Szef grupy roboczej Zgromadzenia Narodowego Białorusi ds. współpracy z polskim parlamentem Andrij Naumowicz powiedział w poniedziałek, że w białoruskim parlamencie z wielkim smutkiem przyjęto wiadomość o ponownym przejściu w polskim mieście Hajnówka marszu ku czci Żołnierzy Wyklętych.
Naumowicz zaznacza, że – nie można ignorować historycznej prawdy o tym, że niektórzy z nich mają na sumieniu dziesiątki cywilów z Podlasia, którzy zostali zabici tylko dlatego, że należeli do etnosu białoruskiego. Zwrócił szczególną uwagę na postać Romualda Rajsa ps. „Bury”, który – zdaniem białoruskiego polityka – wydał rozkaz zniszczenia 60 białoruskich wsi, w tym spalenia żywcem wsi Zaleszany.
– Chciałbym przypomnieć, że organy władzy sądowej RP oficjalnie uznały działania Rajsa za ludobójstwo– stwierdził szef polsko-białoruskiej grupy parlamentarnej.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE:
Telewizja Biełsat wyprodukowała film oskarżający Żołnierzy Wyklętych o ludobójstwo na Białorusinach
Historyk broni pamięci o Rajsie “Burym”
Zdaniem Naumowicza, przeprowadzenie marszu sławiącego podobnych zbrodniarzy wojennychw Hajnówce, gdzie mieszka wielu Białorusinów, jest cyniczną prowokacją, mającą na celu sztuczne podżeganie wrogości między Białorusinami i Polakami, wywołując napięcia na gruncie narodowym i wyznaniowym. Dodał też, że wspomniany marsz odbył się wbrew woli centralnych władz Polski.
Jak zwracał wcześniej uwagę w rozmowie z Kresami.pl dr Wojciech Muszyński, historyk, pracownik naukowy IPN i redaktor naczelny półrocznika naukowego „Glaukopis”, mieszkańcy pacyfikowanych wsi na Podlasiu wcale nie byli bezbronnymi ofiarami. – Wieś Zaleszany i inne, o które zahaczył rajd III Wileńskiej Brygady „Burego”, to były wsie których mieszkańcy mieli broń. Oficjalnie za zgodą lokalnych władz reżimu warszawskiego. Gdy pojawił się tam oddział kpt. Romualda Rajsa „Burego” – doszło do walk. Ludność miejscowa niechętna podziemiu niepodległościowemu wystąpiła przeciwko niemu zbrojnie– mówi. Dr Muszyński przypomina o relacjach osób z tych wsi, według których mężczyźni, gdy słysząc o pokazaniu się partyzantów chwytali karabiny i wyskakiwali z chałupy– i wielu już nie wróciło, bo zginęli w walce.
Oznaczało to więc, że mieszkańcy tych wsi legalnie posiadali w domach broń. – Ze świecą szukać polskich wsi w tym okresie, gdzie koło stołu czy pieca stał karabin. Za posiadanie broni wszędzie dostawało się wyrok śmierci. Chłopi miewali ukrytą broń – ale trzymanie jej na wierzchu dowodzi, że cieszyli się szczególnymi względami MO lub UB– mówi dr Muszyński.
– Tam nie ginęły przypadkowe osoby, zabite w wyniku konfliktu narodowościowego między Polakami a Białorusinami. Tłem konfliktu była kolaboracja z reżimem komunistycznym i Sowietami– zaznacza historyk.
Podkreślał to także znany historyk Leszek Żebrowski, ekspert w zakresie polskiego podziemia niepodległościowego i jego formacji zbrojnych (w tym NZW), który również zaznaczał w rozmowie Kresami.pl, że pacyfikowane przez „Burego” wsie były uzbrojone. Zaprzecza twierdzeniom, że dochodziło do jakiegoś bezczeszczenia zwłok. – To wszystko zostało dawno wyjaśnione. Pokazano, że jest to nieprawdziwa propaganda, która jednak ma się bardzo dobrze i nic się w tej kwestii nie zmieniło– mówi Żebrowski. Jego zdaniem duże znaczenie ma również powtarzanie tego w mediach.
