Komentarze są jednoznaczne: “Nie ma miejsca dla Allacha”
W latach 90-tych niemieckie uniwersytety organizowały ciche pokoje dla studentów potrzebujących wyciszenia i medytacji pomiędzy zajęciami. Miały mieć one charakter ponadreligijny i służyć każdemu chętnemu studentowi. Ostatnio jednak miejsca te zostały “zaanektowane” prze muzułmańskich studentów, którzy zaczęli przekształcać je w mini meczety. Dzielą pokoje na części damskie i męskie, rozkładają dywaniki modlitewne i traktują te miejsca jak własne. Ostatnio tego typu wydarzenie miało miejsce w Uniwersytecie Technicznym w Dortmundzie. Władze uczelni podjęły decyzję o zamknięciu salki, gdyż zaczynała godzić w podstawy neutralności światopoglądowej. Podobne decyzje zapadły w Uniwersytecie Duisburg-Essen, oraz Uniwersytecie Technicznym w Berlinie.
Władze uczelni mówią o porażce eksperymentu z panreligijnym miejscem edukacji. Niektóre jak w Dortmundzie jasno powiedziały, że chodzi o przejęcie ich przez muzułmanów, co powoduje niebezpieczeństwo dla innych studentów, ale niektóre jak ten w Berlinie zasłaniają się brakiem miejsca dla zapewnienia podobnych sal dla wszystkich.
kresy.pl / natemat.pl
Można zrozumieć rektora, nie chce mieć rozróby ale w zasadzie powinien relegować studenta który narusza ustalone zasady na uczelni. Albo podporządkuje się prawu panującemu na uczelni albo niech szuka sobie innej która bedzie mu odpowiadać np: w Arabii Saudyjskiej.
Nie znają szwabskie prymitywy instytucji świetlicy? Pilnowanej przez starą heterę z żabim okiem palącą klubowe? U nas jak który się nie stosował do regulaminu wyjeżdżał na szczocie.