W wywiadzie dla radia RMF FM ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski mówił o relacjach z Ukrainą, utopijnych ideach tzw. międzymorza oraz o tym, że film „Wołyń” może przełamać poprawność polityczną. Szeroko odniósł się też do kwestii kryzysu migracyjnego i postawy muzułmanów.

Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego większość osób przybywających do Europy do emigranci ekonomiczni i podstawą jest odróżnienie ich od uchodźców. „To pomylenie pojęć w tej chwili powoduje, że prawdziwi uchodźcy, którzy moim zdaniem powinni być przyjęci, są myleni z ogromną falą choćby młodych ludzi, którzy szukają lepszego życia w Europie”powiedział w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem.

Duchowny powołuje się również na swoje własne doświadczenia, związane m.in. z pobytem w Bośni i w Czeczenii. „Uchodźcy to były kobiety, dzieci, starcy, mężczyźni – walczyli”– mówi i dodaje, że obecnie jest dokładnie odwrotnie: „kobiet nie ma, przychodzą młodzi mężczyźni, nieraz dobrze ubrani, taka jest większość, (…) oni się w skandaliczny sposób zachowują”. Jego zdaniem władze Niemiec popełniają w tej sprawie wielki błąd i to jest powodem konfliktu.

Zaznacza również, że migranci nie szukają schronienia w Polsce, tylko kierują się do bogatych, oferujących zasiłki Niemiec. „Połowa uchodźców z Syrii, która trafiła do Wrocławia, już jest w Niemczech”– powiedział. Uważa również, że przybywający do Europy muzułmanie próbują podporządkować sobie gospodarzy. Jego zdaniem nieliczna mniejszość chce narzucić innym swoje prawa, w czym tkwi ogromny konflikt.

Zapytany o kwestię Ukrainy ks. Isakowicz-Zaleski stwierdził, że w jej przypadku w Polsce, już od ponad 20 lat, panuje poprawność polityczna. Uważa, że w Polsce pokutują stare teorie, głównie Jerzego Giedroycia, w myśl których Polska będzie wolna wtedy, kiedy będzie wolna Ukraina. Zdaniem duchownego, to błędna koncepcja, gdyż Polska była wolna wówczas, gdy wolnej Ukrainy nie było.

„Oczywiście Ukraina jest z nami związana, trzeba pomagać, natomiast nie można robić idiotyzmów”– powiedział dodając, że przykładem jest niedawna decyzja przekazania Kijowowi w ramach umowy swapowej 4 mld złotych. Jego zdaniem jest to faktycznie darowizna udzielona bankrutowi. Przyznaje, że podobnie postępował poprzedni rząd, zaś w tej kwestii PiS niewiele różni się od PO:

„Oni żyją tymi teoriami, moim zdaniem utopijnymi, międzymorza; że jakoby wszyscy między Bałtykiem, a Morzem Czarnym pod sztandarem Polski chcą się zjednoczyć”.

Zdaniem duchownego, kraje te nie chcą się zjednoczyć, a już tym bardziej nie „pod polskim sztandarem”. Zwrócił uwagę na antypolskie nastroje wśród nacjonalistów ukraińskich i litewskich. Jego zdaniem Polska powinna przede wszystkim zatroszczyć się o mieszkających w tych krajach Polaków. Drugą kwestią jest zaś poszukiwanie „życzliwego sąsiada”. „Temu sąsiadowi, jeżeli się pomaga, to też trzeba stawiać warunki”– zaznacza ks. Isakowicz-Zaleski. „Nie może być tak, że my dajemy im miliardy złotych, dolarów, a oni na przykład nie pozwalają uczcić pomordowanych w czasie ludobójstwa przez UPA, (…) żeby Sejm polski się bał w ogóle podjąć uchwały o ludobójstwie”.

Zdaniem ks. Isakowicza-Zaleskiego, film „Wołyń” może przełamać poprawność polityczną. Czego nie chcą zrobić politycy. Jego zdaniem film będzie autentycznym wstrząsem. „Niech się nikt nie liczy, że to będą takie opowieści typu “Ogniem i Mieczem”. To jest wstrząs, z tym, że to jest pokazanie tego, co się stało”– powiedział.

Rmf24.pl/Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. skiepek
    skiepek :

    Tak teraz przyszło mi na myśl,że w ramach dekomunizacji zabrakło “sąsiadom” funduszy na kolejne pomniki bohatera narodowego*.I gdy wydawało się ,że wszystko stracone pojawił się dobroczyńca z Polski aby pomóc ukończyć zaszczytne dzieło. *Przejaw “patriotyzmu” (ludobójstwo Polaków) godne uczczenia kolejnym pomnikiem.*