Władze miejscowości znajdującej się w pobliżu obozowiska dla uchodźców domagają się sprowadzenia oddziałów specjalnych policji oraz likwidacji miejsc parkingowych dla ciężarówek, które przyciągają uchodźców.
Jak mówi mer miejscowości Marck znajdującej się w pobliżu Calais, imigranci, którym nie uda się dostać do ciężarówek zazwyczaj, wracając do obozowiska, atakują prywatne domy oraz mieszkańców. Często są uzbrojeni w łomy i noże. Przerażeni mieszkańcy muszą barykadować się w domach. Doszło nawet do próby wdarcia się na teren przedszkola. Na domiar złego policja nie jest w stanie aresztować żadnego z napastników. Marck nie jest jedyną miejscowością, którą nawiedzają takie problemy.
RMF24.PL/KRESY.PL
Strzelać strzelać i wystrzelać jak kaczki! Nikt po nich płakać nie będzie!
Otworzyć sezon na misia. Kontrolowany odstrzał co agresywniejszych osobników, ograniczenie liczebności stada powinno rozwiązać problem.
Sami do tego doprowadzili. Kolonie dawały kapitał a teraz żabojady pożrą własny ogon, ale w sposób tolerancyjny i liberalny. Brawo.