Szef rumuńskiej dyplomacji Teodor Melescanu podał się do dymisji z powodu problemów w głosowaniu za granicą podczas drugiej tury wyborów prezydenckich, które odbyły się w niedzielę.

Poprzedni minister spraw zagranicznych Titus Corlatean złożył rezygnację po tym, jak tysiące Rumunów żyjących za granicą nie mogły oddać głosu dwa tygodnie temu w pierwszej turze wyborów.

Następcą Corlateana zostanie najprawdopodobniej Mihnea Motoc, dotychczasowy ambasador Rumunii przy Unii Europejskiej.

Wybory prezydenckie w Rumunii wygrał Klaus Iohannis, który pokonał urzędującego premiera Victora Pontę. Iohannis jest etnicznym Niemcem, przedstawicielem Sasów siedmiogrodzkich.

dziennik.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply