Napięta sytuacja panowała wczoraj na kolejowym przejściu granicznym w Terespolu. Czeczeńcy po raz kolejny usiłowali dostać się na terytorium RP. Na pomoc przyszli im przedstawiciele organizacji pozarządowych i warszawscy adwokaci.

– Straż Graniczna podjęła wobec cudzoziemców działania związane z weryfikacją warunków wjazdu na terytorium RP, oparte na kontroli dokumentów podróży i indywidualnych rozmowach z każdą z tych osób. Takie postępowanie jest rutynowym działaniem funkcjonariuszy Straży Granicznej, zmierzającym do prawidłowej identyfikacji celu wjazdu i pobytu cudzoziemców.

Pełnomocnicy cudzoziemców usiłowali wymóc na funkcjonariuszach Straży Granicznej wydanie zezwolenia cudzoziemcom na wjazd do Polski jeszcze przed podaniem przez samych cudzoziemców powodów i celu przyjazdu do naszego kraju w trakcie odprawy granicznej.

Pomimo napiętej atmosfery funkcjonariusze Straży Granicznej kontynuowali działania polegające na indywidualnych rozmowach z cudzoziemcami w celu ustalenia powodów ich wjazdu na terytorium RP. Większość z cudzoziemców deklarowała ekonomiczny charakter swojej podróży, część osób odmawiała podawania szczegółów, ograniczając się jedynie do stwierdzenia „adwokat”. W grupie cudzoziemców funkcjonariusze Straży Granicznej zidentyfikowali również osoby poszukujące ochrony międzynarodowej na terytorium RP.

W związku z powyższym od cudzoziemców poszukujących ochrony międzynarodowej na terytorium RP zostaną przyjęte stosowne wnioski, natomiast w pozostałych przypadkach cudzoziemcom zostaną wydane decyzje o odmowie wjazdu na terytorium RP.– czytamy w komunikacie Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.

W opinii dziekana warszawskiej Okręgowej Rady Adwokackiej, adwokata Mikołaja Pietrzaka, powołującego się na raporty organizacji pozarządowychna przejściu ma dochodzić do łamania prawa. Funkcjonariusze mają często “nie słyszeć” deklarowania przez cudzoziemców woli ubiegania się o ochronę międzynarodową. – W świetle prawa Straż Graniczna uprawniona jest tylko do przyjęcia wniosku od osoby deklarującej wolę ubiegania się o ochronę międzynarodową. O tym, czy cudzoziemiec dostanie ochronę, decyduje Szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Takie zachowanie Straży Granicznej musi budzić wątpliwości w świetle prawa cudzoziemców do ubiegania się o ochronę międzynarodową– mówi szef warszawskiej palestry.

Z kolei Witold Klaus, prezes Stowarzyszenia Interwencji Prawnej uważa, że pogranicznicy odmawiając wielokrotnie wjazdu osobom uciekającym przed zagrożeniem życia, często ofiarom tortur, f narażają życie tych ludzi oraz ich dzieci.– Cieszy nas, że polska adwokatura, kontynuując dobre tradycje, włącza się w walkę przeciwko łamaniu przez nasz kraj praw człowieka –zaznacza.

Zdaniem Straży Granicznej nie jest możliwe dopuszczenie osób postronnych, w tym pełnomocników, do czynności przeprowadzanych podczas odprawy granicznej osób przekraczających granicę państwową.

– Decyzja o odmowie wjazdu na terytorium RP wydawana jest w trakcie odprawy granicznej osobie, która formalnie nie przekroczyła granicy państwowej RP.

Każda decyzja o odmowie wjazdu na terytorium RP jest niezwłocznie doręczana pełnomocnikowi cudzoziemca, który ma również możliwość zapoznania się z całością materiałów dotyczących sprawy cudzoziemca, którego reprezentuje. – czytamy w oświadczeniu pograniczników.

We wrześniu 2015 roku w Terespolu 20 obywateli rosyjskich narodowości czeczeńskiej przyjechała pociągiem z Białorusi, chcąc dostać się na terytorium Polski. Nie spełniali jednak określonych wymagań i nie otrzymali zgody na wjazd. Po podpisaniu odpowiednich dokumentów mieli zostać deportowani z powrotem na Białoruś. Zareagowali jednak w sposób bardzo agresywny, czym zmusili funkcjonariuszy Straży Granicznej do użycia środków przymusu bezpośredniego.

Ostatecznie funkcjonariuszom udało się opanować sytuację, a nielegalni imigranci wrócili na Białoruś. Nikt nie został ranny.

kresy.pl/ NOSG / ORA Warszawa

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. cyna
    cyna :

    ABW powinna przejrzec listę sponsorów tego nagłego zrywu warszawskich adwokatów, wiadomo ze z dobroci serca tego nie robia tylko ktoś płaci. Czas przygotować ustawe ograniczająca funkcjonowanie fundacji pozarządowych opłacanych z zagranicy które prowadza działalność na terytorium Polski.

  2. mazowszanin
    mazowszanin :

    Czy ORA to robi na złość PiSowi, czy tylko z chęci pieniędzy Sorosa? Witold Klaus, prezes Stowarzyszenia Interwencji Prawnej zapewne jest jest jednoznaczny – jest najemną siłą robiącą to, za co płaci sponsor. Pecunia non olet adwokaturo?