„Rzeczpospolita”: Trump nie zrezygnuje z Redzikowa

– Putin wysyła do Kaliningradu systemy rakietowe S-400, aby zmusić Amerykę do wycofania się z Polski – pisze „Rzeczpospolita”. Gazeta, przytaczając opinie ekspertów twierdzi, że „raczej mu się to nie uda”.

„Rzeczpospolita” zwraca uwagę, powołując się na amerykańskiego rosjoznawcę Marka Gelottiego, że Kreml musi spełnić groźby dotyczące rozmieszczenia w rejonie Kaliningradu rakiet Iskanderz głowicami atomowymi, by zachować wiarygodność. Według gazety, deklaracje Wiktora Ozierowa, przewodniczącego komisji obrony izby wyższej rosyjskiego parlamentu nt. rozmieszczenia tam również systemów obrony rakietowej S-400(jako odpowiedź na amerykański system obrony przeciwrakietowej), to jednak również próba wykorzystania odpowiedniego momentu. Ustępujący prezydent Barack Obama wyprowadza się z Białego Domu, a jego następca Donald Trump jeszcze nie skompletował całej ekipy. Z kolei Kongres jeszcze nie rozpoczął pracy w nowym składzie. Stąd, Moskwa wykorzystuje tę sytuację, licząc na brak szybkiej reakcji ze strony USA.

Przeczytaj: Systemy Bastion i Iskander w Kaliningradzie. NATO: to agresywna poza militarna

Zdaniem Igora Sutiagina, eksperta Royal United Services Institute w Londynie i byłego więźnia politycznego, Władimir Putin szykuje się do negocjacji z Trumpem, w których chce mieć jak najwięcej atutów. – A co poza wycofaniem rakiet z Kaliningradu może jeszcze Trumpowi zaoferować? Z Ukrainy nie zrezygnuje, z Państwem Islamskim też nie będzie walczył na serio, bo wie, że następnym etapem będzie walka Zachodu z reżimem Baszara Asada– mówi „Rz” Sutiagin.

Gazeta zaznacza, że nowoczesne systemy przeciwlotnicze S-400 rozmieszczone w Kaliningradzie to duże wyzwanie dla NATO, a także USA. Są one w stanie zestrzelić niemal wszystkie natowskie nad większą częścią terytorium Polski i krajów bałtyckich oraz nad północnym Bałtykiem. Jedynymi, z którymi miałyby problem, byłyby nowoczesne samoloty wykorzystujące technologię stealth. W ten sposób Rosja wzmacnia swoje zdolności A2/AD (Anti-Access / Area Denial), które nie tylko utrudniają czy uniemożliwiają ingerencję na swoim terytorium, ale również na obszarach sąsiadujących. W przypadku ewentualnego konfliktu z Rosją, Amerykanie mieliby jeszcze większy problem z obroną krajów bałtyckich.

Przeczytaj: Systemy S-400 rozmieszczone na Krymie

Czytaj także: Głównodowodzący wojsk USA w Europie potwierdza: kraje bałtyckie są nie do obrony

„Czy w zamian za wycofanie tych pocisków Trump byłby gotowy na ustępstwa wobec Putina?” – pyta „Rz”. Przypomina, że już wcześniej Obama wycofał się z ambitnego programu tarczy antyrakietowej, ograniczając się do obecnie realizowanego projektu, którego częścią ma być baza w Redzikowie. Gazeta przypuszcza, że teraz Rosjanie chcieliby wstrzymania prac przy jej budowie, a także rezygnacji ze wzmocnienia flanki wschodniej NATO, w tym z dyslokacji żołnierzy amerykańskich w Polsce.

PRZECZYTAJ: MON potwierdza: amerykańska baza w Redzikowie nie służy do obrony Polski przed Rosją

Cytowani przez „Rzeczpospolitą” eksperci są sceptyczni co do ustępstw ze strony Waszyngtonu w tej sprawie. – Nie sądzę, aby Trump zdecydował się na „deal” z Putinem, bo negocjacje z Rosją traktuje jak transakcje w biznesie. A Moskwa ma za mało do zaoferowania– uważa Sutiagin. Z kolei Galeotti zwraca uwagę, że amerykański prezydent elekt wycofał się „z bardzo wielu najbardziej kontrowersyjnych propozycji”, stąd „jego zapowiedzi „dealu” z Putinem też trzeba traktować ostrożnie”.

PRZECZYTAJ:

Trump o stosunkach z Rosją: nie używałbym słowa „reset”

Rzecznik Kremla: nie oczekujemy szybkiej poprawy relacji z USA

Ponadto, porozumieniu z Rosją sprzeciwia się Kongres, a przede wszystkim Senat. Dotyczy to Demokratów, a także czołowych Republikanów, jak były Marco Rubio, niedoszły kandydat na prezydenta, czy przewodniczący republikańskiej większości w izbie wyższej Mitch McConnell. Część senatorów wzywa Trumpa, by zareagował na działania Rosji na Ukrainie, a także w Syrii. Z kolei, jak informowaliśmy, czołowy amerykański „jastrząb”, silnie proukraiński senator John McCain oddał pierwsze strzały ostrzegawcze wobec planów Donalda Trumpa w zakresie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Ostrzegł Trumpa, że jakikolwiek reset w stosunkach z Rosją będzie nie do zaakceptowania.

