Według agencji Reuters powołującej się na rosyjskich ekspertów, Rosja przed 2019 rokiem może rozlokować zaawansowane rakiety Iskander zdolne przenosić głowice jądrowe na terenie obwodu kaliningradzkiego. Ma to być odpowiedź na amerykańską tarczę antyrakietową.

Michaił Barabanow z moskiewskiego Centrum ds. Analiz Strategii i Technologii, powiązanym z rosyjskim resortem obrony powiedział, że Kreml może chcieć rozmieścić takie pociski na stałe do 2019 roku.

„Wszystko świadczy o tym, że rozmieszczenie Iskanderów w obwodzie kaliningradzkim jest nieuniknione”– powiedział agencji Reuters Barabanow. Dodał, że stacjonująca tam obecnie brygada rakietowa używała starszych systemów Toczka-U, mających krótszy zasięg. W przypadku Iskanderów, wynosi on do 500 km, a same pociski są zdolne do przenoszenia głowic jądrowych. Zdaniem eksperta nie zostaną one jednak wykorzystane do uzbrojenia Iskanderów, ponieważ są przechowywanym w innym rejonie Rosji. Ich relokacja jest jednak możliwa, co byłoby jednak „osobną i poważną fazą eskalacji”.

Opinię Barabanowa potwierdza dyrektor moskiewskiego Centrum ds. Studiów nad Trendami Strategicznymi Iwan Konowałow. „Jest bardzo duża szansa, że Iskandery trafią do Kaliningradu”– powiedział. Jego zdaniem są one rodzajem „asa w rękawie” w odniesieniu do systemów i działań NATO. „Musimy ich mądrze używać. Trwa wielka gra i nie chcemy rzucać ich „na stół” od razu na starcie. Zagramy nimi, gdy Rosja będzie bardziej potrzebowała ich politycznie”– powiedział Konowałow. W jego opinii uzbrojenie Iskanderów w głowice jądrowe byłoby powrotem do zimnej wojny na pełną skalę.

Rosja dwukrotnie wysyłała w rejon Kaliningradu Iskandery, ale tylko na czas ćwiczeń, po czym miały one zostać wycofane. Rosja nie wierzy w amerykańskie wyjaśnienia dotyczące defensywnego charakteru tarczy antyrakietowej.

Reuters.com / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zan
    zan :

    Większość polskojęzycznych mediów sugeruje, że Iskandery w Kaliningradzie są od dawna i to w wielkiej ilości. Prowadzi to do mylnego wyobrażenia, że nie ma co się bawić w dyplomację, bo gorzej być nie może. No właśnie chodzi o to, że może być gorzej.