„Tak naprawdę Balcerowicz jest bardziej komisarzem, który ma pilnować wpływów międzynarodowego lobby finansowego w tym państwie (…).Władze w Kijowie od wielu miesięcy przypominają administratora jednej z zależnych prowincji niż niepodległe państwo” – uważa dr Andrzej Zapałowski, wykładowca akademicki i ekspertem ds. bezpieczeństwa.

„To rzuca światło na pozycję Leszka Balcerowicza w niektórych kręgach w Waszyngtonie, jak również z perspektywy lat pokazuje jego rolę w przemianach w Polsce”– mówi dr Andrzej Zapałowski w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”. Tak naprawdę Balcerowicz jest bardziej komisarzem, który ma pilnować wpływów międzynarodowego lobby finansowego w tym państwie, niż osobą, która może pomóc gospodarce tego kraju w wyjściu z kryzysu.Dla mnie jest to nieporozumienie, gdyż państwo ukraińskie jest tak poważnie ekonomicznie zrujnowane, że nie ma w nim przestrzeni, gdzie byłoby można wprowadzać terapię szokową podobną do tej, jaką zastosowano w Polsce, terapię, której autorem był Leszek Balcerowicz”.

Ekspert zwraca uwagę, że dane dotyczące ukraińskiej gospodarki wskazują na brak możliwości spłacenia zaciągniętych zobowiązań przez rząd w Kijowie i trudności przy spłacie odsetek od zadłużenia. Jego zdaniem wielu wierzycieli chciałoby, żeby pożyczone pieniądze przełożyły się przynajmniej na część ukraińskiego majątku. „Dla mnie nie ulega wątpliwości, że rola Leszka Balcerowicza nie jest nakierowana na pomoc przeciętnemu obywatelowi. Misja Balcerowicza na Ukrainie to operacja wizerunkowa”– mówi dr Zapałowski.

Jego zdaniem stwierdzenie Balcerowicza, według którego „rozwój Ukrainy jest znacznie większy, niż myśli Zachód” to tylko marketing polityczny. „Czy wyobraża Pan sobie, że ośrodki analityczne na Zachodzie mają inne, gorsze informacje niż sam Balcerowicz? Przecież to mało prawdopodobne”– zaznacza w rozmowie z Mariuszem Kamienieckim. Wyraźnie podkreśla także, że Balcerowicz będzie pełnił na Ukrainie „tylko rolę jednego z zagranicznych komisarzy, którzy (…) już są w tym rządzie.”

Władze w Kijowie od wielu miesięcy przypominają administratora jednej z zależnych prowincji niż niepodległe państwo.Ludzie protestujący na Majdanie zostali zmanipulowani i wykorzystani. Wielu działaczy ukraińskich realnie już nie myśli o odzyskaniu Krymu czy Donbasu, ale o tym, aby państwo się nie rozpadło na kilka części”– uważa ekspert. „Dla Moskwy Poroszenko jest jedynie zarządcą masy upadłościowej państwa ukraińskiego”– dodaje w dalszej części wywiadu.

Nasz Dzienink/ Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. kojoto
    kojoto :

    No i pomyśleć, że Kopara dopiero co obiecała oligarchom z upadliny 100 milionów złotych, a prezio Maliniak zaraz po tem 40 RAZY więcej… Skoro tyle dają zarządcom dogorywającej upadliny, to strach pomyśleć, czy PiS nie zechce okraść Polaków i dać żydom 65 miliardów PLN (to tylko 16 razy więcej niż obiecali Poroszence).