Komentując przemówienie inauguracyjne Donalda Trumpa niemieckie media oceniają, że zapowiada ono przyjęcie przez USA postawy konfrontacyjnej, zarazem kończąc erę Ameryki jako obrońcy światowej demokracji. Media rosyjskie akcentują izolacjonizm i protekcjonizm w retoryce nowego prezydenta USA.

Niemiecki dziennik “Die Welt”, mający opinię konserwatywnego oceniając wystąpienie inauguracyjne nowego prezydenta USA Donalda Trumpaocenił, że zapowiada ono przyjęcie przez Stany Zjednoczone zdecydowanie konfrontacyjnej postawy na arenie międzynarodowej. Zapowiedź “starcia islamskiego radykalnego terroryzmu z oblicza ziemi” oceniono jako „brzmiące niebezpiecznie”, ponieważ tzw. Państwo Islamskie jest treściowo „nieostre”.

Zdaniem gazety sformułowanie Trumpa, iż obok obrony wojskowej “najważniejsze jest to, że będziemy chronieni przez Boga”, oznacza rozszerzenie walki z terroryzmem “o wymiar religijny, którego George W. Bush w odniesieniu do Osamy bin Ladena i Saddama Husajna starannie unikał”.

Z kolei deklarację o nienarzucaniu nikomu amerykańskiego stylu życia odebrano jako podsumowanie Trumpa w sprawie polityki zagranicznej i zapowiedź rozstania Waszyngtonu z przekonaniem o tym, „że USA są awangardą wolności i demokracji w świecie”. – To jedno zdanie, skierowane przede wszystkim do Rosji i Chin, kończy erę. Ameryka Trumpa staje się państwem narodowym jak każde inne – pisze “Die Welt”.

Niemiecki tygodnik “Der Spiegel” uznał natomiast przemówienie nowego prezydenta za wzbudzające obawy wśród Amerykanów, którzy nie chcieli się przyłączyć do ruchu Trumpa, jak również całego świata. Gazeta uznaje za niepokojące „agresywność prezydenta” oraz „jego zapowiedź rygorystycznego przeorientowania państwa”, gdyż uważa, że pobrzemiewają w tym resentymenty. Z kolei słowa o tym, że nadszedł dzień, „w którym naród w końcu odzyskał władzę” oraz „zapowiedź, że USA nie będą już martwić o obronę lub dobrobyt innych narodów”, nazwano „groźbą”.

– Podczas gdy dotychczasowym inauguracjom zawsze towarzyszyły pojednawcze tony, tutaj mieliśmy dokładną odwrotność: deklarację walki ze wszystkimi przeciwnikami (…).Ten prezydent nie będzie szedł na żadne kompromisy –wskazuje „Die Welt”.

Z kolei rosyjski dziennik “Wiedomosti” pisze, że „główne zasady, o jakich mówił w przemówieniu inauguracyjnym prezydent USA Donald Trump to populizm, izolacjonizm i protekcjonizm”. Gazeta zaznacza, że “temat polityki zagranicznej zajął w przemówieniu mało miejsca”. Przy czym zwrócono uwagę, że nowy prezydent USA kilkakrotnie przypomniał, „że sojusznicy powinni sami się troszczyć o swoje potrzeby wojskowe, a tym samym wezwał do większego izolacjonizmu”.

“Moskowskij Komsomolec” ocenił w komentarzu na swoich stronach internetowych, że „nowy prezydent potwierdził swą renomę obrońcy zwykłego Amerykanina i bojownika przeciw establishmentowi”. Natomiast portal Gazeta.ru cytuje znanego politologa Fiodora Łukjanowa, który przypomina, że motyw „oddania władzy ludziom” zapewnił Trumpowi wygraną w wyborach prezydenckich. – To jest właśnie to, czego wielu ludzi oczekiwało –zauważył ekspert wpływowej Rady ds. polityki zagranicznej i obronnej dodają, że to zapewnienie stało się koniecznością. – Tym bardziej, że Trump nie ma oparcia w elicie Partii Republikańskiej – wskazał Łukjanow.

Zdaniem rosyjskiego politologa, jednym z głównych słów w wystąpieniu była “ochrona” (ang. protection). W jego ocenie, „Trump to prezydent protekcjonizmu w szerokim sensie tego słowa”.

ZOBACZ: USA: przeciwnicy Trumpa podpalili limuzynę i wybijali szyby [+VIDEO]

PAP / rmf24.pl / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. donald
    donald :

    Dzisiaj ekonomia USA wedlug skali PPP (wzgledem ilosci wyprodukowanych towarow) stanowi 14 procent ekonomii swiatowej a biorac pod uwage za ile pieniedzy te towary sprzedaje to stanowi okolo 23 procent ekonomii.
    Za 8 lat ekonomia USA bedzie stanowic wedlug skali PPP nie wiecej niz 11-12 procent ekonomii swiatowej w skali PPP i nie wiecej niz 18 procent wedlug wartosci sprzedanej. Gospodarka USA nie pozwala na to by USA byla supermocarstwem chyba ze USA stworzylyby regionalne konflkty takie jak na bliskim wschodzie pomiedzy szyitami i sunnitam, pomiedzy Rosja a Polska etc co pozwoliloby im przedluzyc hegemonie moze o dodatkowe 10-20 lat. Taka polityke prowadzil Obama i taka polityke probowala prowadzic Hillary Clinton