Rosja, u której eksport gazu i ropy odpowiada za połowę budżetu państwa, może mieć poważny problem z powodu spadku ceny za “czarne złoto”.

Agencja Reuters podała, że w poniedziałek cena baryłki ropy Urals spadła poniżej 100 dolarów i po raz pierwszy od 15 miesięcy trzeba było za nią zapłacić mniej niż 97 dolarów. Z kolei notowania cen ropy Brent spadły w Londynie do najniższego poziomu od 14 miesięcy (101,5 dolara).

Jednak to nie koniec ewentualnych spadków cen na ten surowiec. Powodem jest nie tylko słaby popyt na świecie, ale i pojawianie się nowych dostawców z USA na czele.

Byłby to scenariusz skrajnie niekorzystny dla Rosji. Na przestrzeni lat każdy spadek cen ropy o 1 dolara oznaczał 1,4 mld dolarów mniej wpływów podatkowych, zaś wpływy ze sprzedaży ropy i gazu ziemnego stanowią dwie trzecie eksportu rosyjskiego. Tworzy on połowę rosyjskiego budżetu.

Rosyjki budżet bilansuje się, gdy ceny wynosza 100-105 dolarów. Rosja jest w stanie przetrwać obniżkę cen, ale tylko w perspektywie krótkookresowej. Ponadto, zachodnie sankcje utrudniają modernizację tej gałęzi gospodarki, z tego samgo powodu utrudnione będzie finansowanie inwestycji przez zachodnie banki.

Chcąc ograniczyć wpływ wahań cen na światowych rynkach na kondycję finansów państwa, dwa lata temu władze Rosji przyjęły regułę nakazującą opieranie budżetowych kalkulacji o długoterminowe prognozy cen. Założony ostatnio cel kształtował się na poziomie 93 dolarów za baryłkę. Nadwyżki miały być z kolei przekazywane do specjalnego funduszu rezerwowego „na czarną godzinę”. W funduszu znajuduje się obecnie 87 mld dolarów, które inwestowane są w obligacje państw zachodnich. Jednak gromadzenie środków w ten sposób może być zawieszone, jak stwierdził w rozmowie z agencją Bloomberg główny ekonomista banku VTB Władimir Kołyczew.

Neail Shearing z brytyjskiej firmy analitycznej Capital Economics uważa, że w przypadku spadku ceny ropy Urals do 85 dolarów za baryłkę, deficyt budżetowy Rosji wyniesie 3%. W takim wariancie wszystkie środki zgromadzone obecnie w funduszu wystarczyłyby zaledwie na jeden rok.

Władze Rosji zdają sobie sprawę z ryzyka, docelowo fundusz ma więc sięgnąć 7% wartości PKB, co planowane jest na 2019. Jednak do tego czasu gospodarka rosyjska będzie narażona na wstrząsy z powodu spadków cen ropy.

bankier.pl/Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply