20-letnia Nano uważa, że jest kotem uwięzionym w ciele człowieka.
Kobieta twierdzi, że urodziła się z defektem genetycznym. W wieku 16 lat uświadomiła sobie, że jest kotem uwięzionym w ciele człowieka. Od tego czasu stara się żyć jak kot. Woli chodzić na czworaka oraz komunikować się miaucząc niż robić te rzeczy jak człowiek. Mówi też, że nienawidzi psów – “Czasem syczę gdy spotkam psa na ulicy”. Uwielbia też spać na zlewozmywaku oraz parapecie. Czyści twarz za pomocą różowych rękawic.
Nano twierdzi też, że lepiej widzi w nocy, żeby móc skuteczniej łapać myszy po zmroku. Niestety na razie nie udało jej się złapać żadnej.
Kobieta-kot ma również przyjaciela, który ma kilka osobowości w tym kocią. Obydwoje mogą porozumiewać się ze sobą za pomocą miauczenia.
Jej psycholog twierdzi, że z tego wyrośnie. Ona jednak uważa, że będzie kotem do końca życia, zapewne 9 życia.
mashable.com / kresy.pl
Pewnie wśród imigrantów też znajdzie się jakiś kocur, a wtedy spokojnie poczekać do marca.
a kto kuwetę sprząta?
U nas w kraju też są różne przypadki ze schorzeniami. W palikociarni Ryśkowi (Grodzkiej) wydaję się, że jest kobietą…