Jak pisze niemiecki dziennik „Die Welt”, sytuacja w ośrodkach dla cudzoziemców w Niemczech jest dla kobiet i dzieci nie tylko trudna ale wręcz niebezpieczna. Na porządku dziennym są gwałty, molestowanie seksualne czy wymuszona prostytucja.

Na przemoc fizyczną i seksualną narażone są zarówno kobiety, jak i dzieci. Mężczyźni traktują je bowiem jako łatwą zdobycz.

Najgorsza sytuacja ma panować w Hamburgu, gdzie w ośrodku dla azylantów w Postraße gnieździ się ponad 600 migrantów, w tym zaledwie 100 kobiet, w dużej części niepełnoletnich. 20 –letnia Afganka z tego ośrodka opowiadała dziennikowi, że bała się wyjść z pokoju. „Za każdym razem otaczali mnie mężczyźni. Przyciskali do ściany i dotykali w miejscach intymnych. Gdy kobieta jest sama i nie ma męża jest bezbronna”– powiedziała. Trafiła do specjalistycznego ośrodka, którego kierownik przytacza inne przykłady kobiet.

„Są bite i gwałcone. Także przez swoich mężów. Albo oddawane innym do użytku za opłatą. Zgłosiliśmy dziewięć przypadków gwałtu na policję. Pobyt w ośrodku dla uchodźców w przypadku wielu imigrantek przypomina wizytę studentki w więzieniu dla mężczyzn”– mówi Angelika Damm. Tylko we wrześniu do jednego z pięciu ośrodków pomocy dla kobiet w Hamburgu zgłosiło się oficjalnie 11 kobiet z 13 dzieci.

Z kolei w ośrodku w Bonn zwracano uwagę na przeludnione kwatery, a także te same pomieszczenia sanitarne dla kobiet i mężczyzn. Również takie, które nie są zamykane od środka. Powoduje to u kobiet lęki i potęguje uczucie braku bezpieczeństwa. Podobnie jest także w Hesji, gdzie wiele imigrantek boi się poruszać po terenie zakwaterowania – nawet za dnia. Nie mogą ani karmić swoich dzieci piersią, ani zdjąć chust z głowy. Co więcej, strach udziela się również pracowniczkom lokalnych Urzędów ds. Migracji, które odwiedzają ośrodki. Imigranci napastują je i molestują.

Podobne odczucia mają również policjantki. We wrześniu młoda komisarz policji z Bochum, pochodząca z Grecji, wysłała do mediów list otwarty. Skarżyła się, że muzułmańscy imigranci ją napastują i obrażają. „Już małe dzieci plują na mnie na ulicy. Ci ludzie nie maja żadnego szacunku dla kobiet. I niemieckiego prawa. Odwracają się do mnie plecami i dzwonią na komisariat, prosząc o przysłanie radiowozu z funkcjonariuszami płci męskiej”– napisała.

Dodała, że jej zdaniem wielu policjantów nie czuje się już w Niemczech u siebie, a tym bardziej bezpiecznie.

„Niedawno tłum imigrantów pobił kilku moich kolegów. I to dotkliwie. Bali się sprawę nagłośnić, by nie zostać oskarżonym o brak tolerancji”– napisała.

„Die Welt” podkreśla, że nikt tak naprawdę nie ma kontroli nad tym co się dzieje w tych ośrodkach.

Welt.de / wpolityce.pl / Kresy.pl

8 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • sylwia
      sylwia :

      Nie chcemy żadnych imigrantów w Polsce. Polska przyjȩła już setki tysiȩcy Wietnamczyków, Ukraińców, Czeczenów, Arabów, Malgaszów i Murzynów. Oto list czeskiej lekarki pracującej w Niemczech. Opisuje rzeczywistość, jak naprawdȩ zachowują siȩ mahometańscy barbarzyńcy. “Przyjaciółka przyjaciółki z Pragi, emerytowana lekarka, powróciła do pracy w szpitalu koło Monachium gdzie potrzebowano anestezjologa. Korespondujȩ z nią. Przesłała mi jej email. Wczoraj mieliśmy zebranie w szpitalu o tym jak sytuacji tutaj i w innych monachijskich szpitalach nie da siȩ dalej utrzymać. Kliniki nie mogą już pomagać w wypadkach i odsyłają wszystko do szpitali. Wielu mahometan odmawia przyjmowania pomocy od żeńskiego personelu i my, kobiety, odmawiamy wchodzić pomiȩdzy te zwierzȩta, szczególnie tych z Afryki. Stosunki miȩdzy personelem a migrantami idą od złych ku gorszym. Poczynając od ostatniej niedzieli, migranci muszą chodzić do szpitala w asyście policji z psami. Wielu migrantów ma HIVa, syphilis, aktywną gruźlicȩ i wiele chorób egzotycznych, których nie potrafimy leczyć w Europie. Gdy dostają receptȩ, dowiadują siȩ, że muszą płacić gotówką. To prowadzi do niewiarygodnych wybuchów, szczególnie gdy chodzi o lekarstwa dla dzieci. Porzucają dzieci u personelu aptecznego ze słowami: ‘Wiȩc leczcie je tu sami!’. Policja teraz nie tylko chroni kliniki lecz także wiȩksze apteki. Mówimy otwarcie: Gdzie są ci wszyscy, którzy witali migrantów w telewizji i z transparentami na dworcach?! Tak, narazie granica jest zamkniȩta ale milion ich już tu jest i z pewnością nie pozbȩdziemy siȩ ich. Dotychczas było w Niemczech 2,2 miliona bezrobotnych. Teraz bȩdzie ich co najmniej 3,2 miliona. Wiȩkszość tych ludzi jest niezatrudnialna. Nikłe minimum z nich ma jakiekolwiek wykształcenie. Co wiȩcej, ich kobiety zazwyczaj wcale nie pracują. Szacujȩ, że jedna na dziesiȩć jest w ciąży. Setki tysiȩcy przywiozło niemowlȩta i male dzieci poniżej sześciu lat, wiele z nich zagłodzonych i zaniedbanych. Jeśli to bȩdzie nadal trwało i Niemcy znów otworzą granice, wracam do Czech. Nikt nie może mnie tu zatrzymać w tej sytuacji, nawet za podwójne wynagrodzenie w porównaniu z czeskim. Pojechałam do Niemiec, nie do Afryki lub na Bliski Wschód. Nawet professor, szef naszego wydziału, powiedział nam, że go zasmuca jak woźna codziennie sprzątająca za 800 Euro przez całe lata, spotyka na korytarzach młodych ludzi czekających z wyciągniȩtymi rȩkami, którzy chcą wszystkiego za darmo, i którzy wściekają siȩ gdy tego nie dostają. Naprawdȩ, nie potrzebujȩ tego! Jednak bojȩ siȩ, że gdy powrócȩ to samo kiedyś bȩdzie w Czechach. Jeśli Niemcy z ich charakterem nie są w stanie sobie z tym poradzić, to w Czechach bȩdzie kompletny chaos. Kto nie spotkał ich, nie ma pojȩcia co to za zwierzȩta, szczgólnie ci z Afryki, i jak mahometanie zachowują siȩ z wyższością wobec naszego personelu w sprawie ich wymagań religijnych. Narazie personel lokalnego szpitala nie zaraził siȩ chorobami, które migranci tu przywlekli ale z setkami pacjentów dziennie, to jest tylko kwestia czasu. W szpitalu nad Renem migranci zaatakowali personel nożami po tym gdy oddali konające ośmiomiesiȩczne dziecko, które włóczyli ze sobą przez trzy miesiące przez pół Europy. Dziecko zmarło po dwóch dniach pomimo najlepszej opieki pediatrycznej w jednej z najlepszych klinik pediatrycznych w Niemczech. Lekarz musiał być operowany a dwie pielȩgniarki są w stanie krytycznym. Nikt nie został ukarany. Lokalna prasa ma zabronione pisanie o tym, wiȩc wiemy o tym z email. Co by siȩ stało z Niemcem, który by pożgał nożem lekarza i pielȩgniarki? Albo gdyby chlusnął pielȩgniarce w twarz swój mocz z syfilisem i w ten sposób narażał ją na zarażenie siȩ? Co najmniej poszedł by prosto do aresztu a potem pod sąd. Z tym ludźmi to siȩ dotychczas nie zdarzyło. Wiȩc pytam, gdzie są ci wszyscy witający i przyjmujący z dworców? Siedzą bezpiecznie w domu, korzystają ze swych fundacji i oczekują wiȩcej pociągów i ich nastȩpną wypłatȩ za odgrywanie witających na stacjach. Gdyby to ode mnie zależało, zebrała bym tych wszystkich witających i przywiozła najpierw jako pomagierów do działu pogotowia w naszym szpitalu. Potem do budynku z migrantami aby mogli siȩ nimi opiekować samim bez uzbrojonej policji i bez policyjnych psów, które są obecnie w każdym szpitalu tu w Bawarii, bez pomocy medycznej. “ Wiȩcej jest tu: http://therightscoop.com/must-watch-whistleblower-doctor-explains-horrific-reality-dealing-with-muslim-invaders-in-germany/#ixzz3oF3xMbu8

      https://www.youtube.com/watch?v=TAOJ2OJfEpY

  1. kojoto
    kojoto :

    Należało by stworzyć olbrzymi obóz-rezerwat dla imigranckich mężczyzn bez rodzin i zamknąć w nim merkel i tą “minister obrony” i jeszcze może kilka innych lewackich kurew – imigranci muzułmańscy zrobili by z nich sita,,, fuuu.