Wicekanclerz Niemiec i przewodniczący koalicyjnej Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) Sigmar Gabriel rozpatruje prezydenturę Donalda Trumpa jako zagrożenie.
“Trump jest pionierem nowego autorytarnego i szowinistycznego ruchu międzynarodowego. On jest również ostrzeżeniem dla nas” słowa Gabriela dla niemiecki gazet cytuje “Rzeczpospolita”. Jak dodał – “Nasz kraj i Europa muszą się zmienić, jeśli chcemy stawić czoło międzynarodowemu ruchowi autorytarnemu”.
Wicekanclerz, a przy tym minister gospodarki i energetyki nie był jedynym czołowym niemieckim politykiem bijącym na trwogę z w powodu wyborczego zwycięstwa Donalda Trumpa. Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier również przypisał nowemu prezydentowi USA dyktatorskie tendencje – “Nasz kraj i Europa muszą się zmienić, jeśli chcemy stawić czoło międzynarodowemu ruchowi autorytarnemu”. Steimeier wezwał do zorganizowania 13 listopada nadzwyczajnego posiedzenia Rady Unii Europejskiej na szczeblu szefów dyplomacji państw członkowskich.
rp.pl/kresy.pl
A niby kim są ci niemieccy politycy, jak nie bezczelnymi autokratami, którzy mają w nosie swoich wyborców? Ich klęska za rok jest pewna.,
Niemce sie budza z letargu ale to i tak za bardzo maja sprane juz mózgi lewackościa i propaganda medialna nadal im pierze te mózgu. Jak zrozumieć to, że partia Merkel traci poparcie ale za to zyskuje lewacka SLD i jeszcze gorsze ścierwo bo Zieloni???
CSU i AFD sa za słabe by coś zmienić.
Szansa natomoiast w zmianie wystepuje we Francji jak i w Austrii.
Prawico, do boju!!!
…z tym, że Front Narodowy Marie le Pen zdaje się jedzie na pasku i pieniądzach Putina a Austrię, która zawsze mieszała, chcą nam dokooptować do Grupy Wyszechradzkiej by blokowała to, co trzeba. Jakiś czas temu w publikacjach prof. Andrzeja Nowaka trafiłem na sformułowanie, że “próbowaliśmy nawiązywać kontakty międzynarodowe z innymi, europejskimi organizacjami prawicowymi, ale okazało się, że większość z nich funkcjonuje za pieniądze z Moskwy”. Kwerenda i rozwinięcie tego stwierdzenia daje ciekawe efekty i jak najbardziej wpisuje się w pejzaż doktryny wojny informacyjnej prowadzonej przez Rosję.
Ja popieram myśl Kaczora,że najlepszym kanclerzem Niemiec po Merkel byłaby sama Merkel.Wtedy lewactwo dokończyłoby dzieła politycznego zniszczenia Niemiec,ich pełnej degrengolady osłabiającej niemiaszków jako potencjalnego militarnego agresora.Mieliby pełne koryto żarcia i w liberalno-lewackich oparach byliby potulną marionetką usmańskiego okupanta.
Tak tak, Niemcy to potrafią wyciągać wnioski. Na wieści o brexicie zamiast odprężenia komisarze proponowali “więcej unii w unii”. Teraz zapewne pojawią się propozycje o “konieczności jeszcze więcej unii w unii”. Wybitni stratedzy i intelektualiści od pancernych jednostek lotniczych, co wszystkie wojny przegrali…