Prezydent Rosji w obszernym wywiadzie udzielonym włoskiej gazecie „Corriere della Sera” po raz kolejny przekonywał, że „konflikt ukraiński to nie sprawka Rosji” i że Moskwa „dąży do jak najszybszego rozwiązania kryzysu humanitarnego na terenach ogarniętych działaniami wojennymi.” Rosyjski przywódca podkreślił, że wszelkie działania jego kraju są „działaniami odwetowymi” wobec agresywnej polityki Waszyngtonu. Zaznaczył, że nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien sądzić, aby Rosja mogła zaatakować którykolwiek z krajów NATO.

Władimir Putin zapytany o stosunki rosyjsko-europejskie odparł, że Europejczycy dążą do stworzenia relacji, które będą przynosić korzyści tylko jednej stronie. Rosyjski przywódca żalił się, iż Europejczycy odmawiają dostępu do swojego rynku rosyjskich produktów energetyki jądrowej, pomimo już istniejących umów i nie chcą uznać działań podejmowanych przez Moskwę na rzecz integracji euroazjatyckiej.

Putin wyjaśnił, że od dawana europejscy i rosyjscy liderzy rozmawiali ze sobą o „konieczności ustanowienia wspólnej przestrzeni gospodarczej, rozciągającej się od Lizbony do Władywostoku.” – W rzeczywistości, prezydent Francji Charles de Gaulle powiedział coś podobnego o wiele wcześniej niż ja. Dziś nikt temu nie zaprzecza. Wszyscy mówią: tak, powinniśmy dążyć do tego. Co się jednak dzieje w praktyce? – pytał Putin. Dodał, że Bruksela życzy sobie, aby te kraje, które są częścią systemu energetycznego byłego Związku Radzieckiego i obecnej Rosji, dołączyły do systemu energetycznego Unii Europejskiej, co w praktyce oznacza, że Moskwa będzie musiała zbudować dodatkowe linie przesyłowe w zachodnich regionach Rosji, by zapewnić nieprzerwane dostawy energii elektrycznej w całym kraju. Wg szacunków rosyjskiego przywódcy, to są dodatkowe koszty rzędu około 2,5 miliarda euro.

Rosyjski prezydent wyjaśnił także, że wskutek umowy o stowarzyszeniu Ukrainy z UE, istnieje ryzyko, że również Ukraina zostanie włączona do europejskiego systemu energetycznego. Gdyby tak się stało, Rosja musiałaby wyłożyć już nie 2,5 mld, ale prawdopodobnie około 8 do 10 mld euro, by zbudować linie przesyłowe.

Putin zastanawia się, dlaczego jest to konieczne, skoro „Europa chce tworzyć wspólną przestrzeń gospodarczą od Lizbony do Władywostoku?” Pyta także, jaki jest cel Partnerstwa Wschodniego Unii Europejskiej? Lider Rosji zastanawia się, czy integracja obszaru byłego Związku Radzieckiego z Europą, o której mówią unijni politycy, ma na celu ustanowienie nowej granicy na Ukrainie i Mołdawii, oddzielającej obecną Rosją od dawnego terytorium sowieckiego.

Rosyjski lider stwierdził także, że kryzys ukraiński spowodował nieproporcjonalną tragedię humanitarną dla Ukraińców mieszkających we wschodniej i południowej części kraju tyko dlatego, że sytuacja wymknęła się Amerykanom spod kontroli.

Putin podkreślił, że gospodarki Rosji i Ukrainy są ze sobą ściśle zintegrowane i Rosja planowała udzielić Ukrainie ogromnej pomocy. Moskwa planowała obniżyć ceny energii o połowę, jeśli Ukraińcy zaczęliby regulować płatności w ustalonym terminie. Ukraińcy tymczasem wybrali UE. Zerwali więzi, przez to stracili kontrakty rosyjskie. Przykładowo wszystkie silniki do rosyjskich śmigłowców bojowych pochodziły z Ukrainy. Teraz dostawy zostały wstrzymane i Rosja zbudowała własny zakład w Petersburgu. Ukraińskie władze – zdaniem Putina działają wbrew krajowi. Francja, Niemcy czy Wielka Brytania nie potrzebują ukraińskiej produkcji zbrojeniowej. Zdaniem Putina, Ukraińcy, by znaleźć nabywców na swoją produkcję, będą musieli zainwestować miliardy euro, których nie mają.

Putin zapewnił – jak to zwykle czynił przy różnych okazjach – że Rosja robi wszystko co w jej mocy, by zakończyć konflikt na Ukrainie. Oskarżył Kijów o brak współpracy i łamanie porozumień z Mińska. Ubolewał, że strona ukraińska nie chce przystąpić do rozmów z separatystami i odcięła obszary ogarnięte działaniami wojennymi od wszelkich usług. Zaprzestano wypłacania emerytur i innych świadczeń socjalnych, nie działa system bankowy, zaprzestano regularnych dostaw energii. Rosyjski lider ponaglał państwa europejskie do wywierania presji na Kijów i przywrócenia systemu bankowego na spornym terytorium.

Prezydent Rosji zapytany o relacje z USA, oskarżył Waszyngton o agresywną politykę względem Moskwy. Zauważył, że wydatki wojskowe USA są większe niż wszystkich krajów świata razem wziętych. Łącznie wydatki wojskowe państw NATO są dziesięciokrotnie wyższe niż wydatki w Federacji Rosyjskiej. Rosja – podkreślił – nie ma praktycznie żadnych baz zagranicą. – Mamy resztki naszych sił zbrojnych (od czasów radzieckich) w Tadżykistanie, na granicy z Afganistanem, który jest obszarem o szczególnym zagrożeniu terrorystycznym. Jednocześnie mamy bazę lotniczą w Kirgistanie, która również ma na celu zajęcie się zagrożeniem terrorystycznym i została utworzona na wniosek władz kirgiskich po ataku terrorystycznym w Kirgistanie, dokonanym przez terrorystów z Afganistanu. Zachowaliśmy od czasów radzieckich jednostkę wojskową w Armenii. Odgrywa ona rolę stabilizującą w regionie. Baza nie jest skierowana przeciwko komukolwiek. Zdemontowaliśmy bazy w różnych regionach świata, w tym na Kubie, w Wietnamie i tak dalej. Oznacza to, że nasza polityka w tym zakresie nie jest globalna i agresywna. Opublikujcie mapę świata z zaznaczonymi wszystkimi bazami amerykańskimi, a sami zobaczycie różnicę w polityce między obu krajami – Putin zachęcał włoskich dziennikarzy.

Zapytany o regularne naruszanie stref powietrznych krajów natowskich rosyjski prezydent stwierdził: – Czasem jestem pytany o loty naszych samolotów gdzieś daleko, nad Oceanem Atlantyckim. Zarówno ZSRR jak i USA patrolowały odległe regiony w okresie zimnej wojny. Na początku lat 90. Rosja zaprzestała tych lotów, mimo że nasi amerykańscy przyjaciele nadal latali wzdłuż naszych granic. Dlaczego? Kilka lat temu loty te wznowiliśmy. Jednak czy to my jesteśmy agresywni? – pytał.

Putin dodał, że amerykańskie okręty podwodne utrzymywane są w stałej gotowości u wybrzeży Norwegii. Okręty te są wyposażone w rakiety, które mogą dotrzeć do Moskwy w ciągu 17 minut. Rosyjski lider stwierdził, że Moskwa zlikwidowała wszystkie bazy na Kubie dawno temu, nawet te niestrategiczne, tymczasem Moskwie stale przypisuje się agresywność.

Putin pytał, dlaczego infrastruktura NATO zbliża się do granic Rosji wraz z przyjmowaniem nowych członków Paktu? Podkreślił, że to Stany Zjednoczone jednostronnie wycofały się z traktatu o nierozprzestrzenianiu borni atomowej, który był w dużej mierze podstawą globalnego systemu bezpieczeństwa. Systemy antyrakietowe i radary znajdują się na europejskim terytorium, a także na Alasce. Dlatego – jak wyjaśnił – wszelkie działania Rosji są działaniami „nieagresywnymi, lecz obronnymi i odwetowymi.” Moskwa reaguje na pojawiające się zagrożenia. – Skala reakcji jest odpowiednia dla zapewnienia bezpieczeństwa Rosji – mówił rosyjski przywódca.

