Zdaniem wieloletniego przewodniczącego niemieckiego episkopatu i biskupa Moguncji, kardynała Karla Lehmanna cierpliwości wymaga m.in. obchodzenie się z częścią eurosceptyków, którzy „z frustracji wybierają partie prawicowe”. Ubolewał przy tym nad zbyt małym zaangażowaniem Kościoła na rzecz Europy.

W piątkowym wywiadzie dla „Sueddeutsche Zeitung“ kard. Lehmann stwierdził, że europejska myśl w żadnym wypadku się nie przeżyła. „Trzeba jednak cierpliwość wobec krajów takich jak Polska, Węgry czy Czechy”– dodał duchowny. Jego zdaniem, cierpliwości wymaga również obchodzenie się z częścią eurosceptyków, którzy „z frustracji wybierają partie prawicowe”. Uznał też za błąd „zbyt szybkie”przyjęcie zbyt wielu państw do UE.

Zdaniem biskupa Moguncji, w Europie panuje „małoduszność i bojaźliwość”,co być może zostało spowodowane zbytnią koncentracją na gospodarce i handlu. Przypuszcza, że zbyt małym stopniu koncentrowano się „na trosce o propagowaniu wśród obywateli kulturowych i emocjonalnych aspektów myśli europejskiej”.Ubolewał przy tym nad zbyt małym zaangażowaniem Kościoła na rzecz Europy, gdyż w poszczególnych krajach zbyt mało zobowiązuje się do realizowania europejskiej myśli jako całości.

Kard. Lehman krytycznie odniósł się do zyskującej coraz większa popularność partii Alternatywa dla Niemiec. Uznał zawarte w jej programie zdanie: „islam nie należy do Niemiec” za nie do pogodzenia z nowoczesnym rozumieniem konstytucji. Stwierdził, że ktoś, kto propaguje „rasizm i nacjonalizm”, jest dla niego, jako chrześcijanina, niewybieralny.

Dw.de / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. costner
    costner :

    Po pierwsze to jest urzędnik niemiecki, dostaje zwykłą wypłatę od niemiec, więc musi bronić interesów niemieckich, bo mu odetną ryj od koryta. Po drugie niemcy zawsze tępiły kraje środkowej europy, np. świętego Metodego: “Podczas synodu biskupów w Bawarii (870) został oskarżony o herezję i uwięziony przez duchowieństwo niemieckie za poparciem Ludwika II Niemieckiego na wyspie Reichenau na Jeziorze Bodeńskim. Został uwolniony dopiero po 3 latach dzięki interwencji papieża Jana VIII”. https://pl.wikipedia.org/wiki/Cyryl_i_Metody … niemcy zawsze tępiły sąsiadów dlatego, że oni się dobrze czują, jak wokół nich są pustkowia. Tak opinię wyraził już Juliusz Cezar w Wojnie galijskiej.

    • kojoto
      kojoto :

      Wszystko się zgadza, ale Juliusz Cezar nie walczył z niemcami. Germanie z którymi walczzył byli raczej przodkami tych, którzy przesunęli się dalej na zachód i ewentualnie południe.