Liberalizm to wspólny wróg Polski i Rosji; Polska i Rosja mogą się porozumieć, skoro był w stanie to zrobić rząd węgierski; polscy narodowcy przypominają węgierski Jobbik i są w stanie wypracować pragmatyczne podejście do Rosji – mówi Jurij Bondarenko, dyrektor Rosyjsko-Polskiego Centrum Dialogu i Porozumienia w Moskwie.

Rosyjsko-Polskie Centrum Dialogu i Porozumienia działa już prawie 4 lata. Jak by Pan podsumował dotychczasową działalność tej instytucji? Czy udało się zintensyfikować stosunki kulturalne między naszymi krajami?

Sądzę, że tak. Wydaliśmy wiele książek, które po raz pierwszy ukazały się w języku rosyjskim. Zorganizowaliśmy bardzo dużo konferencji międzynarodowych z udziałem Polaków, do Rosji przyjeżdżają też grupy polskiej młodzieży z różnych regionów – z Zielonej Góry, z Warszawy, Olsztyna, Białegostoku. Braliśmy udział w organizowaniu festiwalu filmowego Sputnik nad Polską i Festiwalu Filmowego Wisła w Rosji. Mamy nadzieję, że zmieni się polityka blokowania różnych kontaktów, prowadzona niestety przez poprzednią polską ekipę. Chcielibyśmy, by utrzymywały się polsko-rosyjskie stosunki kulturalne.

Polsko-rosyjskie stosunki są jednak napięte, wpływa na nie historia, a także bieżąca polityka.

Historia jest wykorzystywana – niektórzy z jej powodu chcą utrzymywać złe stosunki z Rosją. W tym wypadku historia jest tylko pretekstem. Jestem głęboko przekonany, że cała polska rusofobia się skończy na drugi dzień po powstaniu jakiegoś poważnego problemu dla Stanów Zjednoczonych – jest to moje osobiste, absolutnie głębokie przekonanie. Ekipy rządzące Polską przez ostatnie 25 lat – niezależnie od tego, czyli byli to komuniści, PO czy PiS – utrzymywały bardzo ścisłe stosunki z różnymi organizacjami czy fundacjami amerykańskimi i sądzę, że ich polityka niekoniecznie jest podyktowana tylko miłością do Ameryki.

Niekiedy można się spotkać wśród niektórych polskich ośrodków medialnych ze stwierdzeniem, iż poddaje Pan rewizji odpowiedzialność NKWD za mord w Katyniu. Jaki jest Pana stosunek do tej sprawy i jak odnosi się Pan do bolszewizmu? Która rosyjska tradycja historyczna jest Panu najbliższa?

Mój stosunek do Katynia jest od dawna dobrze znany. Była to zbrodnia wojenna reżimu stalinowskiego. Rosyjskie władze wielokrotnie to podkreślały – i prezydent Jelcyn, i prezydent Putin, i Duma Państwowa. Prawo i Sprawiedliwość upiera się, że było to ludobójstwo, z czym się kategorycznie nie zgadzam. Ofiary były zabijane nie z powodu swojej polskiej narodowości, a za to, że były oficerami czy też urzędnikami wrogiej armii, nieprzychylnymi wobec władzy sowieckiej. Byli oni po prostu wrogami klasowymi Związku Sowieckiego. Rosja nie ma z tą tragedią nic wspólnego. Komunistyczny reżim niszczył przede wszystkim Rosjan i samą Rosję. Wysuwanie pretensji do Rosji jest bezpodstawne i niemoralne. Uważam tę sprawę za zamkniętą.

Czy zatem dobre stosunki polsko-rosyjskie są możliwe i co właściwie należy rozumieć pod tym pojęciem?

Główną nadzieję dla rozwoju tych stosunków pokładam w młodzieży, która nie została jeszcze zainfekowana rusofobią i która na pierwszym miejscu stawia polski interes, a nie nienawiść do Rosji – młodzieży, która myśli przede wszystkim o Polsce i chce służyć Polsce. Z nadzieją myślę o polskich patriotach, narodowcach związanych z wizją Dmowskiego. Oczywiście, niektórzy starają się ich sprowokować, jak na przykład w przypadku podpalenia ambasady rosyjskiej w Warszawie. To jest młodzież podobna do tej, która działa teraz w partii Jobbik na Węgrzech. Z Węgrami nie mieliśmy w ogóle dobrych stosunków na przestrzeni ostatnich dwustu lat – walczyliśmy ze sobą w I wojnie światowej, w II wojnie światowej, mieliśmy krwawy ’56 rok, wcześniej 1848 rok – i mimo to dziś efektownie ze sobą współpracujemy, dochodzimy do wspólnych wniosków odnośnie do przyszłości chrześcijaństwa, Europy, która powinna się opierać na Tradycji i przeciwstawiać się globalizacji. Lider Jobbiku Gabor Vona mówi, że Rosja to ostatnia nadzieja Europy, choć nie było mu pewnie ze względów historycznych łatwo dojść do tego wniosku. Zauważmy, że Węgrzy to nie jest nawet naród słowiański, więc skoro z nimi potrafiliśmy się porozumieć, to tym bardziej możemy z Polską. Nie chodzi mi o jakąś „przyjaźń” czy „braterstwo” – tej propagandy mam dość od czasów komuny. Mam na myśli stosunki, które nie są wrogie, zwykłe normalne stosunki – i to wystarczy.

Czy Polska i Rosja mają współcześnie jakichś wspólnych wrogów, ale czy mają też sprzeczne interesy?

Oczywiście, mamy ogromną ilość wspólnych wrogów. Przede wszystkim nasze Kościoły – katolicki i prawosławny – stykają się w swojej codziennej posłudze z sekularyzacją, z ateizmem, z bardzo agresywnym liberalizmem. A czym jest Unia Europejska? Przecież to jest ZSRR – kiedy przyjeżdżasz do różnych miast i wszędzie widzisz to samo. Teraz takiej samej obróbce, unifikacji poddawane są europejskie narody. Jesteśmy przede wszystkim Europejczykami, ale każdy naród powinien zachować swoją odrębność.

Co zatem ze sprzecznymi interesami? Jak daleko mogą wpłynąć na wzajemne stosunki Rosji i Polski?

Nasze stosunki z Polską w przyszłości widzę jako nie wrogie. Właśnie tak. Niepotrzebna jest nam żadna przyjaźń, dobrosąsiedzkie czy sojusznicze stosunki. Wystarczy, że nie wrogie. Mam nadzieję, że prędzej czy później do tego dojdzie. Rozgrzebywanie historycznych ran to drogą donikąd. Dążenie do znalezienia jakiegoś wspólnego punktu widzenia na historię jest z kolei bez sensu. Macie swoją historię i swój punkt widzenia, my mamy swój.

Dziękuję bardzo za rozmowę. Czy chciałby Pan na koniec przekazać coś polskim patriotom, zwolennikom Tradycji, Kontr-rewolucji, berdiajewskiego Nowego Średniowiecza, prymatu Ducha nad Materią i utrzymania Cywilizacji Europejskiej – w tym czytelnikom naszego portalu?

Życzę polskim patriotom przede wszystkim zachowania polskości i dbałości o polski interes narodowy – a nie jakiś wydumany „europejski” bądź ogólnoświatowy. Mamy wspólne zagrożenia ze strony zwolenników światowej globalizacji. Polska ma być Polską, Węgry – które od zawsze kochałem za ich świetną historię, za huzarów, kulturę, kino, kuchnię, Zsuzsę Koncz, Fonograf, Omegę, tańce ludowe i muzykę – mają być Węgrami! A Rosja – powinna pozostać Rosją! Pozdrawiam czytelników i zapraszam na mojego Twittera – @vozvr.

Rozmawiał Marcin Skalski

Prostozmostu

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. pro_patria
    pro_patria :

    Nie sądzę, byśmy kiedykolwiek mogli bratać się z Rosją – są zbyt drapieżni i niebezpieczni, co wskazują Nasze doświadczenia od setek lat. Jednakże ślepe wspieranie banderowskiej upainy, która jest zbrukana krwią, cierpieniem niewinnych Polaków i stale (pomimo ogromnej pomocy) pielęgnuje antypolskie postawy jest debilizmem. Co najważniejsze, Rosjanie przyznali się i przeprosili za zbrodnie dokonane na Narodzie polskim, podczas gdy bankrut upaina robi wszystko by zbrodnie uległy zapomnieniu (przy haniebnej pomocy naszych tzw.elit rządzących), nigdy dzicz nie podziękowała za wsparcie i stale ma bezczelne roszczenia terytorialne względem Naszej Ojczyzny. Porozumienie gospodarcze z Rosją może tylko wyjść na korzyść Rzeczpospolitej i naszym przedsiębiorcom. Przy okazji wywoła szacunek i strach u butnego motłochu upaińskiego, przekonanego, iż pomoc należy im się bezwarunkowo.

  2. leszek1
    leszek1 :

    Nie trzeba byc filozofem, by zrozumiec prosta zasade, ze zgoda buduje a wojna niszczy. Ten pan daje rozsadne propozycje. Nie musimy byc przyjaciolmi, ale tez niekoniecznie musimy sie zaciekle zwalczac. Nasze dlugoletnie smutne doswiadczenia kontaktow z Rosja, bez wzgledu na to czy to byla Rosja carska czy bolszewicka, mowia ze nalezy bardzo ostroznie podchodzic do wszelkich porozumien z nimi, poniewaz Rosjanie nie dotrzymuja zadnych umow, a kiedy tylko nadarza sie okazja zamieniaja sie w bezwzglednego wroga. Znaczaca jest tez ich interpretacja historii (trzy wywozki na Syberie i w glab Rosji milionowych rzesz cywilnych Polakow i mordowanie jencow, Rosjanie uwazaja – jak widac, za normalne dzialania wojenne) Nie napawa tez optymizmem ich zcieklosc w obronie pomnikow wladzy radzieckiej – co swiadczy o tym, ze nie chca sie rozstac z epoka Stalina. Tym niemniej warto i nlezy szukac porozumien, ktore moga przyniesc obopolne korzysci, a nie obopolne straty. Szkoda tylko ze nasza dyplomacja, od czsu smierci Pilsudskiego, umie upominac sie o interes narodu wylacznie z pozycji kleczacej. W obu poziomych kierunkach.

  3. lester
    lester :

    Bondarenko, to facet, który kilka lat temu na konferencji prasowej mówił takie rzeczy o Polakach, że nawet dziennikarze Wyborczej oburzeni opuścili sale. Gdybyście obejrzeli jakiś program rosyjskiej tv w którym on wypowiada się na temat Polski to zdziwilibyście się, bo mówi o tym, że to Polacy mordowali Rosjan i trzeba o tym mówić. On nawet chce nagłasniać to, że po odzyskaniu niepodległości zniszczono w Polsce wielką cerkiew wybudowaną przez zaborce służacą garnizonowi okupacyjnemu. Ma to wywołać w Polakach poczucie winy. Polskie zarzuty bagatelizuje a nawet z nich szydzi.
    To jeden z najbardziej agresywnych Rosjan wobec Polski. Nawet Żyrionowski lepiej się nadawałby na to stanowisko.
    Szkoda,ze nie poruszono w wywiadzie tych kontrowersyjnych wypowiedzi bo niektórym ludziom kresy.pl bardziej błahe stwierdzenia wypominają przez lata.

    A co do jego tez z tego tekstu. Rosja nadzieją Europy? Jak kraj ze współczynnikiem morderstw wyższym 9 razy niż napakowane imigrantami muzułmańskimi kraje Zachodu może być nadzieją?
    Kraj gdzie długość życia ( z powodu alkoholizmu, narkomanii) jest niższa niż w biednych krajach bałkańskich ma być nadzieją?