– Co do obaw niektórych krajów na temat możliwych działań agresywnych Rosji. Myślę, że tylko szalony człowiek i tylko we śnie może sobie wyobrazić, że Rosja nagle zaatakuje NATO. Myślę, że niektóre kraje po prostu korzystają z uprzedzeń w odniesieniu do Rosji, bo chcą grać rolę państw frontowych, które powinny otrzymywać większą pomoc wojskową, gospodarczą i finansową – tłumaczył Putin.

Jego zdaniem Waszyngton obawia się zbliżenia Rosji z Europą, dlatego Stany Zjednoczone dla zachowania swojej uprzywilejowanej pozycji w społeczności atlantyckiej, potrzebują zewnętrznego wroga. Zagrożenie irańskie nie jest wystarczające, więc – wg Putina – wywołano kryzys ukraiński, na który Rosja była zmuszona odpowiedzieć. – Być może został on specjalnie zaprojektowany. W każdym razie to nie była nasza sprawka – przekonywał.

Putin stwierdził jednak, że Ameryka i Rosja – mimo niektórych odmiennych interesów – są nie tylko „partnerami”, ale nawet „sojusznikami” w rozwiązywaniu niektórych problemów związanych z nierozprzestrzenianiem broni masowego rażenia czy w walce z terroryzmem.

PCh24.pl

18 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. sobiepan
    sobiepan :

    Obóz Wielkiej Polski o Ukrainie

    Wywiad z Danielem Sycha (OWP) przeprowadzony przez Dawida Hudźca reprezentującego Novyorossia Today.

    Obóz Wielkiej Polski jako jedna z pierwszych organizacji w Polsce sprzeciwiła się narastającemu kultowi UPA na Ukrainie,oraz polityce prowadzonej przez obecne władze kijowskie. Rozmawiam z Danielem Sychą, przedstawicielem Lubelskiej Dzielnicy OWP.

    Novorossia.Today:
    Obóz Wielkiej Polski od roku aktywnie organizuje akcje sprzeciwu wobec gloryfikacji UPA za naszą wschodnią granicą. Może Pan przybliżyć czytelnikom stanowisko Obozu w tej kwestii?

    Daniel Sycha:
    Gloryfikacja UPA odbywa się nie tylko za naszą wschodnią granicą, lecz niektórzy przedstawiciele mniejszości ukraińskiej w Polsce również próbują publicznie obnosić się z banderowskimi symbolami, czego jaskrawym przykładem była słynna fotografia studentów ukraińskich, którzy z czarno-czerwoną flagą pozowali do zdjęcia na parkingu samochodowym w Przemyślu.

    Przykre jest to, że władze przymykają na takie ekscesy oko. Ideologia OUN-UPA swoje krwawe żniwo zebrała podczas II wojny światowej, kiedy to na wschodnim ziemiach Rzeczypospolitej UPA dopuściła się ludobójstwa, którego do dziś nie rozliczono. Ideologia ukraińskiego neonazizmu (celowo nie używam nazwy nacjonalizm, gdyż ideologia banderowska hańbi klasyczny nacjonalizm, jaki znamy chociaż z naszej przedwojennej tradycji) jest nie tylko wroga wobec Polaków, ona jest wręcz stworzona jako ideologiczna podwalina do eksterminacji innego narodu.

    Polacy ogłupiani są przez establismentowe media, OWP jako jedna z nielicznych organizacji dobija się z normalnym przekazem na temat sytuacji politycznej Ukrainy i usiłuje alarmować społeczeństwo, że tuż za naszą granicą wyhodowano neonazistowską bestię, w dodatku za pieniądze kraju, który polskojęzyczne media uważają za sojusznika Polski, czyli USA.

    Stanowisko OWP jest jasne: każdy, kto zna chociaż w podstawowym stopniu najnowszą historię Europy, powinien wiedzieć, z jakim narodem Polacy mają do czynienia. Ukraińcy nigdy nie byli naszymi braćmi ani sojusznikami, byli za to katami naszych przodków i jeśli ukraiński reżim gloryfikuje jawnie katów, to nie ma mowy o żadnym sojuszu polsko-ukraińskim.

