Rafał Otoka-Frąckiewicz kandydujący z list komitetu wyborczego Kukiz '15 w okręgu warszawskim twierdzi, że przedstawił na sztabie ruchu postulat przyznania wszystkim Polakom w republikach poradzieckich polskich paszportów.

Otoka-Frąckiewicz twierdzi, że takie rozwiązanie “załatwi w sposób niezwykle prosty sprawę Polaków rozsianych po Ukrainie, Rosji, Białorusi czy Kazachstanie”. Tłumacząc swoje motywy pisze, iż “jeżeli państwa polskiego od 25 lat nie stać na sprowadzenie tych ludzi do Ojczyzny, ci, mając w ręku polski paszport, wrócą sami bez niczyjej łaski, o ile oczywiście mają taka potrzebę i stać ich na to”. Otoka-Frąckiewicz chce zamknąć “niechlubny rozdział historii III Rzeczpospolitej, która zapomniała o chcących wrócić do ojczyzny rodakach mieszkających za granicą”. Jak dodaje “Sytuacja ta jest tym bardziej kuriozalna, jeśli weźmie się pod uwagę wysiłki obecnego rządu, by sprowadzić do Polski obcych nam kulturowo nielegalnych imigrantów z Afryki”. Podkreśla “Jednocześnie przestrzegam przed nazywaniem Polaków na Wschodzie imigrantami. To tacy sami obywatele jak my. Ich kwestia nie powinna być łączona z doraźnym problemem Ludu Pustyni, z którym obecnie boryka się Europa. Przyrównywanie Polaków wywiezionych wbrew ich woli z kraju z niejasnej prominencji do tłumu z Bliskiego Wschodu urąga naszym rodakom za granicą”.

Kandydat uznaje, że jego propozycja nie będzie wymagać wielkich zmian w polskim prawie. Przypomina inicjatywę zmiany ustawy repatriacyjnej z jaką wyszedł w 2010 r. Maciej Płażyński. “Poseł ten w roku 2010 przedstawił parlamentowi projekt ustawy traktującej o powrocie Polaków do kraju. Trafił on do specjalnej komisji, gdzie został storpedowany przez jej szefową Joannę Fabisiak z PO i nie został wdrożony w życie. Co ważne, pod projektem ustawy zebrano 215 tysięcy podpisów wymaganych do tego, by zajął się nim sejm. Podpisy te wraz z ustawą zostały zmielone przez polski parlament” (w rzeczywistości akcję zbiórki podpisów koordynował już syn tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej Płażyńskiego). Jak przykład rozwiązań prawnych wskazał Niemcy i Izrael, które prowadziły politykę otwartych drzwi dla przedstawicieli swoich diaspor. Niemcy zainwestowały znaczne środki finansowe i ściagnęły z Kazachstanu 700 tys. osób narodowości niemieckiej w ciągu kilku lat po rozpadzie ZSRR.

facebook.com/rafal.otoka.frackiewicz/kresy.pl

15 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jaroslaus
    jaroslaus :

    i się kurwa zaczyna – pomysł jest w Połowie idiotyczny i bardzo niebezpieczny. Polakom z Syberii i Kazachstanu – paszporty jak najbardziej – w tym potomkom Polaków osadzonych tam jeszcze w czasach najdawniejszych – jeżeli jeszcze w tli się w nich choć iskierka polskości. Polakom z Wileńszczyzny i tzw. białorusi – tak, niech mają prawo głosować w wyborach w Polsce pojałtańskiej – ale co z tzw. ukrainą, skoro tam “każdy ukrainiec ma kartę Polaka”, jak mówi Pani Maria Pyż? Kartę ma a paszportu nie dostanie? Wleje się ta swołocz do UE po naszych plecach – a co gorsze, zaczną kolonizować, co już robią, okolice Przemyśla. Niestety, ale Polacy z tzw. ukrainy będą musieli poczekać.

