Cztery polskie myśliwce F-16 mogą uczestniczyć w patrolowaniu obszarów objętych konfliktem w Syrii – powiedział w poniedziałek w radiowej Trójce szef BBN Paweł Soloch.

Jest taka deklaracja z naszej strony, że jesteśmy gotowi uczestniczyć w patrolach monitorujących i zgłosiliśmy cztery nasze samoloty– zaznaczył szef BBN. – Szczegóły będą uzgadniane na poziomie technicznym, w każdym razie taka deklaracja z naszej strony padła– przyznał Paweł Soloch.

Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który mówił o zaangażowaniu Polski w konflikcie z ISIS jako o „wyrazie solidarności z resztą naszych sojuszników”.

Takiej samej solidarności oczekujemy w kwestiach wschodnich” – podkreślił Paweł Soloch.

PAP/KRESY.PL

10 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. janek24
    janek24 :

    Ręce opadają… Po dziesięciu latach nasi świetli przywódcy znowu nas pchają w konflikt, który nie dość że nas nie dotyczy, to jeszcze w świetle prawa międzynarodowego ta interwencja jest nielegalna… I potem znowu będą głupa palić jak coś wypłynie, jak w przypadku tych tajnych więzień.

  2. mopveljerzyjj
    mopveljerzyjj :

    Zastępca szefa sztabu generalnego irańskich sił zbrojnych generał Masud Dżazajeri przestrzegł Waszyngton,Turcję,Arabię Saudyjska i wszelkiej maści NATOWSKIE MARIONETKI przed “przekroczeniem czerwonej linii w Syrii”.
    – Jeśli Stany zjednoczone przekroczą tę linię, Biały Dom poniesie poważne konsekwencje – powiedział Dżazajeri.
    – Terrorystyczna wojna, która toczy się w Syrii została zaplanowana przez Stany Zjednoczone i inne reakcyjne państwa regionu przeciw frontowi oporu (wobec Izraela). Mimo to rząd i lud Syrii odnieśli (w niej) poważne sukcesy – powiedział generał, dodając: – Ci, którzy dolewają oliwy do ognia nie uciekną przed gniewem ludu.
    Teheran regularnie ponawia oskarżenia pod adresem USA oraz ich sojuszników wśród krajów arabskich o wspieranie syryjskich powstańców w celu obalenia prezydent Baszara el-Asada.
    Rzecznik irańskiej dyplomacji Abbas Aragczi powiedział: “Nie ma żadnego międzynarodowego mandatu dla interwencji w Syrii. Ostrzegamy przed wszelkimi akcjami lub deklaracjami, których skutkiem byłoby zwiększenie napięć w regionie. Mam nadzieję, że politycy w Białym Domu dadzą dowód wystarczającej mądrości i nie zaangażują się w tak niebezpieczne przedsięwzięcie”. Aragczi dodał też, że: “Istnieją dowody na to, iż (atak chemiczny w Syrii) przeprowadziły grupy terrorystów”.

  3. gan
    gan :

    I bardzo dobrze, bo jesteśmy ślepi i głusi. Najwyższa pora, by nasz wywiad sam zaczął zbierać informacje o tym co się dzieje a nie był zdany na to, co mu podetkną sojusznicy(??). Pora wyciągnąć lekcję z nauczki, jaką dostała Ukraina. Amerykanie bardzo dobrze z kosmosu widzieli jaka jest dyslokacja wojsk w rejonie konfliktu, ale niekoniecznie chcieli się tą informacją dzielić. BRAK ROZPOZNANIA UNIEMOŻLIWIA JAKĄKOLWIEK AKTYWNĄ OBRONĘ. I TO JEST NASZ NAJWIĘKSZY PROBLEM. Priorytetem powinien być teraz Avacs a nie tarcza antyrakietowa, która przy ataku saturacyjnym nie przyda się do niczego.

  4. gan
    gan :

    Jest niedaleko do konfliktu pomiędzy Turcją a Rosją na terenie Syrii. Musimy mieć informacje o tym, co się tam dzieje i to zebraną przez naszych, polskich żołnierzy. Wiedząc co tam się dzieje, będziemy w stanie podejmować właściwe, polityczne decyzje a nie działać po omacku. Gdzie mają przeprowadzać zwiad nasze samoloty? Jeśli nie nad terenami konfliktu, to może sprawdzać natężenie ruchu na autostradzie A2 Poznań – Konin?

  5. blitz
    blitz :

    Patrole monitorujące (sic) – chodź z innych źródeł bardziej przypomina precyzujne rozpoznanie – będą nielegalne z uwagi na brak międzynarodowych ograniczeń dla lotnictwa syryjskiego w ich przestrzeni powietrznej. Nie występują tu analogie ONZ takie jak w Iraku czy Bośni.

    Puki co … Syria nie zaatakowała Turcji, więc jest to sojusznicza pomoc wyłącznie dla interesów USA w tym regionie (dla garstki sił antyrządowych oraz dla odnogi AQ). IS w tym wypadku jest nie tylko celem do usunięcia ale przede wszystkim słowem wytrychem tak jak broń chemiczna u Husajna.

    Choć zyskanie twardych argumentów solidarności sojuszniczej szczególnie wobec USA jest pożądane (nawet pomimo wielu wątpliwości) to uczestnictwo w tym konflikcie po stronie w zasadzie przeciwnej wobec sił FR jedynie spowoduje eskalację napięcia również w naszym regionie. Wątpię by nasze SP w jakimkolwiek stopniu samodzielnie chciały koordynować loty z WWS. Nie wspomnę już, że najprawdopodobniej nasze terytorium stanie się celem “wycieczek” członków IS i raczej nie będą oni chcieli zwiedzać naszej ojczyzny.