Niemiecki „Sueddeutsche Zeitung” komentuje stanowisko Słowacji, sprawującej obecnie przewodnictwo w Unii Europejskiej, która domaga się zniesienia sankcji wobec Rosji. Zdaniem kanclerz Merkel, obecnie nie ma warunków do ich złagodzenia.

W czwartek premier Słowacji Robert Fico spotkał się w Moskwie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Jak informowaliśmy, rozmowy dotyczyły wzajemnych relacji gospodarczych i współpracy w tym zakresie – w tym także w sferze energetycznej.

Fico zwrócił również uwagę, że na pogorszenie relacji gospodarczych mają wpływ „obiektywne czynniki” – sugerując, że chodzi o unijne sankcje nałożone na Rosję. Słowacki premier opowiadał się za ich zniesieniem – w piątek ponowił swój apel na Facebooku.

„Osobiście uważam, że nadszedł czas, aby w sposób racjonalny przyjrzeć się sankcjom i powiedzieć, że szkodzą one zarówno w Unii Europejskiej jak i Rosji”– napisał Fico. Jego zdaniem, sankcje nie przyniosły spodziewanych rezultatów.

Daniel Broessler, brukselski korespondent „SZ” przypomniał te słowa i stanowisko słowackiego rządu, zaznaczając, że do krajów sceptycznych wobec sankcji należą również Węgry, Włochy i Grecja. Jego zdaniem, choć do tej pory udawało się przeforsować w UE jednomyślną decyzję o utrzymaniu sankcji, to głos Słowacji „ma znaczenie”.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel nie widzi obecnie pola manewru do poluzowania sankcji. W niedzielnym wywiadzie dla stacji ARD stwierdziła, że realizacja porozumienia z Mińska “pozostawia wiele do życzenia”i “nie widzi”szans na zmianę polityki sankcji. „Jeżeli dojdzie do postępu w realizacji Mińska, to (złagodzenie sankcji) stanie na porządku dnia”– zaznaczyła Merkel.

Zdaniem Broesslera, w ten sposób szefowa niemieckiego rządu pozostawia sobie furtkę do stopniowego znoszenia sankcji, zgodnie z postulatami szefa niemieckiej dyplomacji Frank-Waltera Steinmeiera. Bruksela uzależnia zniesienie sankcji od realizacji wszystkich punktów porozumienia z Mińska.

W oddzielnym komentarzu Broessler krytykuje premiera Fico i jego argumenty. Twierdzi m.in., że „zaciężne oddziały Rosji chciały początkowo oddzielić od Ukrainy znacznie większe terytorium”,a jego zdaniem nie stało się tak właśnie dzięki nałożonym na Moskwę sankcjom.

„Nikt nie wie, jak daleko posunęłaby się Rosja, gdyby Zachód nie zareagował wysyłając zwarty ekonomiczny sygnał”– dodaje niemiecki dziennikarz, którego zdaniem zniesienie sankcji bez ustępstw ze strony Rosji zostałoby odczytane jako danie jej wolnej ręki.

Broessler uważa również, że wbrew twierdzeniom Fico, Unia nie ucierpiała w wyniku sankcji tak samo jak Rosja. Twierdzi, że UE poradziła sobie z rosyjskimi restrykcjami na rynku owoców i warzyw. Zaznacza również, że okazywanie przez UE swej rzekomej słabości nie łagodzi konfliktu na Ukrainie, ale go podsyca.

„Sueddeutsche Zeitung” / PAP / Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. algirdaitis
    algirdaitis :

    No prosze, podczas, gdy nasz becwal w Kijowie paraduje i sciaga na nas gniew Rosji, cwani Slowacy maja w czterech literach ta zasrana Ukraine z ich nazistowskimi bohaterami, i jada do Moskwy, zeby dyskutowac o biznesie i zadac zniesienia embarga do Rosji. I kto na tym lepiej wyjdzie? Roznica jak noc i dzien. Coraz wieksze i coraz bardziej daleko idace podejrzenia mam, ze w ukrainskim rzadzie siedza agenci rosyjscy podjudzajacy Ukraincow do ustanawiania nazistowskich ukrainskich mordercow takich jak bandera jako bohaterow Ukrainy, a w polskim rzadzie amerykanscy agenci nakazujacy nam kochac Ukraincow czczacych mordercow naszych rodakow i czesci z nas, mordercow naszych przodkow. Rosjanom sie nie dziwie, bo oni wiedza, ze przyjazn Polski i Ukrainy jest dla nich zagorozeniem (tak samo dla Niemcow), wiec Rosjanie robia wszystko, co mozliwe, zeby to uniemozliwosc, a wyniesienie bandery na bohatera Ukrainy, to najlepszy sposob na to, zeby nie bylo przyjazni Polski z Ukraina. Dziwie sie za to, jak durni musza byc Amerykanie, ze tego nie widza.