– Trump teoretycznie mógłby wycofać wojska z Polski bez zgody Kongresu. Ale to doprowadziłoby to do konfliktu z parlamentem, którego poparcia prezydent potrzebuje w polityce wewnętrznej. Trump lubi łatwy styl życia, nie będzie się angażował w taki spór. Owszem, może nie wzmocni dodatkowo NATO, ale nie wycofa się z już podjętych decyzji –uważa Galeotti.

Utrzymanie rotacyjnej obecności amerykańskich wojsk w Polsce wymaga corocznego zatwierdzenia funduszy – o czym decyduje jednak nie prezydent, ale Kongres.

Jak informowaliśmy wcześniej, amerykańska instalacja obrony przeciwrakietowej systemu AEGIS Ashore, będąca elementem tzw. tarczy antyrakietowej, ma chronić USA i ich sojuszników z NATO z Europy Zachodniej przed pociskami balistycznymi wystrzeliwanymi m.in. z Bliskiego Wschodu. W rozmowie z Kresami.pl zwracał na to uwagę były dowódca Wojsk Lądowych, gen. Waldemar Skrzypczak.

„Amerykanie czują się zagrożeni rakietami międzykontynentalnymi, a ta baza będzie skutecznie prowadziła rozpoznanie i je wykrywała. Ma to jednak znaczenie przede wszystkim dla Europy Zachodniej i USA, bo do nas to pewnie wszystko doleci”– mówił Kresom.pl gen. Skrzypczak. Zaznaczył, że ze względu na krótki czas lotu nie będzie to stanowiło ochrony przed rakietami wystrzeliwanymi np. z europejskiej części Rosji. Jego zdaniem Redzikowo będzie istotnym punktem na mapie bezpieczeństwa USA, ale nie kluczowym w ramach wielkiej gry politycznej.

PRZECZYTAJ: Rusza budowa tarczy antyrakietowej w Redzikowie. Będzie służyć bezpieczeństwu USA. Co z Polską?

Również Tomasz Badowski z Narodowego Centrum Studiów Strategicznych mówił Kresom.pl, że baza w Redzikowie ma w założeniu bronić terytorium USA i nie będzie bezpośrednio bronić terytorium Polski. „Ale jeśli Amerykanie będą mieli na polskim terytorium elementy infrastruktury istotnej dla własnego bezpieczeństwa, to zyskamy stopień ważności w obronie naszego terytorium”– mówił Badowski. Podkreślał jednak, że w przypadku jakiegokolwiek konfliktu amerykańsko-rosyjskiego, baza w Redzikowie będzie pierwszym celem ataku ze strony Rosjan. „Zakładam nawet, że może to być atak nuklearny”– mówił ekspert.

Na ten aspekt zwracał uwagętakże redaktor naczelny Kresów.pl, Tomasz Kwaśnicki:

Jeśli, mimo tej przygnębiającej aury, zależy nam jeszcze na zachowaniu zdrowych zmysłów, powinniśmy niedowierzać hurrapatriotycznym eksklamacjom i ekstatycznym zapewnieniom naszych polityków o uzyskanym właśnie bezpieczeństwie. Starajmy się raczej przyglądać surowym faktom, te zaś mają się następująco: tarcza antyrakietowa nie ma żadnego militarnego znaczenia dla bezpieczeństwa naszego kraju, poza tym prostym faktem, że czyni z Polski najoczywistszy cel ewentualnego rosyjskiego uderzenia nuklearnego. Instalacje powstające w Redzikowie, wbrew amerykańskiej propagandzie, która u nas nie napotyka żadnego intelektualnego oporu (i to mimo wszechobecności rosyjskiej agentury), bezpośrednio zagrażają nie tyle Rosji (jak mogłoby wynikać z niektórych komunikatów Kremla), co konstruowanej pieczołowicie od dziesiątek lat równowadze, polegającej na możliwości dokonania wzajemnego holocaustu przez dwa największe mocarstwa nuklearne (tzw. doktryna Wzajemnego Zagwarantowanego Zniszczenia, Mutual Assured Destruction, Взаимное гарантированное уничтожение). Tym właśnie jest utrzymująca się na planecie słynna “równowaga strachu”, jak dotychczas skutecznie uniemożliwiająca wybuch kolejnej wojny światowej. Wbrew enuncjacjom Waszyngtonu i Warszawy, rakiety przechwytujące, wystrzeliwane z naszego terytorium służyć mają w pierwszej kolejności, jeśli nie wyłącznie, do neutralizacji rosyjskiego potencjału nuklearnego. W ten dyskretny sposób atomowa równowaga ulegnie zachwianiu. W pewnym momencie dzięki „polskiej” tarczy, USA będą w stanie bezkarnie zagrozić Rosji, która straci tym samym status nuklearnego supermocarstwa w relacjach z Waszyngtonem. „Wy będziecie się od tej pory bać nas” – mówią Amerykanie – „ale my już się was więcej bać nie będziemy”.

CZYTAJ WIĘCEJ:Śmierć frajerom

Rp.pl/ Kresy.pl

5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. krok
    krok :

    Dlaczego Trump miał by zrezygnować z Redzikowa ? Macierewiczowi da zestawy rakietowe bez rakiet, albo rakiety bez głowic, albo głowice nie uzbrojone, bynajmniej nie będą w pełni efektywne. Macierewicz przeszczęśliwy, będzie mógł straszyć ruskich, wdzięczność dla Trumpa będzie dozgonna, podnoszona przy każdej okazji jako element przetargowy. Mają Macierewicza na postronku, więc rezygnacja nie wchodzi w rachubę.