„W teczce personalnej znajduje się koperta, a w niej odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa podpisane: Lech Wałęsa ‘Bolek’” – podało IPN.

W czwartek IPN wydał pierwszy komunikat w sprawie ich zawartości. Został odczytany przez prezesa Instytutu Łukasza Kamińskiego podczas konferencji prasowej.

Jak powiedział prezes Kamiński, w jednym z zapieczętowanych pakietów znaleziono paczkę z dwoma teczkami, z kopertą zaadresowaną do rąk własnych dyrektora Archiwum Akt Nowych w Warszawie. Zawierała ona odręcznie napisany i podpisany list Kiszczaka z 1996, w którym informuje o przekazaniu akt dot. współpracy Lecha Wałęsy ze Służbą Bezpieczeństwa. List i paczka nie zostały wysłane.

Prezes INP poinformował, że poddane oględzinom akta składały się z teczki personalnej i teczki pracy tajnego współpracownika o pseudonimie „Bolek”. W pierwszej z nich, w oryginalnych okładkach, znajduje się 90 kart dokumentów. Jest podzielona na dwie części, znajdują się tam dwa spisy zawartości dokumentów, odpowiadające stanowi faktycznemu.

„W teczce personalnej znajduje się koperta, a w niej odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa podpisane: Lech Wałęsa >>Bolek<<. Wśród dokumentów znajdujących się w tej teczce są również m.in. odręczne, podpisane pseudonimem >>Bolek<<, pokwitowania odbioru pieniędzy”– poinformował IPN.

Teczka pracy zawiera z kolei 279 kart, w tym „liczne doniesienia tajnego współpracownika pseudonim „Bolek” oraz notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z tajnym współpracownikiem pseudonim „Bolek”. Część doniesień pisana jest odręcznie i podpisana pseudonimem „Bolek””. Dokumenty obejmują okres lat 1970–1976.

„W opinii uczestniczącego w czynnościach eksperta-archiwisty dokumenty są autentyczne”– powiedział prezes IPN.

tvp.info / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. krok
    krok :

    Wałęsa mógł zostać bohaterem, został zerem. Gdyby się wcześniej przyznał, to myślę, że jego sukcesy przygasiły by ten jego mroczny okres. To było do przewidzenia, inaczej do archiwum oddał by cały komplet dokumentów, nie niszczył by dowodów na swój temat. A tu proszę, Kiszczak zza grobu mu numer wywinął. Dlatego sprawa Kiszczaka ciągnęła się tyle lat, bo był nietykalny, miał papiery na “bohatera narodowego”. Przy zdrowym rozsądku, można sobie zadać pytanie, jak to się stało, że prawie niepiśmienny człowiek, który nie umiał wymówić zdania złożonego, został prezydentem całego Państwa ? Musiał mieć za sobą siły, kogoś, lub coś co go pcha i pomaga. Biedne to Polskie dzieci, co chwila lekcje historii im zmieniają, ale ten numer Wałęsy, przebił wszelakie do tej pory. Tyle osób oszukał, aż się wierzyć nie chce.