Polacy okazali się lepsi w zrzutach ładunku do celu oraz w lądowaniu w wyznaczonym fragmencie pasa.
Od 3. marca br. w Powidzu trwają ćwiczenia lotnicze Aviation Detachment 17-2. W ćwiczeniach bierze udział 90 amerykańskich i 70 polskich żołnierzy.
Żołnierze ćwiczą m.in. loty w ugrupowaniu taktycznym, lądowanie na powierzchni nieutwardzonej, loty z wykorzystaniem gogli noktowizyjnych, na niskiej wysokości, czy wspólne z myśliwcami MIG-29.- informuje radio RMF.
Dzisiaj po dwie załogi z obu stron rywalizowały w zrzutach ładunku do celu oraz w lądowaniu w wyznaczonym fragmencie pasa. Jak podaje RMF, w rywalizacji lepsi okazali się Polacy z 33. Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu wygrywając z Amerykanami z 166. Airlift Wing Delaware Air National Guard. Polacy używali samolotów C-130E a żołnierze amerykańscy C-130H Hercules.
rmf24.pl / kresy.pl
Biorąc pod uwagę ilość wypadków drogowych, można sobie wyobrazić poziom wyszkolenia amerykańskiej armii. Ostatni wypadek w lubuskim kilka dni temu, cysterna w poprzek drogi. W Skwierzynie Polscy żołnierze uciekają z drogi jak jada amerykanie. Przypuszczam, że do Polski zostali wysłani z jakiejś kompanii karnej, to nie jest możliwe, żeby wyprawiać takie numery będąc trzeźwy, lub mając zdane prawo jazdy.
Dobra, dobra. Może tych kilkudziesięciu (kilkuset?) polskich lotników bombowych z kadłubowego WP jest lepiej wyszkolonych od trzeciego garnituru USA, który stacjonuje w Europie, ale nie zmienia to faktu że amerykanie dysponują tysiącami pilotów bombowych. Fajnie, w razie wojny po błyskawicznym rozjechaniu Polski wystawimy znowu dywizjon 303 i 302 w obcej armii i w obcym interesie.