Korwin-Mikke: Czemu “pożytecznymi idiotami” nie nazywa się służących Berlinowi lub USA?

Lider partii KORWiN skomentował słowa prof. Antoniego Dudka na swój temat. Naukowiec nazwał kandydata na prezydenta osobą, która odgrywa rolę “pożytecznego idioty” Moskwy.

Prawdziwa agentura rosyjska jest w Polsce gdzie indziej. Nie jest nią Janusz Korwin-Mikke. Może się na mnie obrazi, ale i tak to powiem: on, mówiąc po leninowsku, odgrywa z punktu widzenie Kremla rolę pożytecznego idioty – powiedział profesor Antoni Dudek o Januszu Korwinie-Mikke w wywiadzie dla portalu Onet.pl.

Wspomniany polityk na wypowiedź tę zareagował na swoim profilu na Facebooku:

P.prof.Antoni Dudek był uprzejmy uznać, że nie jestem agentem Kremla – dziękuję – tylko tzw. “pożytecznym idiotą”[…] Czyli takim, którego działania są dla Rosji korzystne – a robi to za darmo. Rozumiem, że gdybym brał za to pieniądze, to nie byłbym idiotą. Otóż p.Profesorowi nie przychodzi do głowy, że niektóre działania korzystne dla Rosji mogą być korzystne również dla Polski. Np. wzajemna likwidacja sankcyj– odpowiedział Korwin-Mikke.

Lider partii KORWiN dopytywał, czemu temrin “pożyteczny idiota” nie odnosi się do tych z polityków, któzy służą interesom m.in. Stanów Zjednoczonych czy Niemiec:

Teraz pytanie: czy Jarosław Kaczyński jest pożytecznym idiotą wspierającym Waszyngton i Żydów za darmo – czy też ma z tego jakieś korzyści?
Bo p.Donald Tusk był dla Berlina i Brukseli “pożytecznym” – ale nie “idiotą”; miał z tego i ma konkretne korzyści…
Drugie pytanie: lepiej by idiotą – czy sprzedawczykiem? I trzecie: dlaczego tych co za bezdurno wspierają np. Berlin nie nazywa się “pożytecznymi idiotami”?
– napisał polityk.

onet.pl / facebook.com / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    Lizanie tyłka nienawidzącym nas USmanom, USraelitom i banderowcom, to w euroregionie Polin oznaka najwyższej mądrości. Logiczne jest więc, że poglad przeciwny zostanie uznany za idiotyzm. Ba, żeby tylko na lizaniu skończyło się. Lizodupy z euroregionu Polin z wielką radością i ekscytacją godną małego chłopczyka witają możliwość eskalacji wojny. Proszę posłuchać tych wszystkich reżimowych “ekspertów” jak oni napierają na wojnę. Chcemy – oczywiście w celach obronnych i wyzwoleńczych (jak w Libii) wysyłać wojsko na teren leżący 700km od Moskwy i zamieszkany przez Rosjan. Chcemy mieć na terenie Polski pierwszy rzut strategiczny USA. Chcemy sankcji. Z radością również szykujemy się do wojny na własnym terenie – jakby doświadczenie PW nic nie znaczyło. Zdegenerowana i agresywna III RP brała już udział w agresji na Serbię, Afganistam, Libię, Irak. Jak powiedziała prof Raźny: Polska buduje cywilizację wojny.

  2. czas_przebudzenia
    czas_przebudzenia :

    Dopóki jeszcze Polska wspomagała sojusznika w Iraku, w Afganistanie, to można było twierdzić, że to: daleko, nasz udział jest symboliczny, i może będziemy mieli za to ochronę od silnego sojusznika. Gdy już kilka lat temu silny sojusznik wycofał się z tarczy antyrakietowej, to już było wiadomo, że z tą ochroną i z całym sojuszem – może być różnie.
    Gdy sojusznik ewidentnie napiera na nasz kraj, aby atakować w nie swoim interesie po sąsiedzku, a polskojęzyczne włazodupki najchętniej uchyliłyby polskiej granicy, aby obcy żołnierze przeszli tędy w kierunku Donbasu, to już zaczyna być śmiertelnie poważna zabawa. Polskojęzyczne włazodupki chcą się bawić w wojnę z mieszkańcami Donbasu o ich tereny. A gdyby wojna się rozlała to zapewne te obszczekujące psiny zwieją na upatrzony azyl za granicę. Należy tym tchórzliwym psinom dobitnie powtarzać, aby nie szczekali z naszej ziemi na obcych, bo my nie chcemy u siebie wojny z obcymi.

  3. jerzyjj
    jerzyjj :

    Kaligula z konia zrobił senatora, MERKEL z Tuska Prezydenta Europy
    Z punktu widzenia Makreli Tusk jest wymarzonym kandydatem. Osobnik , który knuł z głową innego państwa przeciwko swojemu prezydentowi, dla którego Polska to nienormalność, człowiek , który na święta śpiewa po niemiecku i wreszcie , który podobnie jak kpt. Schettino pierwszy ucieka z tonącego statku, statku dla Tuska o nazwie Polska, by się schronić pod skrzydła swojej mentorki Makreli , zasługuje tylko na pogardę i jak przyjdzie czas na sąd.
    Człowiek , który oprócz niemieckiego ( chyba swojego rodzinnego języka) nie zna innego , będzie słuchał tylko poleceń MERKEL. Osobnik , który tylko potrafi haratać w gałę i pracować cztery dni w tygodniu jest idealnym kandydatem na Prezydenta Europy, Mędrca Europy już mamy.
    Tusk w rękach MERKEL będzie pacynką, posłusznie wykonującą wszelkie polecenia . Przeciwnicy UE mogą się cieszyć, Tusk rozwalił Polskę w ciągu 7 lat, po jego kadencji UE nie będzie wzmocniona ale osłabiona.