O seksie, lesibijkach i imprezach o Jaruzelskiego można przeczytać w ujawnionych zapiskach gen. Czesława Kiszczaka.
Zapiski miały prawdopodobnie przydać się do powstającej biografii generała. Dowiadujemy się z nich m. in. o metodach werbunku nowych agentów.
“Każdy ma jakieś słabości. Jeden lubi pieniądze, drugi wódkę lub dziewczyny. Najlepszym narzędziem był seks. (…) Usiłowaliśmy kiedyś pozyskać szwajcarskiego bankiera, lubił lesbijki, najlepiej dwie. Mieliśmy w Warszawie dwie takie. Dały się poderwać, poszły do niego do pokoju, który już wcześniej naszpikowany był techniką. I zabawili się”– opisuje Kiszczak.
Ze wspomnień gen. Kiszczaka dowiadujemy się także, jakie rozrywki lubili komunistyczni oficerowie.
“Przyszedł do mnie Tadeusz, zwany >Oliwa<. Żona jego wyjechała i zaproponował mi, żebyśmy wyskoczyli na dziewczyny. Złożył mi konkretną propozycję, że ma kolegę, u którego bywają ładne i inteligentne dziewczyny. Zapytałem go o nazwisko, a on mi na to, że to jest Wojciech Jaruzelski. Najpierw przezornie go zapytałem, czy tam będzie co wypić. Tadziu odpowiedział: mój drogi, dziewczyny są ładne, zakąski dobre, ale jeżeli chodzi o picie, to nic z tych rzeczy, gospodarz nie pije. Oświadczyłem, że w takim razie mam w nosie twojego przyjaciela”– pisał Kiszczak.
Z notatek dowiadujemy się też, że marszałkowi Rokossowskiemu w piciu wódki szklankami dorównywał tylko Józef Cyrankiewicz.
W zapiskach pojawiają się także wspomnienia generała z wcześniejszego okresu życia.
– Tuż po wojnie byłem w Anglii. Zakochałem się. Jenny uczyła mnie angielskiego i dobrych manier– wyznał w jednym z fragmentów Kiszczak.
se.pl/KRESY.PL
Co za rewelacje ???? heheheh każdy wywiad i kazde służby na to łapią : kasa, seks, perwersje – słabości
Na forum są tylko dwie
osoby nadużywające wykrzykników i pytajników: “Upadlina” i “Malkontent” Obydwaj zgadzają się ze sobą w
100%, obydwaj kochają się razem jak dwa aniołki (moze lepiej diabołki), obydwaj wspierają
się nawzajem w każdej sprawie i na kazdy temat. Był tu jeszcze jeden taki sam, niejaki
“azar” który równie jak szybko sie pojawił (i miał podobnie jak w/w na każdy temat do
powiedzenia), tak szybko nagle zniknął.
Czy to może jest tak, jak w słynnej noweli “Dr.Jekyll i pan Hyde.”?
…a i jeszcze “hehehe”