  2. wepwawet
    wepwawet :

    Sam pomysł można rozważyć, jednak podstawą jest ustalenie procedur weryfikacyjnych – bez tego nie ma o czym rozmawiać! Bo jeśli z automatu obywatelstwo dostaną tacy posiadacze tak zwanej “karty polaka” jak ukraińscy “studenci” z Przemyśla (miłośnicy szmaty upa) to Polska zyska bardzo wielu “oddanych” obywateli pokroju bandery, szuchewycza czy diaczenki. Chyba nie o to chodzi?

    • mazowszanin
      mazowszanin :

      Proces polonizacji/repolonizacji to oddziaływanie kulturowe i polityczne liczone nie w latach, a w pokoleniach. Trzeba mieć to na uwadze, że z tych studentów nie będą jeszcze prawdopodobnie Polacy idący śladem Orląt Lwowskich, lecz ich wnuki zapewne już bardziej prawdopodobnie. Wytrych taki jak “Karta Polaka” to element składowy procesu, coś jak lep. Na przyciągać dając jakieś preferencje: prawo wjazdu, nauki, pracy. Kolejnym etapem powinna być ponowna, zaktualizowana, dogłębna weryfikacja przed nadaniem obywatelstwa. To nie może być automat, to jest pewne. to, że Polska jest atrakcyjna i wchłania przybyszy nawet z kręgów nie słowiańskich, świadczą nazwiska w książce telefonicznej (heh, wiem, dziś to relikt, ale chodzi o symbol) o francuskim czy niemieckim rodowodzie.

  3. baciar
    baciar :

    nie wiem czemu nie wyswietlil się dokument ale proszę przeczytać na niezależnej .pl ja k rząd wystawił do wiatro POLAKÓW z KRESÓW Pismo Ministerstwa Finansów z wnioskiem o przekazanie 1,26 mln złotych z pieniędzy dla repatriantów na imigrantów, podpisała Hanna Majszczyk. Oto fragment, który dotyczy tej sprawy:

    Zgodnie z postanowieniami art. 154 ust. 9 ustawy z dnia 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych (Dz. U. z 2013 r., poz. 885 z późn. zm.) zwracam się z uprzejmą prośbą o wyrażanie pozytywnej opinii w sprawie zmiany przeznaczenia: (…) kwoty 1.266.000 zł pochodzącej z rezerwy celowej budżetu państwa w poz. 13 – Pomoc repatriantów
    (…)
    Natomiast kwota 1.266.000 zł zostanie przeznaczona na zwiększenie planu wydatków budżetu państwa w części 42 – Sprawy Wewnętrzne, w dziale 852 – Pomoc społeczna, w rozdziale 825.31 – Pomoc dla cudzoziemców, z przeznaczeniem na wydatki związane z utrzymaniem cudzoziemców ubiegających się o nadanie statusu uchodźcy.

  4. greg
    greg :

    Matołek bez pojęcie spadł z choinki się wyrywa ze swoimi nieprzemyślanymi obietnicami by polskie paszporty na prawo i lewo rozdawać. Przy obecnej władzy podobnie jak Karty Polaka chyba głownie ukraińskim barerofilom.

  5. amoq
    amoq :

    Najpierw robi się porządek w kraju a dopiero potem ściąga rodaków przesiedlonych przez zaborcę. Wyobrażam sobie takiego Polaka, który przyjeżdża po latach z dalekiej Syberii i być może pierwszy raz w życiu widzi polską ziemię “Dziadek opowiadał, że Polska to piękny i bogaty kraj a tu widzę biedę, burdel u władzy i samych beżowych na ulicach” Trochę wstyd 😀

  6. antymajdan
    antymajdan :

    Dziwię się tym wszystkim wątpliwościom. Czy były one wtedy, gdy ambasada w Izraelu zaczęła rozdawać polskie paszporty Żydom, którzy twierdzili, że ich przodkowie kiedyś mieszkali na terenach Rzeczpospolitej? Czy ktoś się wtedy zastanawiał, co ci ludzie będą robić w Polsce, czy się dobrze zaaklimatyzują? Od kilkunastu lat każdego roku polska ambasada w Tel-Awiwie rozdaje po kilkanaście tysięcy polskich paszportów rocznie tym, którzy twierdzą, że ich przodkowie mieszkali w Polsce.