Po wycieku tak zwanych “Panama Paper” społeczeństwo zmusiło islandzkich polityków do rozpisania nowych wyborów parlamentarnych.

W wycieku dokumentów panamskiej kanclelarii pomagającej ukrywać majątek politykom z całego świata, pojawili się także politycy rządzącej Islandią Partii Postępowaj. Największe od lat protesty społeczne zmusiły do ustąpienia premiera Sigmundur David Gunnlaugsson, a parlament do skrócenia swojej kadencji.

Jako czarnego konia wczorajszych wyborów przedterminowych wskazywano Partię Piratów, walkę z korupcją umieszczającą w centrum swojego programu, w którym znalazły się także postulaty zalegalizowania wirtulanej waluty bitcoin czy udzielenia azylu Edwardowi Snowdenowi, który uawnił tajemnice amerykańskich służb specjalnych.

Po przeliczeniu około 40% głosów wygrywa jest centroprawicowa Partia Niepodległości z poparcia 30%. Na drugim miejscu jest w tej chwili Lewica-Zieloni z 16% głosów. Dopiero na trzecim uplasowali się “piraci” z 14% dorobku. Ich liderka Birgitta Jonsdottir ocenia, że 15% to maksymalny pułap jaki może osiągnąć. Tylko 10% uzyskała rządząca dotychczas Partią Postępowa. Natomiast opowiadający się za wstąpieniem do Unii Europejskiej liberałowie według obecnych wyników znajdą się poza parlamentem.

Pierwsze wyniki potwierdzają umiarkowany sukces “Piratów”. Po przeliczeniu około 40% głosów, pierwsze miejsce zajmuje centroprawicowa Partia Niepodległości z poparcie około 30%. Lewica-Zieloni uzyskuje na ten moment 16% poparcia. Dopiero na trzecim miejscu znajduje się Partia Piratów z poparciem 14%. Jonsdottir szacuje, że jej partia może liczyć najwyżej na 15% głosów. Rządząca dotychczas Partia Postępowa na razie utrzymuje poparcie na poziomie 10%. Obecne obliczenia wskazują, że popierająca integrację z Unią Europejską partia liberalna znajdzie się poza parlamentem – Althingiem.

Czytaj także: Islandia nie wejdzie do Unii Europejskiej

reuters.com/theguardian.com/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply