Już w piątek rosyjska Duma ma ratyfikować dwustronne porozumienie dotyczące budowy gazociągu Turecki Potok, który będzie przebiegał po dnie Morza Czarnego.

W czwartek nad porozumieniem obradować będzie Komisja Spraw Zagranicznych Dumy, tak aby izba mogła przegłosować jego ratyfikację w piątek. Turcja, wraz z podpisem prezydenta Recepa Tayyipa Erdoagana pod ratyfikowanym porozumieniem, dopełniła wszelkich formalności jeszcze w grudniu.

Koncepcja nowego gazociągu zakłada, że będzie on przebiegał od tłoczni w rosyjskim Krasnodarze, po dnie Morza Czarnego, które będzie opuszczał na europejskim wybrzeżu Turcji, w prowincji Tracja. Przez dwie nitki rurociągu Rosjanie będą mogli rocznie wyeksportować 15,75 mld metrów sześciennych gazu. Plan zakłada, że pełną zdolność tranportową Turecki Potok osiagnie już w grudniu 2019 roku.

Projekt Tureckiego Potoku Rosjanie sformułowali pod koniec 2014 roku, po tym gdy Unia Europejska zablokowała projekt Południowego Potoku, rurociągu, który miał opuszczać Morze Czarne na wybrzeżu Bułgarii. Projekt został wstrzymany po gwałtownm pogorszeniu stosunków rosyjsko turecki, po tym gdy turecki F-16 zestrzelił rosyjski samolot wojskowy z kontyngentu operującego nad Syrią w listopadzie 2015 roku. Pod ociepleniu wzjemny relacji latem zeszłego roku Rosjanie ponownie podjęli inicjatywę.

wnp.pl/kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mop
    mop :

    Zablokowanie przez Komisję Europejską budowy magistrali South Stream miało tylko jeden cel – utrzymanie status quo z tranzytem rosyjskiego gazu przez terytorium Ukrainy.
    Szef Gazpromu zasugerował, że po 2019 r. koncern może wstrzymać dostawy do Europy tej części gazu, która teraz płynie tam przez Ukrainę, do czasu zbudowania przez jego europejskich partnerów infrastruktury niezbędnej do odbioru paliwa z granicy turecko-greckiej, dokąd dotrze ono za pośrednictwem projektowanego gazociągu Turkish Stream (Turecki Potok).
    Tureckiego Potoku po dnie Morza Czarnego nie musimy uzgadniać … Zbudujemy gazociąg i będziemy czekać. Za ryzyko czasowe odpowiada Unia Europejska – powiedział Miller. “Nasz atut konkurencyjny polega na tym, że możemy zrobić przerwę, jeśli zostaniemy do tego zmuszeni. Przerwa może trwać dość długo” – podkreślił.
    B.WAŻNE !!! Turecki Potok będzie jedyną trasą, którą po 2019 r. można będzie dostarczać do UE 63 mld m sześc. gazu płynącego obecnie przez Ukrainę. Z końcem 2019 r. wygasa kontrakt tranzytowy rosyjskiego monopolisty z Ukrainą.
    Miller oznajmił wówczas też, że UE powinna już dzisiaj zacząć budować połączenia gazowe do turecko-greckiej granicy.