Obaj historycy nie zgadzają się również z tezą, jakoby oddział „Burego” dokonał zbrodni na tle narodowo-religijnym. Przytaczają szereg faktów, któremu temu przeczą. Dr Muszyński zaznacza, że w oddziale „Burego”, będącym częścią partyzantki narodowej, przynajmniej 20-30 proc. żołnierzy było wyznania prawosławnego. Ponadto, co najmniej dwóch oficerów Rajsa, Mikołaj Kuroczkin i por. Władysław Jurasow, było prawosławnymi, a to właśnie ten drugi miał odpowiadać za pacyfikację wsi Szpaki. – Fakt, że sam był wyznania prawosławnego nie przeszkadzało mu karać swoich pobratymców w wierze za, w jego przekonaniu, zdradę ojczyzny– mówił dr Muszyński.
– To nie miało ani podłoża narodowego, ani religijnego– zaznacza Żebrowski. – 3 Wileńska Brygada kpt. Romualda Rajsa “Burego” w sporej części składała się z żołnierzy prawosławnych, Białorusinów. Oni z tych powodów nie robiliby takich rzeczy– dodaje.
kresy.pl / ria.ru
Tutaj filmik w którym gimbo-narodowcy dowiadują się od rusinów o wyczynach Burego:https://www.youtube.com/watch?v=i7oHnIk90hY
https://www.youtube.com/watch?v=i7oHnIk90hY
Urywek filmu znakomicie obrazuje tamtejsze bialoruskie i komunistyczne bydlo !
Zbrodnię, trzeba nazwać zbrodnią. Gdyby ze strony białoruskiej byli tylko polegli w walce, uzbrojeni mężczyźni to cóż można byłoby to skwitować, takie były czasy. Ale zabitych zostało też siedmioro dzieci.
I dalej, czemu nie chcemy uszanować wrażliwości Białorusinów? Czy będziemy im odmawiać prawa do własnego osądu tamtych wydarzeń?
Sam Marsz ma w sobie elementy prowokowania. Wybór miejsca nie jest przecież przypadkowy. Jestem przekonany, że chęć uczczenia Burego nie musi wcale następować w taki sposób.
Jakie zbrodnie ???….. W temacie pt. “Hajnówka: Burmistrz zakazał marszu ku czci Żołnierzy Wyklętych” – patrz strona ( http://www.kresy.pl/?forum/hajnowka-burmistrz-zakazal-marszu-ku-czci-zolnierzy-wykletych,0,0,25865 ) znajduje sie wyjasnienie dotyczace dzialan polskiej partyzantki w obliczu Niemcow, Sowietow i KOLABORANTOW: BIALORUSKICH, ZYDOWSKICH, LITEWSKICH I UKRAINSKICH wspolpracujacych z dwoma okupantami Polski, ktorzy donosili na Polakow, strzelali Polakom w plecy i brali czynny udzial w zwalczaniu polskiej partyzantki badz to przebrani w mundury okupanta lub po cywilnemu dla zmylenia czujnosci polskich partyzantow. W/g zebranych informacji przez centralne biuro IPN, okupanci uzbrajali w bron, amunicje, granaty etc kolaborantow wywodzacych sie ze wspomnianych powyzej mniejszosci narodowych i kolaboranci wiedzieli co ich czeka w przypadku konfrontacji z polskimi partyzantami.
Ponadto kolaboranci niemieccy i sowieccy strzelali do polskich partyzantow z domow i zabudowan gospodarczych narazajac jednoczesnie ludnosc cywilna na ostrzal ze strony polskich partyzantow i to sa ofiary przypadkowe za co wine ponosza kolaboranci niemieccy i sowieccy, czyli Bailorusini, Zydzi, Litwini i Ukraincy.
Nalezy rowniez przypomniec, ze dzialania wojenne toczyly sie na terytorium panstwa polskiego (II RP) i zgodnie z polskim prawem wojskowym, kolaboracja w okupantem niemieckim i sowieckim w okresie dzialan wojennych karana byla smiercia.
A poniewaz juz tobie wyjasnilem poprzednio, ze klamiesz, a mimo tego wciaz powtarzasz te same klamstwa, wiec bedziesz zwalczany na tym forum jako wrog Polski i polskosci.
mapa: 28.02.2017 12:56 Dlatego jestem za nazywaniem miejscowych chłopów białoruskimi bandytami strzelającymi naszym żołnierzom w plecy. Miejsce marszu nieprzypadkowe – związane z Burym. Nie mają prawa zabraniać nam czcić pamięci Bohatera, który tym sowiecko-hitlerowskim sługusom wymierzał sprawiedliwość. Punktem wyjścia dla nas jest ich wściekła mowa – jakoby okupujemy “ich” ziemie. Dlatego trzeba ostro zareagować i w przyszłości kultywować tradycje marszów na cześć żołnierzy wyklętych w Hajnówce.
Pan uznaje że to sa ziemie JEDYNIE nasz, a są wspólne. Pańskie podejście sprowadza się do stwierdzenia że Nadpolakom mordować całą resztę było wolno (bo mieli we własnych rekach prawo czyli broń), a odwrotnie nie. to niestety szowinizm narodowy, tyle że polski. Jeżeli chcemy przeciągnąć Białoruś na naszą stronę, szowinizmu musimy unikać. Prezentując nasz szowinizm w Hajnówce czy Bielsku Podlaskim, ryzykujemy że naszym rodakom w Grodnie zostanie zaprezentowana białoruska wersja szowinizmu. I co wtedy ?
re: SyoTroll……
Po pierwsze to nie zaklamuj historii i nie manipuluj wydarzeniami historycznymi, poniewaz BIALORUSINI KOLABOROWALI Z NIEMCAMI I SOWIETAMI PRZECIW POLSCE I POLAKOM na obszarze panstwa polskiego, czyli II RP.
Po drugie sa to ziemie nalezace do panstwa polskiego wlacznie ze wspomnianym Grodnem – patrz mapa II RP okreslona w Traktacie Ryskim z marca 1921r ; obecnie istniejace wschodnie granice Polski zostaly wytyczone przez Stalina w 1945r, ktory nielegalnie zagarnal Kresy Wschodnie II RP i sam utworzyl na nich republiki sowieckie.
Po trzecie, mniejszosci narodowe zamieszkale w Polsce nie maja prawa dyktowac wladzom panstwa polskiego co wolno, a czego nie wolno robic Polakom w Polsce – vide zakaz marszu w Hajnowce (Polska).
Kolejna sprawa do dostosowanie sie mniejszosci narodowych do prawa i przepisow obowiazujacych w Polsce niezaleznie od pochodzenia, wyznania i pogladow – nalezy zaznaczyc, ze mniejszosci narodowe w Polsce maja pelnie zagwarantowanych praw w przeciwienstwie do Polakow zamieszkalych w dawnych granicach II RP, a dyskryminowanych przez tamtejsze rzady okupacyjne.
Kwestie historyczne mniejszosci narodowych w okresie II w.s. zostaly wyjasnione przez niezaleznych historykow i oddzial glowny IPN w Warszawie – sprawa dotyczaca stosunkow polsko-bialoruskich byla prowadzona przez czlonka IPN w Bialymstoku D.Olszewskiego, ktory zmanipulowal sledztwo i nie uwzglednil faktow kolaboracji Bialorusinow z niemieckim i sowieckim okupantem Polski przeciw Polsce i Polakom, faktu posiadania broni dostarczonej przez Niemcow i Sowietow kolaborantom bialoruskim do zwalczania polskiej partyzantki oraz faktu strzelania w plecy polskim partyzantom z domow i zabudowan gospodarczych i narazania ludnosci cywilnej, a takze gry wojennej prowadzonej przez MBP-UB, NKWD i SMIERSZ polegajacej na przebieraniu sie w mundury polskiej partyzantki i prowadzeniu dzialan wymierzonych w ludnosc cywilna.
W zwiazku z powyzszymi informacjami nie rozkazuj Polakom jak maja postepowac w stosunku do mniejszosci narodowych zamieszkalych w Polsce, ktore sa wrogo nastawione do Polakow i dzialaja po cichu oraz podstepnie przeciw Polsce i Polakom, czego przykladem jest wlasnie Hajnowka, zdominowana przez Bialorusinow.