    Ukraina póki jest uwikłana w walki w Donbasie, nie jest groźna. I tylko dlatego, że od wschodu wiąże ją Rosja, nie jest zdolna by zaszkodzić nam poważniej. Sprawa Ukrainy ma też drugą stronę medalu. Otóż Ukraina nie jest tu podmiotem konfliktu, lecz przedmiotem. Ukraina jest aktualnie narzędziem w rękach Amerykanów, którzy liczą na korzyści z destabilizowania regionu i w dalszej perspektywie osłabienia Rosji.

    To akcja zaczepna i dziwne jest to, że ktoś jeszcze wierzy że Ukraińcy od tak rozpętali sobie Majdan. George Soros publicznie, w wywiadzie telewizyjnym, przyznał się do sponsorowania zeszłorocznej rewolucji i do dziś często zabiera głos w sprawie wydarzeń na wschodzie. Czynnikiem sprawczym są tu przede wszystkim USA, nawet nie sama Ukraina. Przypomnę, że obserwatorzy OBWE nie mieli zastrzeżeń co do uczciwości wyborów, gdy wygrał Janukowycz.

    W Polsce rozpoczyna się bezpośredni opór wobec powrotu ideologii banderowskiej. Czy OWP jest organizatorem takich działań? Jak Pan myśli dlaczegovdochodzi już do aktów przemocy względem symboli i przedstawicieli nacjonalistycznej ukraińskiej ideologii, a jeszcze rok temu Polacy popierali Majdan?

    – Najbardziej obrzydliwe jest to, że Ukraina na siłę jest lansowana przez media jako sojusznik Polski. Zdrowy rozsądek podpowiada już, że tam, gdzie nachalnie coś się promuje, tam musi być haczyk. Polacy na szczęście mają naturę przekorną, co w przypadku Ukrainy jest zbawienne, a to dlatego, że mając już wytrenowaną przez lata okłamywań nieufność wobec linii mediów, łatwiej dotrzeć do ludzi, że w sprawie Ukrainy coś jest nie tak. No bo jak to? 70 lat temu UPA rozpętała krwawe piekło na Kresach, a tu nagle sojusznik?

    Po zorganizowaniu kilku pikiet antybanderowskich w Lublinie, pomimo że usłyszałem już kilka oskarżeń o to, że wysługuję się Moskwie, częściej od prostych ludzi i internautów słyszałem słowa poparcia. Co nawiasem mówiąc lekko mnie wkurza, ludzie popierają to, co zrobiłem, ale sami tyłka zza telewizora czy komputera nie ruszą by przyjść i osobiście wyrazić własne zdanie.

    OWP aktywnie organizował chociażby protesty w grudniu zeszłego roku, gdy do kraju z wizytą dyplomatyczną przyjechał prezydent Ukrainy, Poroszenko. Spotkało się to z żywym odzewem, w Lublinie rozpoczęło się wręcz swoiste polowanie na pewne miejsce wizyty prezydenta Poroszenki. Lokalne media jak ognia unikały podania informacji, gdzie na pewno zjawi się król czekolady. Dziś wspominam to nawet zabawnie.

    Natomiast nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że Polacy popierali Majdan. To nie tak. Przypuszczam, że większość Polaków średnio interesowała się wydarzeniami na Ukrainie, tak jak na co dzień interersują się bieżącą polityką. Czyli mówiąc dosadniej, mieli to w d… Teza, że Polacy popierali Majdan to medialny kit. Może dlatego łatwiej jest teraz przekonać ludzi, że z Ukrainy taki sojusznik Polski, jak ze mnie dentysta. Ostatnie wydarzenia zaś pokazują, że nawet kibice piłkarscy włączyli się do walki z propagandą mediów.

    Zniszczenie pomnika UPA w Hruszowicach, odbieranie flag czerwono-czarnych, nie spotkały się w Polsce ze społecznym sprzeciwem, wprost przeciwnie,wygląda na to, ze jest ogolna aprobata dla takich działań. Skąd to się bierze?

    – No cóż, osobiście odbieram to jako sygnał, że Polacy nie dali się otumanić mediom. Widzą że Ukraina nie tylko przekształca się w neonazistowskiego mutanta, ale także sama jako kraj stacza się w przepaść. A takiego kraju nie warto i nie wolno wspierać.

    Do tego dochodzą też sygnały z różnych stron Polski o skandalicznym zachowaniu się np. ukraińskich studentów. Jedna z lubelskich gazet informowała ostatnio że coraz częściej dochodzi do spięć między Polakami a Ukraińcami. Na razie co prawda na tle bardziej towarzyskim, ale to ma przełożenie na całość spojrzenia na problem ukraiński. Nigdy nie miałem zaufania do Ukraińców, trzeba też pamiętać, że wielu starszych ludzi, szczególnie tych, którzy przeżyli piekło na Kresach, żyje jeszcze i warto posłuchać ich wspomnień, gdy mówią o prawdziwej naturze ukraińskiej.

    Odnośnie bezpośrednich działań przeciwko pogrobowcom UPA. Internet obiegły zdjęcia Grupy Dywersyjno-Szturmowej Rusicz na których to zauważono symbole OWP. Jak Pan to skomentuje? Czy OWP wysyła ludzi do walki w Donbasie?

    – OWP nie wysyła ludzi do walki gdziekolwiek. Jeżeli ktoś na własną rękę dotarł do Donbasu i przyłączył się do powstańców to nam nic o tym nie wiadomo. Nikt z nas nie zajmuje się rekrutacją do oddziałów powstańczych ani też gdziekolwiek. OWP nie jest biurem werbunkowym .

    Czy z perspektywy czasu jaki minął od pierwszym demonstracji OWP przeciwko polityce ukraińskiej, ocenia pan iż w polskim społeczeństwie zaszły zmiany?

    Nie znam zbyt wielu ludzi, którzy naiwnie popieraliby Ukrainę. Nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy że banderowcy walczą o demokrację. Jeżeli coś zmieniło się na lepsze, to w moim mniemaniu, to że Polacy przestali lekceważyć zagrożenie ukraińskie. Jak wspomniałem, to nie tak, że Polacy popierali Majdan. Jeśli ktoś popierał Majdan to co najwyżej politycy, nie społeczeństwo. Natomiast zmieniło się to, że wiele osób zaczęło dostrzegać niebezpieczeństwo. Wcześniej nie interesowali się zbytnio problemem Ukrainy.

    Na moim lokalnym gruncie zaś dostrzegłem, że bardzo dużo osób zaczyna jawnie wytykać że Ukraińcy są mniejszością uprzywilejowaną. Cieszą się sporą pomocą finansową (uczniowie i studenci), są traktowani w wielu sprawach lepiej niż Polacy. Nie tak dawno w Dzienniku Wschodnim przeczytałem że rzekomo pracodawcy chętniej zatrudniają Ukraińców niż Polaków. Nie wiem czy to prawda (najpewniej bzdura, ale faktem jest, że ukraiński pracownik jest „tańszy” niż Polak), jednak sądząc po komentarzach internautów nie spotkało się to z ciepłym odbiorem.

    Słowo do czytelników?

    Nie dawajcie wiary temu, co o Ukrainie słyszycie w mediach. Prawda o Ukrainie to do dziś nierozliczona rzeź wołyńska. Ukraina tylko dlatego nie występuje jak na razie z żadnymi oficjalnymi żądaniami terytorialnymi bo nie ma na to sił, czuje na sobie oddech Rosji. To nie Rosja jest naszym wrogiem, śmiem twierdzić, że gdyby dziś Polską rządził inteligentny przywódca, to z Ukrainą dawno byłby zrobiony porządek.

    Unia Europejska nie ma zupełnie pomysłu na Ukrainę, co więcej, wiele wskazuje na to, że Bruksela nie zdecyduje się na wuniowstąpienie Ukrainy. Ten kraj pogrążą się w chaosie i gospodarczym upadku. W naszym bezpośrednim sąsiedztwie nie możemy pozwolić sobie na istnienie drugiej Somalii. To groźne i dla nas i dla całego środkowo-europejskiego regionu.

    Trzeba też wiedzieć, że projekt niepodległej Ukrainy to projekt niemiecki, Niemcy już ponad 100 lat temu zakładali taki scenariusz, że stworzą sobie antyrosyjskiego i antypolskiego sojusznika w postaci państwa ukraińskiego. Odsyłam w tym temacie do krótkiej pracy Romana Dmowskiego „Kwestia ukraińska”. Została ona napisana w 1930 roku, każdy Polak powinien ją znać na pamięć.

