Rosjanie oficjalnie tłumaczą, że do incydentu z udziałem samolotu Su-30 na granicy syryjsko-tureckiej doszło z powodu niesprzyjających warunków pogodowych. Zaprzeczają również doniesieniom o rzekomym pościgu jednej z tureckich maszyn przez rosyjski myśliwiec MiG-29.

Według rzecznika rosyjskiego resortu obrony, generała Igora Konaszenkowa, samolot Su-30 wracając z lotu bojowego przez kilka sekund znajdował się w tureckiej przestrzeni powietrznej. Miało to miejsce podczas wykonywania manewru podczas powrotu od strony północnej na lotnisko Hmeymim w Syrii. Zdaniem Rosjan, incydent był spowodowany niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi panującymi w tamtym rejonie.

„Baza powietrzna Hmeymim jest położona 30 km od granicy syryjsko-tureckiej. W pewnych warunkach klimatycznych podejście prowadzone jest od północy. Stąd to zdarzenie jest konsekwencją niesprzyjających warunków pogodowych w tamtym rejonie. Nie należy doszukiwać się tu żadnych przyczyn spiskowych”– czytamy w komunikacie resortu obrony.

Rosjanie dementują również informacje o rzekomym pościgu tureckiego samolotu przez niezidentyfikowany myśliwiec MiG-29. „Żadne samoloty tego typu nie stacjonują w bazie Hmeymim”– twierdzi rosyjskie ministerstwo obrony.

Przeczytaj: Turcy twierdzą że rosyjskie samoloty naruszyły ich granicę dwukrotnie

Mil.ru / tass.ru / Kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply