Podstawowe parametry nowego kontraktu gazowego dla Ukrainy uzgodniono w Mediolanie.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina, poinformował wczoraj, że „w kwestii gazu osiągnięto ostrożny postęp”. Rozmowy prowadzili przywódcy Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji. – Porozumieliśmy się w sprawie podstawowych parametrów i teraz dobiegają końca rozmowy o źródłach pokrycia deficytu środków koniecznych dla sfinansowania kontraktu – powiedział Poroszenko po zakończeniu spotkań w tzw. formacie normandzkim. Po raz pierwszy Putin, Poroszenko, Angela Merkel i François Hollande spotkali się w tym gronie w czerwcu, w czasie obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów w Normandii.

Oceniając efekt rozmów na temat ukraińskiego kryzysu z udziałem prezydentów Władimira Putina i Petra Poroszenki podczas szczytu Azja – Europa (ASEM) w Mediolanie, kanclerz Niemiec Angela Merkel ważyła słowa. – Nie widzę dotąd żadnego przełomu. Będziemy dalej rozmawiać. Jest postęp w kilku szczegółach, lecz głównym problemem jest naruszenie integralności terytorialnej Ukrainy –powiedziała.

W planie szczytu doszło do kilku zakłóceń. Jeszcze w czwartek zostało odwołane wieczorne spotkanie Putina z Merkel, bo rosyjski prezydent spóźnił się tak bardzo, że już rozpoczęło się przyjęcie dla obecnych głów państw i szefów rządów. Spóźnienie nie było zapewne tym razem „polityczne”, bo w efekcie kanclerz Niemiec spędziła więcej czasu, niż planowano, w towarzystwie ukraińskiego prezydenta Petra Poroszenki. Putin spóźnia się bardzo często (kazał na siebie czekać m.in. Papieżowi i brytyjskiej królowej), a tym razem przedłużył mu się pobyt w Belgradzie z okazji 70. rocznicy „wyzwolenia” serbskiej (wówczas jugosłowiańskiej) stolicy spod niemieckiej okupacji przez wojska sowieckie.

Prezydent Rosji wieczorem odbył jeszcze kurtuazyjne spotkanie z prezydentem Włoch i późnym wieczorem, o godz. 23.15, rozpoczął rozmowy z Merkel, które trwały 2,5 godziny. Nocne konsultacje miały przygotować wczorajsze rozmowy o Ukrainie w większym gronie. Początkowo Włosi zaplanowali, że ich premier Matteo Renzi wyda śniadanie dla przedstawicieli Rosji, Ukrainy, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i UE, na którym rozmawiałoby się o Ukrainie.

W toku uzgodnień dyplomatów postanowiono, że potem Putin i Poroszenko spotkają się jeszcze raz w mniejszym gronie (jedynie z Merkel i prezydentem Francji François Hollande’em), a zatem śniadanie należało przesunąć na wcześniejszą porę. Ponieważ „śniadanie” według etykiety odbywa się między 12.30 a 15.00, trzeba było przekształcić ten punkt programu w zwykłe rozmowy polityczne (bez posiłku). Można sobie pozwolić na takie ciekawostki, bo żadna poważna kwestia dotycząca Ukrainy nie została uzgodniona. Premier Włoch Matteo Renzi zebrał najważniejszych polityków Europy: Merkel, Hollande’a, Camerona, Barroso, Van Rompuya i Mogherini (za dwa tygodnie ma być szefową unijnej dyplomacji) oraz oczywiście Putina i Poroszenkę, którzy właściwie niczego konkretnego nie uzgodnili.

Sankcje w mocy

Premier Renzi powiedział, że zrobiono „krok naprzód” mimo istniejących różnic, gdyż Putin i Poroszenko rozmawiali „w sposób jasny i szczery”. – Nie możemy zaakceptować braku stabilizacji na Ukrainie, ale musimy zaangażować Rosję w wielkie kwestie międzynarodowe – ocenił szef włoskiego rządu. Dodał, że kraje europejskie są gotowe współpracować przy kontroli granic Ukrainy, w tym przy użyciu dronów, co proponowały w ubiegłym tygodniu Niemcy i Francja. Jak się później okazało, uzgodniono, że bezzałogowe aparaty latające mają być nie tylko zachodnie, ale także rosyjskie.

