczew oświadczył: „Dziś Ukraina objęła kurs na wstąpienie do Unii Europejskiej. Nie wiem na ile kursowi temu towarzyszą realne kalkulacje, to znaczy czy została przeprowadzona ciesząca się autorytetem analiza ekspertów, że po wstąpieniu Ukrainy do UE jedne wskaźniki gospodarcze zmienią się na lepsze, inne – na jeszcze lepsze, to będzie na plus, a tu możliwy jest taki oto minus… Ale bardzo dobrze wiem i mówię o tym z żalem, że w Rosji nie zostało przeprowadzone takie przeliczenie zysków i strat. Abstrakcyjnie sądzimy, że Rosja nie zamierza wstępować do Unii Europejskiej, dlatego że tak jakby wielkie mocarstwa z maleńkimi zwykle w sojusze nie wstępują, to i tamto… W rzeczywistości poparłbym takie analizowanie perspektyw, żeby było jasne czy jest sens, prawdopodobnie, także wstępować do UE, jeśli liczba plusów przewyższy liczbę minusów czy należy ostatecznie z tego zrezygnować, ale w sposób świadomy, uargumentowany. Dlatego jeśli Ukraina przeprowadziła taką analizę, to flaga w ręce i cała naprzód! Jakim by i nie był europejski wybór Ukrainy, Rosja powinna się z nim zgadzać. Co więcej wspólnie powinniśmy dbać o to, żeby europejski wybór Ukrainy nie utrudnił ukraińsko-rosyjskich stosunków. Uda się to czy nie, nie wiem, ale pracować nad tym trzeba już teraz”.

Dorota Jabłońska/regnum.ru/Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply