Michał Listkiewicz kpi z Martina Schulza.
“Jeszcze chwila a Herr Schulz wmówi nam że to Polska napadła na Niemcy w 1939 roku”– napisał Listkieicz w felietonie dla “Super Expressu”.
Listkiewicz nie szczędzi cierpkich słów pod adresem polskiej elity.
“Zmiana władzy w Polsce nie otrzeźwiła tak zwanych elit. Profesor Środa i jej wyznawcy wciąż ględzą o kibolach jako zagrożeniu demokracji. A może gorsi są alimenciarze, dla których dziecko jest najfajniejsze na 9 miesięcy przed urodzeniem?” —pyta były sędzia piłkarski.
Zdaniem Listkiewicza, inaczej niż sportowcy, elity polityczne i gospodarcze nie mogą cieszyć się z karnawału.
“Czas balowania w pełni, przynajmniej u sportowców. Inni jakoś przycichli, podsłuchani w restauracji Sowy politycy pochowali smokingi i drogie zegarki, lekarze rzadziej wyprowadzają z garażu wypasione bryki („pokaż lekarzu, co masz w garażu”), urzędnicy trzymają się krawędzi biurek, czasy niepewne. Komu tam w głowie balowanie”– napisał Listkiewicz.
“Super Express”/wPolityce.pl/KRESY.PL
Nie sądziłem do tej pory że były prezes PZPNu ma taki zdrowy kręgosłup etyczny.
Taaa… teraz prawie wszyscy co wiedzą z której strony chleb posmarowany mają kręgosłup. Taka karma… Ciekawe czy jak w Austrii siedział w hotelu dla naturystów za pieniądze PZPN to też miał, czy mu dopiero teraz to przyszło?