    Dziękuję za rozmowę,
    Dawid Hudziec10

    http://novorossia.today

  2. zan
    zan :

    USmany mają ok. 1000 baz zagranicznych, a większe z nich są na tej mapie: http://www.japanfocus.org/data/Pic117.JPG Proponuję też obejrzeć dokładniejsze mapy np. USmańskich baz wokół Iranu. Stąd to ujadanie na każde ćwiczenia Rosji, na Kaliningrad, na chińskie wyspy, na “pogram atomowy Iranu”. Po prostu Rząd Światowy nie znosi oporu. Ma być jedno centrum władzy zdolne do skazywania całych narodów na śmierć (bo np. 300 lat temu źle traktowały Żydów).

  3. zan
    zan :

    USmany czepiają się Chińczyków za budowę bazy na Morzu Chińskim, a sami dysponują takimi kwiatkami jak Diego Garcia. Gdzie do cholery jasnej leży USmańskie terytorium a gdzie jest ta Diego Garcia! No albo taki twór jak United States Africa Command. Jaki związek z Afryką ma USA by tworzyć formalne struktury wojskowe z “Africa” w nazwie? Nazywanie amerykańskich murzynów afroamerykanami to przecież za mało. Nie przeszkadza to jednak amerykańskim trollom w sposób bezczelny nazywać imperialistą każdego kto stanie na drodze ich hegemona.

    • wlkp
      wlkp :

      ale tu nie chodzi o chińską bazę, tylko próbę przekształcenia przez skośnych jednego z najważniejszych w Azji akwenów w morze wewnętrzne. Te sztucznie usypywane wysepki służą poszerzeniu strefy wpływów – niczemu więcej.

      • zan
        zan :

        To rzuć okiem na amerykańskie bazy w regionie. USmany ten akwen przekształcają w swoje morze wewnętrzne. Chińczycy mają położyć głowę i czekać aż im USmany urządzą powtórkę Wojen Opiumowych? Nawiasem: wojny opiumowe – Zachód atakował Chiny za niechęć kupowania narkotyków za srebro. Ot, moralność Zachodu – narkotykowego bandziora.

      • zan
        zan :

        1) daleko od USA 2) do liczby baz USmańskich brakuje dobrych kilku setek. 3) Jest to JEDYNA wysunięta daleko baza rosyjska. Jest jeszcze kilka (KILKA) baz w p.poradzieckiej. Nie ma absolutnie porównania do imperilizmu USA.

          • wojewodamichal1
            wojewodamichal1 :

            bazy USA ma na całym świecie z kilku powodów. 1. stany lub posiadłości zamorskie USA, 2. Europa – bo to wynika ze strategicznych więzi USA i Europy – i z tego co mi wiadomo problemem jest likwidacja baz USA [np. Niemcy, UK] niż ich istnienie. 3. Państwa arabskie – powiązania gospodarczo-polityczne, 4. Azja i oceanie – ochrona strategicznych szlaków handlowych i ochrona sojuszników [Korea Pd, Japonia, Filipiny, Australia itd]. Do tego kiedy dany kraj nie przedłuża zgody na stacjonowanie USA – bazy są zamykane [przykład azjatyckie ex republiki ZSRR] – czego nie można powiedzieć o rosji, której pozbyć się ciężko. USA za swoje bazy płaci – zwykle jest to również korzyść ekonomiczna. Co do mapki – widziałem – i po pierwsze, gdyby flagi dać większe – zasłoniły by cały Glob – taki zapewne przypadkowy zabieg, po drugie rozumiem, że bazy wojskowe USA na terenie USA to raczej normalne, czy nie? Nie chce mi się po raz enty powtarzać, że nie spotkałem się z postem, który opowiadałby o USA jako o raju na ziemi, a o Amerykanach jako o aniołach, ale co to za wybór dla Polski USA, czy Rosja? Kto i dlaczego miałby wybrać Rosję? Co ona ma w sobie takiego przyciągającego i co ma do zaoferowania? A co do baz ruskich – gdzie ich chcą i po co? Ruskich nawet ich sojusznicy się nie chcą, z tymi ich bazami, bo się ich później nie pozbędą. Faktycznie nie ma co porównywać!