  4. agricola
    agricola :

    Polityka to jest poważna sprawa. To nie jest targowica pełna drących ryje przekupek. W polityce na zimno ze stoickim spokojem załatwia się swoje interesy! To co było, historia, ma znaczenie jako doświadczenie i nauka, mamy tylko o niej pamiętać, kiedy akurat nasz interes wymaga np. przyjaznych gestów w stosunku do Rosji. Twierdzenie, że Rosja jest nieprzewidywalna więc najlepiej trzymać się od niej z daleka jest głupie.
    Nieprzewidywalność jest argumentem właśnie za jak najlepszymi relacjami bo w połączeniu z doświadczeniem historycznym dają możliwość odgadnięcia intencji sąsiada “dzień przed”a nie “tydzień po”, kiedy traci się jakąkolwiek kontrolę nad przebiegiem wydarzeń.
    Polska straciła już jedną doskonałą szansę ustabilizowania swoich relacji z Rosją.
    “Biesiadnicy Czerwonego Stoliczka” są temu winni. Żadna podjęta przez nich decyzja nie była w interesie Polski – naszej gospodarki, polityki.
    Dali się rozegrać jak dzieci w przedszkolu, lub rozegrali to świadomie na zlecenie Sił wrogich Polsce, traktujących Nas jak łatwy łup do “rozdziobania.” I nie była to Rosja !
    Frajerami było “Dwóch takich co ukradli nam Wolność”. Jeden dostawał histerycznych konwulsji na widok Rosji i stracił nieograniczony rynek zbytu dla polskich towarów na rzecz głównie Niemiec, drugi ledwie odzyskaną niepodległość jednym podpisem sprzedał za funt kłaków sqrwiałej już wtedy UE.
    Czy byli tak głupi czy sprzedajni a może po prostu chorzy, tego nie wiem.
    Wiem tylko, że żaden polski producent nie był w stanie wyprodukować dostatecznej ilości towaru na rosyjski rynek. Szło wszystko jak leci w każdej ilości i jakości. Gospodarka kwitła, bazary były pełne drobnych handlarzy zza Buga. Kupowali wszystko na pniu.
    To był ten moment kiedy mogliśmy się dorobić i dogonić kraje Zachodu. Polska miała wtedy dwucyfrowy wskaźnik wzrostu a UE już była w zastoju.
    To był czas jeszcze przed akcesją do Unii,
    Po,”cały misterny plan w pisdu” a umysłowo “Wąski urwał kurze złote jaja” więc wszystko szlak trafił, Zachód nie był zainteresowany kupowaniem polskich “towarów”, był zainteresowany zbytem swoich nadwyżek i “szmelcu” zalegającego tamtejsze magazyny, którego nie było już szans upchnąć na miejscu. Był też żywo zainteresowany likwidacją w Polsce branży konkurencyjnych (były takie !!! Np. Polski Len w Opolskim) .
    Diabli więc wzięli polskie fabryki, polskie sklepy, polskie rolnictwo i usługi.
    Do tego jeszcze “Mafie Rządowe” niszczyły każdego, kto potrafił nawet w tej beznadziei zamienić “sznurek” na dolary, grając zachodnim “bonzom” na nosie, jak np. “OPTIMUS” pana Kluski.
    Takich to mieliśmy geniuszy polityki i niestety nadal takich mamy. Są to ciągle te same gęby na które, takie mam wrażenie, bezrefleksyjnie głosują ci sami Idioci.

  5. lester
    lester :

    @agricola piszesz bzdury. Zobacz sobie wartośc polskiego eksportu i jakie sa wzrosty. Wszystko dizeki rynkom UE które sa wielokrotnie bardziej chłonne niż ten rosyjski. Rosja ma 3 raz wiecej ludzi niż my i ne sa oni bogatsi. Niemcy maja mniej ludzi niż ROsja ale sa bogaci w efekcie sa w stanie skonsumowąc wiecej.