Grecki minister obrony Panos Kammenos mówił o związkach jego kraju z Rosją i o naciskach Waszyngtonu na podtrzymanie polityki sankcji.

“Byłem proszony o przedłużenie sankcji, konkretnie w związku ze sprawą Krymu. Odpowiedziałem, że sprawa Krymu jest dla nas delikatna bo około 300 tys. Greków żyje Mariupolu i jego okolicach i czuja się bezpiecznie pod opieką kościoła prawosławnego” – mówił Kammenos, podkreslając, że prośby kierował głównie amerykański Departament Stanu. Twiedził też, że jego kraj łączą z Rosją “nienaruszalne więzy”. Odwoływał się jednak nie tylko do cywilizacyjnej wspólnoty, ale też aspektu ekonomicznego. Według niego na wojnie handlowej Unii Europejskiej z Rosją Grecja straciła około 4 miliardów euro. Kammenos przypominał o dawnym wysokim eksporcie towarów rolno-spożywczych, a także 1,5 milionie rosyjskich turystów co roku odwiedzających Grecję przed wybuchem kryzysu na tle Ukrainy.

W kwietniu Rosja zapowiedziała, że rozważy zniesienia sankcji na towary rolno-spożywcze z niektórych państwa UE. Wśród nich wymieniono Grecję.

rt.com/kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. antyzyd
    antyzyd :

    USA musi szantażować kraje aby realizowały ich wytyczne polityki.Bułgaria zablokowała wbrew swoim interesom południowy gazociąg po naciskach departamentu stanu USA.Rzekomo wolne państwa EU trzęsą portkami przed USA widać to było już w przypadku odmowy udzielenia azylu Snowdenowi.