Anatolij Labiedźka – lider Zjednoczonej Partii Obywatelskiej wydawał się najpoważniejszym opozycyjnym preendentem przed tegorocznymi wyborami prezydenckimi na Białorusi.

Tymczaswem szef Grupy Inicjatywnej Labiedźki Lew Margolin oświadczył dziś, że nie uda jej się zebrać na czas wymganych dla rejestracji kandydatury 100 tys. podpisów poparcia. Jak do tej pory zwolennicy Labiedźki zebrali ich nieco ponad 50 tys. Jak mówił Margolin – “To pokazuje nastroje w społeczeństwie, rezultaty pracy naszych ludzi. Ci, którzy wcześniej zbierali tysiąc podpisów na miesiąc teraz zbierają 500, kto wcześniej zbierał 500 teraz zbiera 200”. Według opozycjnego polityka Białorusini stracili zainteresowanie wyborami. Margolin opisywał swoje doświadczenia ze stanowiska zbiórki podpisów w Borysowie – na około 600 przechodniów podpisało się 6. Twierdził przy tym, że punkty zwolenników Łukaszenki cieszyły się jeszcze mniejszym zainteresowaniem sugerując, że Grupa Inicjatywna urzędującego prezydenta w rzeczywistości nie zebrała takiej liczby podpisów o jakiej informuje.

Osteteczny termin rejestracji mija za pięć dni. Zebrać wymaganą liczbę podpisów udało się jak do tej pory grupom inicjatywnym Łukaszenki oraz Wiktora Tiereszczenki, Siergieja Hajdukiewicza, Tatiany Korotkiewicz, Nikołaja Ułachowicza. 70 tys. podpisów zebrał jak do tej pory sztab opozycyjnego lewicowca Siarhieja Kaliakina. Wybory prezydenckie na Białorusi odbędą się 11 października.

naviny.by/kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply