W Turcji nie ustają czystki. W ich ramach aresztowano już blisko 13 tys. osób a ok. 45 tys. zwolniono z pracy. Represje rozpoczęły się po nieudanym puczu zorganizowanym przez armię.

Premier Turcji Binali Yildirim powiedział, że po nieudanej próbie zamachu stanu aresztowano 8831 żołnierzy, 1329 policjantów, 2100 sędziów i 689 prokuratorów. Z pracy zwolniono ok. 45 tys. urzędników i funkcjonariuszy struktur publicznych. Mają to być uczestnicy puczu lub osoby które wspierały buntowników.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan chce oczyścić instytucje państwowe z „wirusa” jaki jego zdaniem doprowadził do ostatniego buntu. Za wszystkim stać mają zwolennicy Fethulalha Gulena i to oni mają być usuwani z administracji oraz z państwowych agencji.

Fetullah Gulen jest klerykiem i opozycyjnym politykiem żyjącym obecnie w USA. Jest on wpływowym politykiem i byłym imamem, a także twórcą ruchu Hizmet czyli Służba. Do 2013 roku był sojusznikiem prezydenta Erdogana jednak potem został oskarżony o branie udziału w wielkim skandalu korupcyjnym. Gulen ukrył się w USA. Jest on uznawany przez tureckie władze za terrorystę, przewodzącego organizacji dążącej do destabilizacji kraju. Wydano za nim nakaz aresztowania. Stany Zjednoczone nie uznają go jednak za terrorystę.

W czasie nieudanego wojskowego zamachu stanu, który miał miejsce w piątek 15 lipca, śmierć poniosło 246 osób a 2185 zostało rannych.

Przeczytaj: Ekspert: po nieudanym puczu Erdogan ma pełny mandat do dowolnych zmian w Turcji

Altair.com.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply