Na Forum Bezpieczeństwa Morskiego szef Inspektoratu Marynarki Wojennej kontradmirał Mirosław Mordel podkreślił, że nasza flota wojenna ma 39 okrętów bojowych, których średnia wieku to aż 33 lata. Jego zdaniem, sprawą najpilniejszą jest zakup nowych okrętów podwodnych. Zagraniczni oferenci przedstawili na Forum swoje propozycje.

W czwartek w Warszawie odbyło się drugie Forum Bezpieczeństwa Morskiego, organizowane przez Akademię Marynarki Wojennej i Zarząd Targów Warszawskich. Wzięli w nim udział m.in. wiceminister obrony Tomasz Szatkowski, szef Inspektoratu Uzbrojenia płk Dariusz Pluta, przedstawiciele marynarki wojennej oraz polskich i zachodnich koncernów, oferujących polskiej marynarce swoje okręty.

Stan polskiej floty wojennej przedstawił inspektor marynarki wojennej, kontradmirał Mirosław Mordel:

– Mamy 39 okrętów bojowych, których średnia wieku wynosi 33 lata, kolejne okręty wsparcia liczą sobie średnio po 36 lat! Od podniesienia bandery na ORP „Kazimierz Pułaski” do zwodowania ORP „Kormoran” minęło aż 16 lat, a w tej sytuacji trudno mówić o modernizacji marynarki wojennej.

PRZECZYTAJ: Trudna sytuacja Marynarki Wojennej RP. Naszej flocie grozi paraliż?

Zdaniem kontradmirała, najpilniejszą sprawą jest wprowadzenie do służby nowoczesnych okrętów podwodnych.Przypomniał, że cztery obecnie używane jednostki typu Kobben i jedna typu Kilo wymagają pilnego wycofania z użytku.

Z kolei płk Pluta poinformował, że po weryfikacji planu modernizacji technicznej IU MON przewiduje realizację 22 zadań w ramach programu zwalczania zagrożeń na morzu. Decyzje w sprawie wyłonienia ich wykonawców, dostawców uzbrojenia, w większości zapadną do końca tego roku lub na przełomie lat 2017/2018.

Obecnie wstępne testy przechodzi nowy niszczyciel min Kormoran. Kolejne dwie jednostki tego typu mają być gotowe do 2022 roku. Z kolei patrolowiec „Ślązak” ma zostać ukończony i wyposażony do 2018 roku.

Z kolei do końca br., jak zapowiadał szef MON Antoni Macierewicz, zostaną podpisane kontrakty w sprawie zakupu trzech okrętów podwodnych w ramach programu Orka. Płk. Pluta podkreślał, że jednostki te dadzą marynarce „możliwość rażenia ważnych dla nieprzyjaciela celów na morzu i lądzie dzięki czemu będą skutecznym elementem odstraszania”.Ponadto, okręty te będą stanowić osłonę jednostek nawodnych, a ich załogi mają współpracować z siłami specjalnymi.

Przeczytaj również:

Polska chce kupić okręty podwodne – Szwedzi przebiją Francuzów?

Rzeczpospolita: podwodna broń osłoni Wybrzeże

Bałtyckie kły i kwestia norweska

MON nie ukrywa przy tym, że warunkiem wygrania przetargu na okręty podwodne jest budowa tych jednostek w Polsce, we współpracy z PGZ. Podczas forum przedstawiła ona warunki potencjalnym kontrahentom. Konrad Konefał, prezes powołanej niedawno PGZ Stocznia Wojenna S.A. powiedział, że chodzi o budowę i serwis okrętów w Polsce a także o transfer technologii do naszych zakładów. – Chcemy także wejść w łańcuch dostaw i dostarczać partnerowi komponenty nie dla trzech jednostek kupionych przez Polskę, ale dla znacznie większej liczby okrętów podwodnych– powiedział Konefał.

Do tych warunków odnieśli się przedstawiciele zagranicznych koncernów, oferujących Polsce swoje okręty podwodne.

Francuska stocznia DCNS oferuje nam jednostki typu Scorpene, czyli średniej wielkości okręt podwodny produkowany na eksport, użytkowany bądź zamówiony przez Brazylię, Malezję, Chile i Indie. Francuzi proponują wyposażyć jednostkę w rakiety manewrujące i system AIP, napęd niezależny od powietrza. Prezes oddziału DCNS w Polsce Janusz Przyklang podkreśla, że oferta ta jest w istocie partnerstwem międzyrządowym, gdyż właścicielem stoczni jest francuski skarb państwa, co ma dawać gwarancję stabilności kontrahenta. Przypomniał też, że DCNS wybudowało w Brazylii nową stocznię i port, w których powstają okręty podwodne. Przyklang zapowiedział, że pierwszy zamówiony dla Polski okręt powstawałby we Francji, przy czym przy jego produkcji uczestniczyliby polscy pracownicy i inżynierowie, ucząc się ich budowy. Później, kolejne okręty budowano by już w polskich stoczniach.

Kolejny oferent, niemiecki koncern Thyssenkrupp Marine Systems, który proponuje Polsce jednostki typu 212A, zaprojektowane specjalnie z przeznaczeniem do operowana na Bałtyku zapowiada, że chce zbudować w naszym kraju wszystkie trzy jednostki. Okręty tego typu posiadają napęd typu AIP, działający na zasadzie ogniw paliwowych. Okręty podwodne produkcji TKMS są używane m.in. przez marynarkę wojenną Niemiec, a także Grecji, Włoch, Portugalii czy Izraela. Niemcy zapewniają, że polskie stocznie zostaną wciągnięte w łańcuch dostaw części do okrętów dla kolejnych jednostek budowanych przez TKMS dla innych klientów. Ponadto, w stoczni HDW w Kilonii polscy pracownicy mogliby szkolić się w budowaniu tych okrętów na jednostkach powstających obecnie dla innego klienta. Ponadto, jak zadeklarował przedstawiciel TKMS Jan Christian Feuerbach, niemiecki rząd jest gotów natychmiast wypożyczyć polskiej Marynarce Wojennej dwa okręty typu 212A i przeszkolić załogę.

Z kolei szwedzki Saab, proponujący swoje najnowsze okręty typu A26 zapewnia, że choć pierwsza jednostka tego typu dopiero powstaje na zamówienie rządu Szwecji, to również oferuje współpracę z polskimi stoczniami. Ponadto, do czasu wybudowania okrętów, proponuje Polsce wypożyczenie starszych, lecz zmodernizowanych jednostek typu Vastergotland, użytkowanych obecnie przez przez szwedzką marynarkę wojenną. Jeden taki okręt mógłby trafić do polskiej MW po dostosowaniu go do naszych potrzeb.

PRZECZYTAJ: Szwedzi i Niemcy namawiają Polskę do kupna swoich okrętów podwodnych

– Modernizacja MW musi odpowiadać charakterowi obecnych zagrożeń oraz pozwalać na użycie naszych sił także poza obszarem Bałtyku we współpracy z zespołami okrętów sojuszniczych –stwierdził wiceszef MON, Tomasz Szatkowski.

Polska-zbrojna.pl/ Kresy.pl

6 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mop
    mop :

    Ta obecna atmosfera bezkrytycznego – małpiego – przyjęcia okupantów w Polsce mogła być faktycznym powodem błazenady w Sejmie – za którą główną odpowiedzialność ponosi PIS – oraz innych wydarzeń „medialnych” odwracających uwagę Polaków od tego przestępstwa jakim jest wkroczenie obcych wojsk na terytorium RP.

    http://wolna-polska.pl/wiadomosci/plany-nato-dotyczace-obrony-polski-rosja-beda-dzialac-nasi-sprzymierzency-krok-kroku-2017-01

  2. jazmig
    jazmig :

    Bałtyk to niewielkie i płytkie morze, okręty podwodne nie mają się gdzie ukryć przed satelitami, więc inwestowanie w tę broń nie ma sensu. Nam potrzebna jest silna i skuteczna obrona wybrzeża, z antyrakietami, mobilną artylerią dalekiego zasięgu, rakietami przeciwokretowymi i obroną przeciwlotniczą. Okręt podwodny to ładna zabawka do bogatych krajów, ale Polska wyrzuca pieniadze w niepotrzebny sprzęt.