Wczoraj niemal 3,5 tys. przeciwników przyjmowania migrantów przez Niemcy protestowało na ulicach Lipska. Ich oponenci również wyszli na ulice. W jednej z dzielnic, uważanej za bastion lewicy, doszło do aktów wandalizmu.

W demonstracji zorganizowanej przez antyimigrancją Legidę i jej siostrzaną organizację, Pegidę, wzięło udział niemal 3,5 tys. osób. Domagano soę powstrzymania napływu migrantów do Niemiec. Jedna z jego przedstawicielek, Tatjana Festerling powiedziała podczas niej, że jeśli większość obywateli Niemiec zachowała resztki zdrowego rozsądku, to „powinna sięgnąć po widły i przepędzić z parlamentów, sądów, kościołów i wydawnictw prasowych zdradzieckie, szczujące przeciwko narodowi elity”.Migrantów określiła mianem „terrorystów seksualnych”.Manifestanci nieśli również liczne transparenty, m.in. „RapeFugees not welcome!”oraz zdjęcie kanclerz Merkel w burce z podpisem: „Merkel, zabieraj ze sobą swoich muzułmanów i spadaj!”.

Na ulice miasta wyszła również mniejsza, licząca ok. 2,8 tys. uczestników manifestacja oponentów Pegidy. Wezwał do niej sam burmistrz Lipska Burkhard Jung, będący członkiem lewicowej SPD. Uczestnicy opowiadali się za tolerancją i zachowaniem otwartego na świat charakteru miasta. Oponowali również przeciwko generalizacji i obwinianiu wszystkich uchodźców za przestępstwa dokonywane przez część z nich. Argumentowali również, że wszyscy powinni starać się, by integracja zadziałała.

Z kolei w zdominowanej przez skrajną lewicę dzielnicy Lipska Connewitz wybuchły zamieszki. Kilkaset osób, w dużej części zamaskowanych, zaatakowało sklepy i mieszkania, a także podpalało samochody. Policja zatrzymała 250 osób. Chuligani mieli być związani ze „skrajną prawicą”. Z kolei lewicowi zadymiarze budowali barykady wykorzystując m.in. płonące pojemniki na śmieci.

Tvp.info / youtube.com/ Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply