Rzecznik prasowy Ambasady Niemiec w Polsce w rozmowie z Kresami.pl dementuje doniesienia „Super Expressu” nt. rzekomego spotkania przedstawicielstwa rządu RFN z niemieckimi dziennikarzami, na którym miano ich instruować, w jaki sposób powinni pisać o sytuacji w Polsce.

Rzecznik ambasady odnosząc się do tych doniesień stwierdził, że do takiego spotkania, które opisuje „Super Express”, w ogóle nie doszło. „Takie spotkanie nie miało miejsca”– mówi w rozmowie z Kresami.pl Lukas Wasielewski, rzecznik prasowy ambasady Niemiec w Polsce. Jego zdaniem ta informacja jest absurdalna, a coś takie nie mogłoby się zdarzyć. Dodaje, że nie wie skąd dziennik ma tego rodzaju informacje.

Przeczytaj: W niemieckim MSZ uczą dziennikarzy jak szkalować Polskę

Wasielewski zaznacza, że pomiędzy niemieckim rządem a mediami w ogóle nie ma tego rodzaju uzgodnień, a ewentualne próby wskazywania dziennikarzom, co mają pisać, zostałyby natychmiast przez nich opisane. „Nie ma takich spotkań, na których przedstawiciele rządu przekazywaliby mediom, co i jak mają napisać”– mówi Wasielewski. Dodaje, że spotkania niemieckich władz z przedstawicielami koncernów medialnych odbywają się, jednak nie wykraczają poza standardowe spotkania tego rodzaju i zachowują określone granice. „Oficjalnie mogę potwierdzić, że to konkretne spotkanie się nie odbyło”.

Wczoraj “Super Express” poinformował, że w niemieckim MSZ doszło do spotkania, podczas którego Niemieccy dziennikarze byli instruowani, jak mają pisać o Polsce i rządzie PiSu. Przekazano im, że mają używać sformułowań: „Putinowski model władzy” czy „dziki Wschód”.

“Dziennikarze mają testować polską reakcję na krytykę Polski za realizację „putinowskiego modelu władzy”, mają opisywać „antydemokratyczne działania rządu”, kwalifikować Polskę jako „dziki Wschód”, podnosić „demontowanie państwa prawa” i zarzucać, że „paraliżowanie państwa prawa w Polsce zagraża bezpieczeństwu całej UE”– głosi notatka, która trafiła do MSZ.

“Krytyka ze strony opiniotwórczych dzienników niemieckich ma zastąpić wyrażanie krytyki przez rząd i przedstawicieli koalicji rządzącej”– napisano dalej w notatce. Nie wiadomo w jaki sposób dokument z “odprawy” dla niemieckich dziennikarzy trafił do polskich władz.

Kresy.pl

4 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply