W podkijowskiej miejscowości Kniażyce doszło do strzelaniny między dwiema formacjami ukraińskiej policji. Zginęło 5 funkcjonariuszy. Część polityków i opinii publicznej domaga się dymisji szefa MSW.

W wyniku strzelaniny między funkcjonariuszami specjalnej jednostki KORD ukraińskiej policji i Państwowej Służby Ochrony podległej MSW Ukrainy doszło najpewniej w wyniku tragicznej pomyłki podczas akcji specjalnej wymierzonej w gang złodziei. Taką wersję przedstawia ukraińskie MSW.

Do tragedii doszło nad ranem, w niedzielę 4 grudnia w podkijowskiej miejscowości Kniażyce. Policja prowadziła specjalną operację – spodziewano się obrabowania jednego z domów w tej miejscowości przez grasujący po okolicy gang złodziei. Dla zabezpieczenia akcji w sąsiednim, nieukończonym budynku znajdowali się policyjni zwiadowcy, którzy mieli dać sygnał do zatrzymania. Jednak w sąsiednim domu uruchomił się alarm, w reakcji na co na miejscu pojawili się grupa ochronna ze służby państwowej, którzy zatrzymali ubranych po cywilnemu zwiadowców.

Wówczas członkowie jednostki specjalnej KORD (Korpus Błyskawicznego Reagowania Operacyjnego), którzy wzięli Państwową Służbę Ochrony za bandytów, ruszyli swoim ludziom na pomoc, chcąc ich uwolnić. Między funkcjonariuszami wybuchła strzelanina, w trakcie której zginęło 5 funkcjonariuszy: dwóch z Państwowej Służby Ochrony, jeden funkcjonariusz KORD, a także dwaj policyjni zwiadowcy. Z kolei domniemani przestępcy, widząc co się dzieje i usłyszawszy strzały, zaniechali swoich planów i uciekli do Kijowa. Tam zostali jednak zatrzymani.

Pojawiła się również inna wersja tragedii, według której to nie żaden gang, ale sami policjanci zamierzali obrabować jeden z domów w podkijowskiej miejscowości. Mówił o tym m.in. były doradca szefa MSW Konstantyn Stohnij, pisało o tym także kilku blogerów. Obecny doradca szefa ukraińskiego MSW Arsena Awakowa, Anton Heraszczenko nazwał te domniemania „głupotą”

Inny doradca Awakowa, Zorian Szkirjak stwierdził, że samochód państwowych ochroniarzy podjechał na miejsce bez sygnalizacji, a w ciemnościach inni policjanci mogli nie dostrzec oznaczeń na pojeździe. Deputowany kijowskiej rady obwodowej Iwan Stupak opublikował fotografie samochodu z oznaczeniami państwowej służby ochrony z widocznymi licznymi dziurami po kulach. Twierdzi, że to zdjęcie samochodu z miejsca zdarzenia.

Policja podała, że cztery z pięciu ofiar śmiertelnych to osoby, które znajdowały się w samochodzie Państwowej Służby Ochrony. Zaznaczono, że zarówno funkcjonariusze Państwowej Służby Ochrony jak i jednostki KORD byli umundurowani. Prokuratura wszczęła postępowanie w tej sprawie, kwalifikując czyn jako zabójstwo. Dowódcy jednostek biorących udział w akcji, podobnie jak wszyscy inni jej uczestnicy, zostali zawieszeni w obowiązkach służbowych.

Rodziny zabitych policjantów mają otrzymać odszkodowanie w wysokości po 700 tys. hrywien (ok. 19 tys. dolarów).

Tragedia wywołała protesty ze strony opinii publicznej, m.in. AutoMajdanu. Jego członkowie pikietowali pod domem Awakowa, domagając się jego rezygnacji. Minister przebywał w tym czasie w Kanadzie, ale na wieść o tragedii skrócił swoją wizytę i wrócił na Ukrainę.

6 grudnia odbyła się ceremonia pożegnania zabitych funkcjonariuszy. Ich rodziny w rozmowach z mediami mówią, że nie wierzą w to, że cała sytuacja była dziełem przypadku. Zwracają uwagę, że jeden z zabitych miał połamane palce. Ich zdaniem świadczy to o tym, że ktoś próbował odebrać mu broń, by przy jej pomocy zabić inną osobę.

W poniedziałek w ukraińskim parlamencie złożono wniosek o wotum nieufności względem szefa MSW, przygotowany deputowanego przez Serhija Kaplina z Bloku Petra Poroszenki. Kaplin twierdzi, że w Radzie Najwyższej Ukrainy jest wystarczająca większość do odwołania Awakowa. On sam nie przejmuje się tym i jest pewien, że wniosek przepadnie. Zwraca uwagę, że wcześniej Kaplin składał już szereg analogicznych pism.

Korrespondent.net / 112.ua / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply