Partia Ryszarda Petru może mieć problemy z rozliczeniem swojej kampanii wyborczej. Nowoczesna zaciągając w banku kredyt nie dopełniła wymaganych formalności. Według prawników tej formacji chodzić ma jedynie o mały błąd.
Pieniądze pochodzące z kredytu zdobytego przez Ryszarda Petru zostały przelane na konto komitetu wyborczego. Tymczasem, zgodnie z obowiązującymi przepisami, najpierw powinny trafić na konto partii, a następnie należało je przelać na konto komitetu.
Państwowa Komisja Wyborcza – ze względu na to niedociągnięcie – może odrzucić sprawozdanie finansowe partii Petru. Skutki byłyby bolesne. Nowoczesna może stracić subwencje i dotacje w wysokości około sześciu milionów złotych.
Jak podaje „Gazeta Wyborcza” Nowoczesna wydała na całą kampanię 11,5 miliona złotych. Zdobycie jednego mandatu wiązało się w jej przypadku z wydaniem 412 tysięcy złotych.
Jeśli nie zostanie zakwestionowane sprawozdanie finansowe Nowoczesnej, to formacja ta otrzyma z budżetu państwa 6,2 miliona złotych. Prawo i Sprawiedliwość będzie przez cztery lata otrzymywać 18 milionów złotych, Platforma – 15 milionów, a partia KORWiN otrzyma z pieniędzy podatników 4,2 miliona złotych. Zastrzyk z budżetu w wysokości 3,2 miliona złotych może także otrzymać Partia Razem.
Ten gość jest tak niekompetentny, że nawet nie potrafi zadbać o finanse swojej partii. Z tym przewalutowaniem kredytu frankowego to ktoś mu musiał dać cynk bo widać, że sam tego nie mógł wymyślić. Ale krzywda im się nie stanie – trzeba byłoby mieć jaja żeby gościa spuścić w kiblu, a tych jaj niestety brakuje nawet w całkiem drobnych sprawach.
Zaprzyjaźnieni bankierzy wyprostują nieścisłość.