W 2015 roku na Ukrainie dokonano ponad 8 tysięcy zabójstw. Kwitnie handel bronią i narkotykami. Szerzy się także prostytucja i handel ludźmi. Policja, prokuratura i sądy nie radzą sobie z problem.

Minęły dwa miesiące od zabójstwa Pawła Szeremeta, a organy ścigana wciąż nie zatrzymały winnych tej zbrodni. Znany dziennikarz zginął w centrum Kijowa w wyniku eksplozji samochodu. Prezydent Poroszenko osobiście obiecał nadzorować śledztwo w tej sprawie. Podobne obietnice składali także szefowie wszystkich resortów siłowych. Z opublikowanych w ukraińskich mediach nagrań wynika, że zrobiła to kobieta, a pomagał jej jakiś mężczyzna. Do tej pory jednak nie wiadomo w sprawie nic więcej.

Być może dziennikarza próbowali wykorzystywać jako pośrednika w negocjacjach między władzami Ukrainy a częścią elity politycznej, która uciekła po rewolucji na Majdanie. Jeśli tak, to komuś te negocjacje bardzo mocno przeszkadzały– spekuluje na temat okoliczności zabójstwa mieszkający w Kijowie białoruski politolog Aleksandr Feduta.

Z kolei ukraiński analityk wojskowy Ołeksij Arestowycz sugeruje, że za zabójstwem może stać rosyjski wywiad. – Wiele wskazuje na to, że zbrodnię zorganizowało FSB, a wykonawcami byli ukraińscy kryminaliści, którzy mają dobre kontakty z rosyjskimi służbami. Być może sprawców już zlikwidowano –zauważa wojskowy.

Jego zdaniem ukraińskie organy ścigania nie radzą sobie ze zorganizowaną przestępczością, a uzbrojonych band jest coraz więcej.

Świadczą o tym statystyki policyjne: w ciągu ostatnich trzech lat liczba przestępstw ciężkich wzrosła prawie dwukrotnie. Tylko w ciągu ostatniego roku przestępczość zwiększyła się aż o 46 proc. W 2015 roku na Ukrainie doszło do ponad 8 tys. morderstw. Liczba ta nie obejmuje anektowanego Krymu oraz okupowanej przez prorosyjskich separatystów części Donbasu. Dla porównania: w Polsce w ubiegłym roku popełniono tylko 502 zabójstwa.

Byli ukraińscy kryminaliści twierdzą, że jest gorzej niż w latach 90. Zarabiać pieniądze jest coraz trudniej, a jednocześnie pojawia się coraz więcej ludzi, którzy z łatwością naciskają na spust. Są to przeważnie żołnierze batalionów ochotniczych, którzy powrócili z wojny w Donbasie– mówi Arestowycz. Grupy przestępcze uaktywniły się, bo wiedzą, że policja nie jest w stanie prowadzić kilkuset spraw jednocześnie. Dlatego kwitnie handel narkotykami, bursztynem i bronią. Szerzy się prostytucja i handel ludźmi.

Pomimo wzrostu liczby zabójstw na wokandę trafia coraz mniej spraw. Jest ich dwukrotnie mniej niż rok wcześniej. Nie oznacza to jednak, że ukraiński wymiar sprawiedliwości pracuje sprawniej. Przeciwnie, jest on trawiony przez korupcję. W sierpniu przez ukraińskie biuro antykorupcyjne na przyjmowaniu łapówki został przyłapany znany kijowski sędzia Mykoła Czaus. Za „załatwienie sprawy” dostał 150 tys. dolarów. Problem w tym, że w momencie zatrzymania sędzia miał immunitet, który odebrać mógł mu tylko. Jednak w tym czasie deputowani przebywali na wakacjach. Gdy wrócili z wczasów, sędzia Czaus już był na Krymie.

W najbliższym czasie Wierchowna Rada ma zająć się tzw. reformą sądową, która odbierze sędziom immunitet, a zezwolenie na areszt skorumpowanego sędziego będzie wydawała Wyższa Rada Sprawiedliwości Ukrainy.

kresy.pl/ rp.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. gan
    gan :

    Problem w tym, że ludzie patrzą na państwo ukraińskie jak na swoje własne. Tymczasem Ukraina to zlepek oligarchii. Np. na wschodzie, na zakarpaciu rządzi klan Bałochów. Jak Kijów próbował im mieszać, to skończyło się strzelaniną SBU z Prawym Sektorem w Mukaczewie.

  2. krakus
    krakus :

    Nic nowego, tam zawsze przestępczość kwitła. A teraz jak ludzie spod znaku bandery przejęli władzę to kultywują tradycję założyciela i jest tam teraz wylęgarnia patologii i różnego rodzaju elementu spod ciemnej gwiazdy. A Ci DURNIE z UE chcą znieść wizy tej swołoczy, koszmar.