Do kolejnej wpadki urzędującego prezydenta, ubiegającego się reelekcję, doszło w Zbąszynku gdzie odwiedził on miejscowych strażaków.
Jak cytuje portal wpolityce.pl po wymianie przywitań Bronisław Komorwski rozpoczął swoje przemówienie od słów “Tu w Wielkopolsce…” aż strażacy przypomnieli mu “znajdujemy się w województwie lubuskim”. Prezydent próbował uciec w rozważania “historycznie” chcąc dowodzić związków Zbąszynka z województwem wielkopolskim, na co poinformowano go, że miejscowość leży na ziemiach odzyskanych 1945 r.
wpolityce.pl/kresy.pl
Magister historii jak z koziej dupy trąba!
Ha,ha,ha, czego się spodziewać po takiej Bule i debilu. Jako marszałek sejmu , stuknął laską , otworzył obrady zamknał – taki cieć . Nie było widać debilizmu. A w Zbąszynku zabrakło Jowity z nosem w śmierdzącej dupie prezydenckiej.