Profesor Leokedia Oręziak, ekonomistka ze Szkoły Głównej Handlowej, w wywiadzie dla „Gazety Prawnej” skrytykowała postanowienia umowy o wolnym handlu między Kanadą i Unią Europejską.

Jak stwierdziła w wywiadzie prof. Oręziak – Jednym z głównych przywilejów, jakie umowa pomiędzy Kanadą a UE zapewnia korporacjom, jest ICS (Investment Court System), czyli specjalny system sądów inwestycyjnych, przeznaczony – co znamienne – wyłącznie dla inwestorów zagranicznych. Ma służyć rozstrzyganiu sporów między nimi a goszczącymi ich państwami. System ten stanowi modyfikację zawartego uprzednio w tej umowie ISDS (Investor – State Dispute Settlement). W Polsce ten ostatni jest znany, ponieważ jesteśmy jednym z ośmiu unijnych krajów, który ma zawartą z Kanadą dwustronną umowę inwestycyjną, zawierającą mechanizm ISDS.

ISDS został zastąpiony sądami inwestycyjnymi, gdyż – W świadomości społecznej postrzegany jest jako rozwiązanie patologiczne, umożliwiające wyłudzanie przez wielkie korporacje gigantycznych odszkodowań od rządów w przypadku, gdy te wprowadzą przepisy (np. w dziedzinie bezpieczeństwa żywności lubo ochrony środowiska), koniecznych wprawdzie z punktu widzenia interesu publicznego czy społecznego, ale mogących powodować zmniejszenie lub utratę potencjalnych zysków– uważa ekonomistka.

Jednak wobec mechanizmu ICS, zdaniem prof. Oręziak, istnieją również poważne zastrzeżenia. Otóż w ramach CETA, ICS będzie nadal działał równolegle do sądów krajowych, zapewniając inwestorom zagranicznym uprzywilejowaną pozycję.

Zgodnie z umową mogliby domagać się od rządów odszkodowań, nie tylko za ewentualne bezpośrednie wywłaszczenie, ale także za wywłaszczenie pośrednie, czy z tytułu utraty lub zmniejszenia możliwości osiągnięcia oczekiwanych przez inwestora zysków w przyszłości. W przypadku ICS mamy w umowie jeszcze coś ciekawego. Jak wskazano w projekcie rezolucji Parlamentu Europejskiego (B8-0143/2017), „wśród elementów wymagających dalszego doskonalenia można wymienić wyznaczanie i wynagradzanie sędziów, pełny zbiór zasad etycznego postępowania oraz mechanizm sankcji w przypadku nieprzestrzegania tych zasad”. To oznacza, że umowa CETA została przedstawiona do akceptacji przez Parlament Europejski i państwa UE, zanim zostaną rozstrzygnięte te kluczowe kwestie– zauważa prof. Oręziak.

Dodała również, że – System ICS nie eliminuje ryzyka wstrzemięźliwości regulacyjnej (regulatory chill), oznaczającej powstrzymywanie się rządów od przyjmowania przepisów wynikających z potrzeby ochrony interesu publicznego i społecznego, w tym dotyczącego zdrowia publicznego, ochrony środowiska, praw pracowniczych i konsumenckich.

Według ekonomistki – Trzeba dodać, że system ICS może być swego rodzaju „koniem trojańskim” dla licznych korporacji ze Stanów Zjednoczonych, mających swoje filie w Kanadzie, umożliwiającym pozywanie państw Unii o odszkodowania. W ten sposób umowa CETA pozwoliłaby osiągnąć, niejako „tylnymi drzwiami” jeden z głównych celów umowy między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi (TTIP), jeśli ta zostałaby definitywnie zaniechana.

Odnosząc się do tzw. stosowania tymczasowego umowy CETA, gdzie wyłącza się część inwestycyjną, prof. Oręziak stwierdza – Trzeba jednak zauważyć, że w części handlowej umowy, podlegającej akceptacji przez PE, są inne postanowienia chroniące interes korporacji i dające im silny wpływ na system stanowienia prawa przez instytucje Unii Europejskiej i państwa członkowskie Unii. Do kluczowych można zaliczyć te, które odnoszą się do współpracy regulacyjnej. Oznacza ona faktycznie obowiązek konsultowania z reprezentantami korporacji pochodzącymi z terytorium drugiej strony umowy wszelkich planowanych aktów prawnych oraz zmian w istniejących aktach na jak najwcześniejszym etapie prac legislacyjnych, gdy możliwe jest jeszcze wprowadzanie zmian i uwzględnianie uwag.

To doprowadzi do sytuacji, gdzie – reprezentanci korporacji będą mogli wcześniej niż inne demokratyczne instytucje (np. Sejm) włączyć się do systemu tworzenia prawa, a także skutecznie blokować zmiany, które nie odpowiadają tym korporacjom.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Fotyga: CETA to dodatkowy element naszego bezpieczeństwa

W konkluzji, prof. Oręziak przestrzega – Ta umowa oparta jest na błędnym modelu, służącym kontynuacji dotychczasowej dzikiej globalizacji, która zaowocowała drastycznym wzrostem nierówności społecznych w świecie. Model ten zakłada całkowite otwarcie rynku na konkurencję, bez zapewnienia jakiejkolwiek równowagi między interesem wielkich korporacji uczestniczących w handlu transatlantyckim a interesem publicznym i społecznym.

kresy.pl / biznes.gazetaprawa.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply