Polska rodzina z Edynburga została obrzucona wyzwiskami i zaatakowana przez grupę nastolatków. Szkocka policja zareagowała na wezwania Polaków dopiero po ósmym telefonie.
Do zdarzenia doszło w sobotę po południu w Wester Hailes, południowo-zachodniej części Edynburga. Polka wraz z dwójką dzieci była na spacerze, gdy nieoczekiwanie została zwyzywana przez grupę nieznanych jej nastolatków. Napastnicy obrzucili też jajkami nowe auto polskiej rodziny. Polacy schronili się w swoim mieszkaniu, a ojciec zadzwonił na policję. Usłyszał, że nikt nie może przyjechać na miejsce.
Mężczyzna w dalszym ciągu dzwonił na policję, a jego żona robiła zdjęcia obrzuconego jajkami samochodu. Wówczas napastnicy wybili tylną szybę pojazdu i rozcięli składany dach.
Policja zareagowała dopiero po ósmym telefonie i przybyła na miejsce późnym wieczorem. Polacy są rozżaleni sposobem, w jakim zostali potraktowani przez funkcjonariuszy. Rzecznik szkockiej policji tłumaczył, że żaden z policjantów nie mógł przybyć na miejsce „ze względu na liczbę trwających incydentów o wysokim priorytecie, które wymagały reagowania kryzysowego”. Funkcjonariusze prowadzą dochodzenie ws. wandalizmu o podłożu rasistowskim.
Polska rodzina mieszka w Edynburgu od 9 lat. Wcześniej nie zdarzyły im się podobne incydenty.
Edinburgh Evening News / TVP.Info / Kresy.pl
Prawie zawsze atak przypuszczała grupka młodocianych ,czyżby ktoś to opłacał?
tagore
To pytanie należałoby zadać Sorosowi….
Bardzo prawdopodobne, że to są skoordynowane działania, nie można jednak wykluczyć agresji prymitywnych brytyjczyków (bardzo dumnych ze swojego pochodzenia) – rozbudzonej przez media i polityków, którzy wskazywali na Polaków jako winnych odbierania pracy etc.
Zresztą, czas oczekiwania na przyjazd policji mówi sam za siebie – w wielkiej brytanii jest mnóstwo prymitywnych szowinistów, którzy czują się lepsi od innych narodów, jest podobnie lub gorzej niż w niemczech.