Aresztowanie ministra świadectwem eskalacji konfliktu w rosyjskiej elicie

Minister rozwoju gospodarczego Aleksiej Uliukajew jest pierwszym od dwóch dekad tak wysokim urzędnikiem aresztowanym za korupcję. Nic dziwnego, że sprawa wzbudza liczne komentarze w rosyjskich mediach.

Uliukajew został zatrzymany w nocy z poniedziałku na wtorek, po tym gdy przyjął milion dolarów łapówki za podjęcie decyzji umożliwiającej państwowemu naftowemu potentatowi Rosnieftowi przejęcie innej spółki sektora wydobycia ropy i gazu – Basznieftu. Sprawa ta od dawna wzbudzała napięcie w rosyjskiej elicie. Jeszcze na początku bieżącego roku prezydent Władimir Putin zabronił państwowym spółkom udziału w przejmowaniu Basznieftu. Zgodnie z jego wolą akcję tego koncernu miały zostać zbyte inwestorom prywatnym. Za takim stanowiskiem prezydenta Putina z pewnością przemawiała chęć dodatkowej kroplówki dla stojących coraz gorzej finansów publicznych. Przy okazji swój łup otrzymali by wspierający Kreml oligarchowie. Na Basznieft zęby ostrzył sobie jeden z najbogatszych z nich, właściciel Łukoilu Wagit Alekpierow. Zakaz Putina miał też inne tło – polityczne.

Zbuntowana prawa ręka

Od wiosny 2012 roku czyli od początku trzeciej kadencji Putina na stanowisku prezydenta, prezesem Rosnieftu jest Igor Sieczin. Nazywany “prawą ręką” Władimira Władimirowicza, Sieczin był przy obecnym prezydencie Rosji niemal od początku jego politycznej kariery. W latach 1991-1994 pracował w administracji Petersburga za czasów liberalnego mera Anatolija Sobczaka. Ściągnął go tam współpracownik Sobczaka, nie kto inny jak Władimir Putin. W sierpniu 1996 roku, po wyborczej klęsce Sobczaka, Putin pociągnął za sobą Sieczina do administracji prezydenta Borysa Jelcyna. Gdy 31 grudnia 1999 roku Jelcyn ustąpił ze stanowiska a pełniącym obowiązki prezydenta została Putin, Sieczin został przez niego wyznaczony na wiceszefa jego administracji. Utrzymał swoje stanowisko po pierwszym wyborze Putina na prezydenta, a także w czasie jego drugiej kadencji, kiedy dodatkowo obsadził też oficjalnie stanowisko doradcy głowy państwa. W 2008 roku, gdy z powodu wymogów rosyjskiej konstytucji Putin musiał przenieść się na stanowisko premiera, Sieczin natychmiast przejął obowiązki wiceszefa administracji rządu. W latach 2008-2009 był wicepremierem. W Radzie Dyrektorów Rosnieftu pojawił się jeszcze w 2004 roku. W 2012 roku został jego naczelnym dyrektorem.

W 2015 roku doszło do pierwszego starcia między Sieczinem a administracją prezydenta, kiedy to prezydenncy urzędnicy doprowadzili do odwołania z Rady Dyrektorów Rosnieftu dwóch osób powiązanych z Sieczinem. Doszło też do sporów między nim a nominowanym do Rady Dyrektorów doradcą Władimira Putina Andriejem Biełousowem. Kreml starał się blokować ekspancję Rosnieftu na kolejne złoża i kolejne państwowe spółki. Odzwierciedla to narastający konflikt między prezydentem Rosji a prezesem Rosnieftu, którego Putin zaczął najpewniej uważać za zagrożenie.

Kreml zadecydował o prywatyzacji Basznieftu jeszcze na początku tego roku od razu stawiając warunek, że mogą w nim uczestniczyć wyłącznie spółki prywatne. Gra toczy się o kontrolę nad spółką, bowiem na sprzedaż szła nieco ponad połowa jej akcji. Mimo wyraźnego zakazu prezydenta, Rosnieft w lipcu złożył ofertę kupna akcji Basznieftu co można traktować jako otwarte wyzwanie rzucone Putinowi. Sprawa prywatyzacji ciągnie się do dziś. Najprawdopodobniej to właśnie jej ofiarą padł minister Uliukajew, który okazał się na tyle nierozstropny, że poparł plany Sieczina. Rosyjscy komentatorzy, pisząc o wszechogarniąjącej korupcji, określają bowiem jako śmiesznie niską łapówkę w wysokości miliona dolarów, w kwestii umożliwienia transkacji o wartości 4,8 miliarda dolarów.

Akcję zatrzymania Uliukajewa przeprowadziła antykopcyjna komórka Komitetu Śledczego FR, który po pierwszych zeznaniach zatrzymanego ministra zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Putin nie mógł w tym względzie najwyraźniej liczyć na swój matecznik – Federalną Służbę Bezpieczeństwa, która, tak przynajmniej twierdził w sierpniu amerykański ośrodek analityczny Stratfor, coraz bardziej wymyka się spod kontroli prezydenta. W lipcu bieżącego roku FSB zatrzymała kilkunastu pracowników i przeprowadziła przeszukanie właśnie w moskiewskiej siedzibie Komitetu Śledczego.Wysoko postawieni śledczy zostali zatrzymani jako podejrzani o korupcję, jak twierdzi Stratfor, bez sankcji Władimira Putina. W tym samym czasie doszło do zainicjowania wymiany na stanowiskach kierowniczych w FSB. Najpewniej wbrew intencji Putina pewną rolę może odgrywać w niej sam Sieczin, tak przynajmniej twierdzą amerykańscy analitycy, określając Zarząd Bezpieczeństwa Wewnętrznego FSB jako pozostający pod wpływem prezesa Rosnieftu. Charakterystyczne zresztą, że Putin uderzył w Uliukajewa, który w całej rogrywce odgrywał w zasadzie rolę pionka.

W tym kontekście należy też rozpatrywać powołanie przez Putina w kwietniu bieżącego roku nowej formacji wojsk wewnętrznych – Gwardii Federacji Rosyjskiej. Na jej czele stanął bezwzględnie lojalny wobec Putina generał Wiktor Zołotow, pozostający w konflikcie z FSB. Docelowo Gwardia ma liczyć 200 tys. żołnierzy i dysponować siłami policyjnymi, specjalnymi, sperzętem pancernym, lotnictwem i okrętami wód śródlądowych. Wbrew opiniom wielu komentatorów powołanie nowej formacji w pespektywie ma nie tłumienie ulicznych manifestacji opozycji, lecz raczej opór według ewentualnego buntu “siłowików”.

Car karze bojarów

Poza demontracją siły wobec Sieczina, akcja jest najpewniej demonstracją także na potrzeby rosyjskiego społeczeństwa, któremu doskwiera endemiczna w Rosji korupcja. Putin występuje w roli sprawiedliwego cara karzącego bojarów. Prezydent stara się o popularność wśród mas, kolejne wybory prezydenckie już za półtorej roku.

Karol Kaźmierczak

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • kojoto
      kojoto :

      Będę bardziej pro Rosyjski od Ciebie tym razem… 🙂 Nie ma się co czepiać, że to w Rosji, niestety w Polsce to też tak działa. Logika podpowiada, że zresztą wszędzie na świecie, lub prawie.

  1. wilno
    wilno :

    Trudno powiedzieć z czym jest związane zatrzymanie, ale Uliukajew przedstawia w kremlu flankę która jest przeciw przyłączeniu donbasa do rosji czy nawet krymu, to jeszcze grupa, która chce iść na ustępki zachodowi i poprostu spokojnie sprzedawać gaz i ropę za dolary.