Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów zadecydował o zakończeniu prac studyjno-analitycznych związanych z tzw. jednolitym podatkiem. – Zdecydowaliśmy, że nie wprowadzimy tego rozwiązania do polskiego systemu podatkowego – powiedział wicepremier Mateusz Morawiecki.
– Po rzeczowych konsultacjach i wszechstronnych analizach „za” i „przeciw”, zdecydowaliśmy, że nie wprowadzimy tego rozwiązania do polskiego systemu podatkowego– oświadczył wicepremier Mateusz Morawiecki, przewodniczący KERM. Przypomniał, że wcześniej rząd zobowiązał się, że do końca roku zajmie ostateczne stanowisko w sprawie reformy podatkowej, polegającej na ewentualnym wdrożeniu rozwiązania systemowego w postaci tzw. jednolitego podatku. Jak argumentował Morawiecki, przy podejmowaniu decyzji ważny był interes przedsiębiorców, a do decyzji KERM przyczyniła się analiza potencjalnego wpływu tzw. jednolitego podatku na osoby prowadzące działalność gospodarczą.
– Chcemy przeciąć tą decyzją wszelkie spekulacje i towarzyszące im niepewności dotyczące przyszłego prawa podatkowego w Polsce– powiedział wicepremier.
„Jeżeli podatki nie mogą być niższe, to nie musza być tak skomplikowane, czasochłonne i drogie w poborze. I do tego sprowadza się ta propozycja”– mówił ekonomista. Zaznaczał, że konieczne są jednak fundamentalne zmiany:
„System podatkowy wymaga nie “uszczelniania”, tylko fundamentalnej zmiany.W 1998 roku rząd wprowadził m.in. opodatkowanie samego siebie – wypłacając emerytury i renty czy wynagrodzeń pracownikom administracji, jednocześnie pobiera podatek od samego siebie i od swoich pieniędzy. To generuje gigantyczne koszty transakcyjne”.
Według prezesa Centrum im. Adama Smitha, pewne kroki w tej sprawie można poczynić dość szybko:
„To co rząd może zrobić „od ręki”, to zlikwidować opodatkowanie tych wypłat, które sam wypłaca z budżetu. To będzie gigantyczna oszczędność pieniędzy i czasu”.
„Traktujemy propozycje rządu jako realizację części naszej zmiany, trzeba jednak ten system naprawdę całościowo zmienić i nie odwlekać decysjio o tym na sam koniec kadencji. Jest o jednak bez wątpienia krok w dobrym kierunku, ale muszą być zarazem następne”– mówił Kresom.pl Sadowski.
Z kolei zdaniem „Rzeczpospolitej” zmiany mogły oznaczać wzrost obciążeń podatkowych dla średnio i lepiej zarabiających – osoby zarabiające powyżej 120 tys. zł rocznie miałyby płacić wyższe składki na ZUS. Obecnie nie odprowadza się ich wówczas, jeśli zostanie przekroczona 30-krotność średniej płacy. Zniesienie tego limitu oznaczałoby ściągnięcie 5-6 mld zł od wąskiej grupy podatników. Zdaniem dziennika, nowy jednolity podatek mógł oznaczać także likwidację kwoty wolnej od podatku. Jednak z wyłączeniem osób, które w ciągu roku zarobiły do 8 tys. zł.
Wpolityce.pl / Kresy.pl
I dobrze ,nie czas na takie eksperymenty.
tagore
Pierwszy sukces, ale tylko intelektualny, Mundrawieckiego, bo ekonomicznych i gospodarczych brak!