Achtar Mohammed Mansur przebywał w Pakistanie, kiedy zginął od amerykańskiej rakiety.
Informację o śmierci lidera Talibów potwierdził afgański wywiad. Wcześniej Stany Zjednoczone mówiły jedynie o dużym prawdopodobieństwie uśmiercenia Mansura. Komentując wydarzenie sekretarz stanu USA John Kerry stwiedził, że Mansur był nieustannym, bezpośrednim zagrożeniem dla sił USA w Afganistanie i dla Afgańczyków.
Śmierć lidera większości Talibów może doprowadzić do podziałów wewnątrz grupy, podobnych do tych, które przyniosła zeszłoroczna śmierć poprzedniego lidera Mohammeda Omara.
Mansur został zaatakowany przez kilka kilku dronów w pobliżu pakistańskiego miasta Ahmad Wal, niedaleko granicy z Afganistanem. Drony ostrzelały kolumnę samochodów, w tym pojaz Mansura.
kresy.pl / rp.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!