Mówiąc o szansach na rozwiązanie kryzysu ukraińskiego, Renzi ocenił, że „nie będzie to natychmiastowy postęp”. Jednocześnie wyraził nadzieję, że kluczowe decyzje zapadną w najbliższych dniach lub tygodniach.

Brytyjski premier poinformował, że Putin powiedział przywódcom państw UE, iż nie chce podzielonej Ukrainy ani zamrożonego konfliktu. Cameron podkreślił, że jeśli Rosja nie będzie wypełniała swoich zobowiązań, UE będzie zmuszona utrzymać nałożone sankcje.

Strona rosyjska uważa rozmowy za „dobre i pozytywne”, chociaż również dostrzega brak przełomu. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow skrytykował niektórych uczestników spotkania, twierdząc, że „wyrazili całkowitą niechęć do zajęcia obiektywnego stanowiska” w sprawie kryzysu na Ukrainie.

O trudności rozmów mówił także szef dyplomacji ukraińskiej Pawło Klimkin. – Jest wiele kwestii i kwestie te nie są proste – powiedział dziennikarzom. Dodał, że strony uczestniczące w rozmowach powinny zrobić wszystko, aby osiągnąć konkretny rezultat.

Obecna w Mediolanie premier Ewa Kopacz rozmawiała na temat spraw unijnych, przede wszystkim dotyczących trudnego do przyjęcia dla Polski nowego pakietu zobowiązań klimatycznych (redukcji emisji CO2 i rozwoju energii odnawialnej). Kopacz starała się także zatrzeć wrażenie, że od kiedy stoi na czele rządu, zmieniło się stanowisko Polski wobec kryzysu na Ukrainie. Jak zapewniała, Warszawa chce dalej pomagać Kijowowi. – Będziemy pomagać w tych obszarach, które zadeklarowaliśmy: przy decentralizacji, przy reformach, takich jak tworzenie dużej liczby małych i średnich przedsiębiorstw, w walce z korupcją. Polskie biuro antykorupcyjne też zadeklarowało pomoc. My się z tej pomocy absolutnie nie wycofujemy, będziemy obserwować, jakie będą wyniki wyborów 26 października. Od tego, jaki będzie ich parlament, zależy, czy będą te reformy wdrażać w życie albo nie. Wiadomą jest rzeczą, że Ukraina sama sobie musi pomóc, sama musi chcieć tych zmian, ona musi być zdeterminowana, a wszyscy inni członkowie UE muszą jej w tym pomagać – powiedziała premier. Ewa Kopacz uznała, że Ukraina ma teraz wyjątkowy moment na rozwój gospodarki, bo do 2015 roku obowiązuje preferencyjny jednostronny układ handlowy dla Ukrainy. Chodzi o zasady obowiązujące, zanim wejdą w życie wszystkie postanowienia części gospodarczej układu stowarzyszeniowego UE – Ukraina. Nie jest to wcale pewne, gdyż tym właśnie punktom umowy sprzeciwia się Rosja, twierdząc, że naruszają jej interesy, i grozi Ukrainie wojną handlową.

Zasadnicze rozmowy plenarne szczytu ASEM skupiają się na możliwościach współpracy pomiędzy Azją i Europą w kwestiach gospodarczych i bezpieczeństwa. Dotyczyły m.in. sporów terytorialnych na Morzu Południowochińskim, sytuacji na Bliskim Wschodzie oraz zagadnień handlu międzynarodowego, inwestycji, połączeń transportowych i cyfrowych między Europą a Azją.

Piotr Falkowski

“Nasz Dziennik”

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply