W czwartek w nocy w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektów uchwał przygotowanych przez przedstawicieli Kukiz'15 i PSL, wzywających do zablokowania umów TTIP i CETA. PO domaga się ich odrzucenia.

W swoim projekcie uchwały ws. umów międzynarodowych TTIP i CETA posłowie Kukiz’15 wezwali rząd i ministra spraw zagranicznych „do zajęcia stanowiska respektującego podmiotowość Państwa Polskiego”. Według projektu, zgodnie z Konstytucją umowy te powinny zostać przyjęte przez Sejm i Senat większością dwóch trzecich głosów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów lub senatorów lub w referendum ogólnokrajowym. Argumentują, że UE negocjuje obie umowy z pogwałceniem standardów. Negocjacje odbywały się w sposób niejawny, zaś ich przebieg był nieprzejrzysty.

Posłowie PSL przygotowali z kolei projekt „w sprawie sprzeciwu wobec zaproponowanego przez Komisję Europejską trybu ratyfikacji umowy między Unią Europejską a Kanadą – CETA bez akceptacji państw członkowskich”. W projekcie Sejm wyraża „stanowczy sprzeciw wobec stanowiska Komisji Europejskiej dotyczącego obowiązywania umowy handlowej pomiędzy Unią Europejską a Kanadą – CETA”. Zdaniem PSL, do ratyfikacji tej umowy niezbędna jest jej ratyfikacja przez wszystkie państwa UE.

Poseł Grzegorz Długi z Kukiz’15 uzasadniał, że choć wolny handel jest wartością cywilizowanego świata, to w przypadku TTIP muszą być zapewnione równe zasady dla wszystkich stron umowy, a wszyscy powinni przestrzegać tych samych reguł. Zaznaczył, że KE w sposób wybiórczy traktuje prawo, a Polska powinna starać się, by obie umowy mogły być przedyskutowane w gronie polskich ekspertów i obywateli. Ostrzegał też przed tymczasowym stosowaniem CETA, gdyż w razie niekorzystnych rozwiązań może to doprowadzić do nieodwracalnych skutków.

Przeczytaj: Robert Winnicki: TTIP to zagrożenie dla naszych interesów

Marek Sawicki z PSL mówił z kolei, że umowa CETA de facto weszła w życie, a potrzebna jest tylko akceptacja Parlamentu Europejskiego. Mówił, że rozszerzanie wolnych obszarów handlowych musi odbywać się na równych zasadach. Podkreślał też, że poziom subsydiów dla rolnictwa w USA jest dużo wyższy niż w Europie, a sposoby konserwacji żywności za oceanem i żywności GMO mogą za lata mieć wpływ na nasze zdrowie.

Zdaniem przedstawicieli PiS, sytuacja ws. TTIP i CETA jest tak dynamiczna, że uchwały wkrótce mogą okazać się nieaktualne. Jego zdaniem, uchwałami powinna zająć się komisja. „To jedna z najważniejszych umów, o ile nie najważniejsza umowa 25-lecia w Polsce i nie możemy procedować nad nią bardzo szybko, kolejnymi uchwałami, nerwowymi ruchami” – mówił poseł Tarczyński z PiS.

Przeczytaj: Morawiecki: Polska za podpisaniem TTIP

Zdecydowanie za odrzuceniem obu projektów opowiedziała się PO, ponieważ argumenty wnioskodawców są nieaktualne. Zaznaczano, że celem zmian jest dobro konsumenta, a państwa powinny rekompensować ewentualne straty producentom. Nowoczesna apelowała z kolei o zaufanie dla unijnych negocjatorów i twierdziła, że umowa otworzy amerykański rynek dla polskich producentów.

PRZECZYTAJ:

Geopolityczny wymiar TTIP

Węgry ostrożne wobec TTIP

PAP / tvp.info / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mop
    mop :

    Najkrócej zdefiniować można by TTIP parafrazą sentencji Amschela Rothschilda – „Pozwólcie mi w Europie zainstalować TTIP a nie dbam o to, kto tworzy jej prawa”. Zachodnie media głównego ścieku służące interesom banksterów przedstawiają TTIP jako coś korzystnego i dobrego dla gospodarki i mieszkaćców jewrounijnych baraków. Prawda jest oczywiście dokładnie odwrotna. Bo co z tego, że – jak głosi zachodni medialny matrix – utworzenie strefy wolnego handlu pomiędzy USraelem a jewrounią przyczyni się do ożywienia gospodarki jewrounii nawet o 120 miliardów € a gospodarki USraela o 100 miliardów €? Takimi liczbami zachodnie media próbują przekonać do TTIP mieszkańców unijnych jewrobaraków. Ważniejszą a przemilczaną przez te żydo-media sprawą jest to (przy założeniu, że owe szacunkowe „dane” nie są zawyżone) – do kogo te zyski trafią? Albo pytając inaczej – czy zwykły mieszkaniec dowolnego unijnego jewrobaraku cokolwiek na TTIP zyska? Odpowiedź na to pytanie brzmi – NIE. On tylko i wyłącznie na tym straci – i to nie tylko finansowo.
    Do TTIP ślepo dąży agenturalna banksterska „komisja jewropejska”, czyli dyktatorski, wybierany ponad głowami mieszkańców, bez ich wiedzy, woli i zgody rząd (a raczej żont) bilderbergowskiej jewrounii:
    „Stanowisko Komisji Europejskiej w tej sprawie jest klarowne: TTIP przyczyni się do wzrostu dynamiki gospodarczej i tworzenia nowych miejsc w pracy zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych.”
    http://natemat.pl/153597,porozmawiajmy-o-ttip-komisja-europejska-zacheca-polakow-do-dialogu-ws-umowy-handlowej-ue-i-usa
    .
    TTIPu chce agentka Bilderbergów kancleżyca Merkel: „Niemcy chcą TTIP teraz”.
    http://www.tagesspiegel.de/politik/besuch-bei-jean-claude-juncker-angela-merkel-deutschland-will-ttip-jetzt/11457684.html
    .
    Aż dziw powinien więc ogarniać wszystkich „polskich patryjotów” – zwolenników Kalksteina i rebe Rydzyka, że za TTIPem z tym podejrzanym jewrounijnym i „niemieckim” towarzychem gardłuje ręka w rękę, jak jeden mąż, także jewrosceptyczny rzekomo, niechętny domniemanej „niemieckiej dominacji” w jewrounii (w rzeczywistości Niemcy są jak Polska pod żydowską okupacją) „polski”, „narodowy” i „patriotyczny” żydo-PiS. Za TTIPem gardłował w knessejmie Waszczykowski, gardłuje też Morawiecki, wicepremier żondu Szydły (syn ikony Solidurności Walczącej Kornela M). Wg niego jedną z zasług TTIP będzie likwidacja barier biurokratycznych. Jeśli za owe „bariery” uznamy ochronę środowiska, ochronę zdrowia, obronę praw konsumentów i praw pracowniczych – to Morawiecki ma rzeczywiście rację. Te „biurokratyczne bariery” utrudniają rzeczywiście żądnym maksymalizacji za każdą cenę zysków ponadnarodowym (czytaj żydo-banksterskim) koncernom i korporacjom osiąganie tychże zysków bez oglądania się na cokolwiek. Rzeczywistymi właścicielami owych korporacji – posiadaczami większości ich akcji – jest kilka wiodących banksterskich klanów z Rothschildami i Rockefellerami na czele. I to oni zyskają kolejne miliardy na TTIPie. A Morawiecki junior jest (jak każdy prominentny PiSdzielec) ich podrzędnym płatnym najemnikiem.
    ========= PS Podpisywanie jakichkolwiek petycji przeciwko TTIP nic nie da. Bandyci ustąpią tylko przed masowymi protestami na ulicach. ACTA zostały zablokowane właśnie dzięki masowym protestom na ulicach. A nie przez petycje lądujące w koszu lub w sedesie.
    .

    Jak widzimy sprawa TTIP to nie tylko „wolny handel” (marzenie żydowskiego proroka prywatyzacji Ozjasza Goldberga vel JKM). To także bezpośredni wpływ ponadnarodowych żydowskich korporacji na prawodawstwo dotyczące wielu niezwykle istotnych dziedzin życia – ochrona środowiska, ochrona zdrowia, prawa pracownicze, a nawet prawa ludzkie. Jeśli banksterom uda się narzucić jewrounii (i Polsce) ten bandycki pomysł, będzie on oznaczał prawdziwą katastrofę dla mieszkańców. Staną się po prostu ludzkim bydłem roboczym głobalnej lichwy. To będzie prawdziwy, morderczy wyścig szczurów. Ten, jaki mieliśmy do tej pory, to tylko dziecinna zabawa i rozgrzewka przed tym co wraz z TTIP nadejdzie.

    Jan S ma rację – mieszkańców jewrounii i Polski okupant traktuje jak małpę – dał jej banana, a raczej cały pęk bananów, aby nie zauważyła, jak wsadzają ją do ciasnej ponurej klatki TTIP. Największym bananem na skalę jewrounijną jest obecnie oczywiście sprawa uchodźców i nawoływania do”walki” w obronie jewrounii („białej Europy”) przed grożącą jej rzekomo „islamizacją”. Domniemanne gwałty w Kolonii wymyśliła żydo-niemiecka propaganda w sytuacji, gdy antymuzułmańskie marsze Pegidy spowszedniały i przyciągały coraz mniej ludzi, natomiast nasiliły się protesty przeciwko TTIP.
    http://www.zeit.de/wirtschaft/2015-10/ttip-demonstration-berlin-gabriel-ceta
    .
    W ten sposób „sylwestrowe gwałty” spadły Merkel jak z nieba. Identycznie jak 11 września przydał się zbrodniarzowi Bushowi jako pretekst do agresji na Afganistan i Irak. Owe domniemane „gwałty” zepchnęły wszystko inne na bok. Obrona białych kobiet przed pustynnymi brudasami stała się priorytetem. Nawet w Polsce. Małpie dano banana. Dużego i soczystego. W Polsce rolę bananów pełnią obok „wojny z islamizacją katolickiego kraju” Bolek, KOD, obrona demokracji, obrona „polskiego” żondu PiS i inne pierdoły.
    .
    Istotne przy okazji TTIP są sprawy GMO, Monsanto i Codesu Alimetarius. Za zwolnienie Monsanto z wszelkiej odpowiedzialności karnej i postawienie tego ludobójczego koncernu ponad prawem Obama powinien wylądować w pomarańczowym kombinezonie i kajdanach w Guantanamo, wraz z szefami i właścicielami Monsanto. Codex A będzie niszczył wszelką zdrową żywność. A za sprawą TTIP wszelkie zakazy dotyczące GMO istniejące w niektórych jewrounijnych barakach przestaną obowiązywać. Genetycznie manipulowana żywność powoduje najpóźniej od drugiego pokolenia masową bezpłodność i ogromny wzrost nowotworów. To nie są domysły i spekulacje, a wyniki wielu eksperymentów na zwierzętach. Depopulacja nie będzie wyglądała tak, że bandyci będą do nas strzelać. Nie. Oni większość z nas wytrują żywnością (i „medycyną”). Ale ostateczny cel depopulacji osiągną przede wszystkim – za sprawą GMO – masową bezpłodnością, zwłaszcza u kobiet. Bo to ich bezpłodność stanowić będzie „wąskie gardło” przyrostu naturalnego. Podam tutaj przykład – jeśli na jakiejś wyspie żyje sto płodnych kobiet i ledwie kilku płodnych mężczyn (szczęśliwcy czy pechowcy?) przyrost ludności może tam wynieść ok. stu noworodków rocznie. A na wyspie, gdzie żyje sto kobiet i stu mężczyzn, ale 95 % kobiet jest bezpłodnych, przyrost mieszkańców wynosić będzie ok. 5 noworodków rocznie. Jak widzimy – ilość płodnych kobiet jest tu decydująca. Ilość płodnych mężczyzn dla utrzymania gatunku jest dużo mniej istotna. Po osiągnięciu zaplanowanej ilości ludzkiego bydła roboczego władcy świata powrócą do normalnej żywności, ale rozmnażanie się niewolników będzie surowo kontrolowane i reglamentowane.
    .
    Narzucając jewrounii TTIP bandyci banksterzy na jednym ogniu upieką kilka pieczeni:
    .
    – TTIP będzie faktyczną likwidacją resztek wątpiwej suwerenności państw narodowych jewrounii. Bo co to za „państwo narodowe”, któremu prawo narzucają obce koncerny, będące jednocześnie monopolistą gospodarczym. „Rządy” i „parlamenty” jewrounijnych baraków będą w ramach TTIP już tylko żałosną maskaradą imitującą narodowe państwa i demokrację.
    .
    – TTIP pozbawi mieszkańców jewrounijnych baraków resztek przepisów dotyczących ochrony środowiska, ochrony zdrowia, opieki socjalnej i ochrony praw pracowniczych.
    .
    – Mieszkańcy jewrounijnych baraków staną się niewolnikami żydowskich korporacji. Zostaną zapędzeni do morderczego wyścigu szczurów, którego warunki ustala światowa lichwa.
    .
    – Nic nie będzie stało już na drodze do depopulacji ludności przy pomocy GMO i Codexu Alimentarius wspomaganych big pharmą i szczepionkami oraz chemtreilsem.
    .
    – Dzięki TTIP właściciele korporacji będą jeszce bardziej bogaci i wykupią za bezscen wszystko od zadłużonych jewrobaraków. Mieszkańcy zaś zostaną wywłaszczeni ze wszystkiego. Nawet z praw ludzkich i obywatelski. Jedyne co będą posiadać – to obowiązki.
    .
    Jest oczywiste, że wszystkich restrykcji związanych z TTIP okupant nie wprowadzi gwałtownie i jednorazowo. On zna naturę ludzką i wie, że ludziom trzeba dać czas na przyzwyczajanie się do stopniowo pogarszających się warunków życia i pracy. Tak więc wprowadzanie restrykcji rozłożone będzie na lat nawet kilkanaście. Okupant chce w ten sposób uniknąć masowych, gwałtownych, spontanicznych, wielomilionowych protestów na ulicach. Bo to jest jedyna rzecz, której naprawdę się boi. Tylko wielomilionowe rzesze na ulicach są w stanie zmusić okupanta żydo-zachodu do ustępstw. Tak było z udaremnionym projektem o nazwie ACTA. Okupant wycofał się z niego z powodu masowych protestów ulicznych. Podpisywanie petycji natomiast niczego nie da. Okupant je zignoruje, jak zignorował setki czy nawet tysiące poprzednich petycji. On ustępuje jedynie przed potężnym tłumem.
    .
    Czy mieszkańcy jewrounijnych baraków wyjdą milionami na ulice? Nie wiem. Przy czym nie wystarczy jednorazowy protest. Protestować trzeba dzień w dzień, milionami – do skutku. Protest w Berlinie z października 2015 (250 tys. uczestników) cieszy. Ale dlaczego był tylko jednorazowy? To jest stanowczo za mało. Czy masowo zaprotestują Polacy – tym bardziej nie wiem. Przeciwko domniemanej „islamizacji” Polski okupantowi za pośrednictwem prowokatorów udało się wyciągać na ulice tysiące ludzi. W idiotycznej „wojnie o demokrację” pomiędzy PO (KODem) a PiSem (bratnie kibuce grające w tej samej drużynie) okupant wyciągał na ulice dziesiątki tysięcy. To samo w obronie „polskiego” żondu żydo-PiS. A w proteście przeciwko TTIP uczestniczyło w Warszawie ledwo ok. 300 osób.
    http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1423431,Protest-przeciwko-umowie-o-transatlantyckim-partnerstwie-handlowoinwestycyjnym
    http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/ok-300-osob-protestowalo-w-warszawie-przeciw-ttip,534615.html
    .
    A tam powinno być co najmniej 300 tysięcy osób. Nie wróży to Polsce nic dobrego. Jak widać, sami nie potrafimy się zorganizować, skrzyknąć i masowo wyjść na ulicę. Tylko prowokatorzy okupanta potrafią wyciągnąć na ulicę wielotysięczne tłumy użytecznych idiotów.
    .
    Dlaczego tak mało Polaków protestuje przeciwko TTIP? Odpowiedź na to pytanie prawdopodobnie jest taka – zbyt wiele bananów okupant rzucił małpie. I jest ona nimi zbyt zajęta, aby myśleć o klatce TTIP, do której ją wsadzają.
    .
    Czy jest jakaś szansa na ocknięcie się Polaków z letargu? Czy małpa zrozumie podstęp z bananami i je odrzuci?
    .
    Czas pokaże!

    ZRÓDŁO https://opolczykpl.wordpress.com/2016/03/06/ttip-trojanski-kon-banksterow/
    .