  4. kp
    kp :

    O jaka biedna Rosja. Nikt jej nie lubi i nie dba o jej interesy, co za skandal!, a przecież Rosja nie ma baz, nie to żeby nie chciała mieć, ale jest za słaba gospodarczo – już nie ma kogo łupić demoludy się rozpadły. Ojoj zła Ameryka i zła Europa, a przecież Europa chce silnej Rosji i chce aby Rosja się rozwijała, no to dlaczego nie chce tego co Rosja proponuje, a proponuje wyrzucić NATO, utworzyć blok z UE, czyli Niemcami. No i wtedy będzie kasa na nowe bazy i kasę na nowe rakiety – takie niewykrywalne i na nowe czołgi i na nową wojenkę … w Czeczenii, Gruzji (a te już Rosja wygrała, to gdzie indziej, jak nie będzie NATO), nową wersję demoludów … A może sprawdzmy, ile przez ostatnie 300 lat Rosja (Związek Radziecki) były w stanie wojny i ile lat to były wojny obronne? Policzmy: Napoleon 3 lata, II. WŚ – 3 lata (na oko) a ile było wojen agresywnych? Czy Rosja zajmuje ziemie etnicznie rosyjskie? No chyba odpowiedź jest jasna. Nie zajmuje i będzie sięgała po kolejne, chyba że w Europie będzie sprawne NATO. Zresztą Rosja, np. zawsze miłuje pokój, przecież Polski “nigdy nie zaatakowała”. Zawsze broniła, np. przy rozbiorach Polski – broniła hm. dziwne z Prusakami i Austrią prawosławnych. w 1920 r. broniła chłopów i robotników, a w 1939 r. broniła Rusinów i Białorusinów.

    • zan
      zan :

      Gadasz jak 10 latek szydzący z 6 latka. Czyli jak idiota. Rosja stwierdza obiektywny fakt: USmany rozbudowały wysunięte przyczółki. Co do wojen agresywnych, to może policz czas ich trwania dla imperium brytyjskiego albo USA. USA 93% swojej historii spędziły na wojnach. Nie było w USA 10 lat bez wojny.

      • zan
        zan :

        Amerykański generła o zbrodniczych USmanach. Cytuję artykuł: Smedley Darlington Butler ( 1881-1940 ) był generałem najwyższego stopnia, dostał 16 medali za odwagę z których 5 za bohaterstwo. Młodo doszedł do najwyższego istniejącego stopnia w marynarce USA.

        W czasie swojej 34 letniej kariery wojskowej walczył o wolność Wall Street w okradaniu narodów w Chinach, w Ameryce Centralnej, na Filipinach i Karaibach. Prekursor ekonomicznego gangstera-mordercy (hitmana) Johna Perkinsa.

        W 1935r napisał książkę „War is a racket” ( Wojna To Kradzież ) w której opisał jak UsrAelski kompleks wojskowo-polityczny używa siły dla zysku finansowego Korporatokracji.

        Pod koniec życia dal się wplatać w intrygę, zmontowana prawdopodobnie do zdyskredytowania jego wyznań, mającą niby na celu zamach na Roosevelta w celu zainstalowania wojskowej dyktatury w USA. Roosevelt był tak posłuszną marionetką Banksterów, ze nie mieli powodu przeprowadzać żadnych gwałtownych akcji przeciwko niemu. Natomiast generał Smedley zmarł młodo.

        We wspomnieniach pisze: spędziłem 33 lata i 4 miesiące w czynnej służbie wojskowej i podczas tych lat najwięcej czasu spędziłem jako płatny ochraniacz gangsterskich interesów Wall Street i bankierów. Krótko mówiąc, byłem gangsterem, mordercą, wyzyskiwaczem dla kapitalistów. Pomogłem spacyfikować Meksyk a szczególnie Tampico dla amerykańskich interesów ropnych w 1914r. Pomogłem zrobić z Haiti i Kuby dobre miejsca aby chłopcy z National City Bank mogli spokojnie zbierać zyski. Pomogłem w ostrzyżeniu pól tuzina republik centro-amerykańskich dla zysku Wall Street. Pomogłem wyczyścić Nikaraguę dla International Banking House of Brown Brothers w latach 1902-1912. Przyniosłem „światło” dla amerykańskich interesów cukrowych w Republice Dominikańskiej w 1916r. Sprawiłem, ze Honduras stal się odpowiednim miejscem do uprawy owoców na rynki USA. W Chinach w 1927r zatroszczyłem się aby nikt nie przeszkadzał interesom Standard Oil.

        Patrząc wstecz mógłbym dać parę dobrych rad Al Capone ( który był tylko głupawym Włochem zręcznie sterowanym przez żydowską mafie i zdradzonym jak mu się zaczęło wydawać, ze jest „kimś” – dopisek MatiRani) który w najlepszym momencie operował w trzech dzielnicach podczas gdy ja oszukiwałem i mordowałem na trzech kontynentach.

        Przez największą część mojej 34 letniej służby w Marines byłem po prostu najemnym zabójca dla Wielkiego Biznesu, dla Wall Street i dla Banków. W skrócie byłem gangsterem kapitalizmu.

        Http: //www.goodreads.com/work/quotes/191777-war-is-a-racket

        • fiesta
          fiesta :

          Zan…. Metody okradania slabszych panstw i narodow nie zmienily sie od tysiecy lat i Polska rowniez doswiadczyla tego na sobie, na przyklad w czasie ROZBIOROW POLSKI od Niemiec, Rosji i Austrii, pomimo, ze byly to panstwa chrzescijanskie, tak jak Polska, co tym bardziej moze dziwic, poniewaz powinny trzymac sie chrzescijanskich zasad moralnych, ale w praktyce wygladalo to zupelnie inaczej. Z tego wniosek, ze “chrzescijanstwo” w panstwach zaborczych (Niemcy, Rosja, Austria) bylo rodzajem zaslony, za ktora byly prowadzone diabelskie interesy.
          Identycznie jest w przypadku hasla “demokracji” jakie glosi nie tylko USA, ktore rowniez jest zaslona, za ktora realizowane sa diabelskie interesy.
          Podsumowujac, swiat rzadzi sie prawami natury, gdzie tylko silny i odporny moze przetrwac.
          Z kolei ponad 1000-letnia historia Polski dostarczyla mnostwo dowodow na to kto jest przyjacielem Polski i Polakow, a kto wrogiem.
          W zwiazku z tym prowadzenie licytacji kto jest lepszym partnerem dla Polski, Rosja czy Ameryka jest pozbawione sensu, poniewaz obydwa panstwa wyznaja zasade natury – silny wygrywa, a slabszy przegrywa i jest to rowniez sposob na pozbycie sie zludzen, ktore powstaja w umyslach ludzi naiwnych, nie znajacych lub ignorujacych wydarzenia historyczne i realia zyciowe.
          Stad wynika potrzeba budowania silnego ekonomicznie, gospodarczo i militarnie polskiego panstwa narodowego i sa ku temu warunki, ktore bedzie w stanie zabezpieczyc istnienie Polski i Polakow.

      • kp
        kp :

        O jaka biedna Rosja … w końcu jest słabsza i ktoś ją osacza ojoj, jaka niesprawiedliwość, zwłaszcza że osaczający ma więcej baz… Ojoj przecież to od 300 lat to Rosja osaczała i miała przewagę ojoj co za niegodziwość widzisz to? Imperia powstawały i upadały. Nie jestem przywiązany do imperium Rosji zbudowanym na kradzieży cudzych ziem i gwałcie, zdradzie i mordzie, co dla Polaka powinno mieć znaczenie! Niech upada nic mi do tego, ani nie jestem za, ani przeciw. Nie widz dla siebie korzyści, tj. dla Polski z braku upadku lub nie Rosji. “Pokojowy” charakter w bliskiej części świata Rosja pokazała w Czeczenii, Gruzji. Pokazuje Iskanderami. Dziwne, że nikt już nie pamięta, że według planów Związku Sowieckiego … konsekwencją wojny miał być atak nuklearny na Polskę – tzw. straty uboczne dominacji światowej. Sądzę, że mając ogląd 10 latka można tego nie rozumieć, tj. nie pojmować swojego interesu – tak Rosja przez 300 lat zagraża Polsce i Polakom biologicznie 10 – late może nie wiedzieć, czym była rzeź Pragi, czym był Sybir, czym były Zsyłki, ale taki Żeromski już wiedział i 15 latek powinien mieć tego świadomość, choć wtedy istniała Ameryka oraz czym dla Polaków było NKWD. Jak brak argumentów pozostaje obrażanie innych!