Niemieckie władze rozważają przywrócenie poboru do wojska

W reakcji na falę ataków terrorystycznych Niemcy korygują swoją politykę obronności. Jednym ze sposobów na poprawę bezpieczeństwa w kraju miałoby być przywrócenie poboru do wojska. Wcześniej informowano o planach wzywania obywateli do robienia zapasów żywności i wody.

W środę pod obrady niemieckiego komitetu parlamentarnego ma trafić nowy projekt obrony cywilnej, który ma wprowadzać nowe środki i strategię w ramach obrony cywilnej. Według niemieckich mediów, zakłada on m.in. przywrócenie poboru do wojska. Na spotkaniu rządu ma być omawiana rola cywilów w nowej strategii obronnej Niemiec, jednak najpewniej nie jest planowane przywrócenie obowiązkowej służby wojskowej na stałe.

Plany te wyciekły do mediów, jednak rząd oficjalnie nie potwierdził jego autentyczności. Zasadniczą służbę wojskową w Niemczech zniesiono w 2011 roku, jednocześnie zakładając stopniowe zmniejszanie liczby żołnierz do maksymalnie 185 tys. – w zdecydowanej większości zawodowych.

Wcześniej informowaliśmy, że niemiecki rząd ma przyjąć w środę dokument, zawierający również apel skierowany do obywateli, wzywający ich do robienia zapasów żywności i wody pitnej pozwalających przetrwać 10 dni. Ma to pomóc przeżyć ewentualne załamanie systemu zaopatrzenia, spowodowane nagłym kryzysem. Jak podkreślają niemieckie władze, nie jest to reakcja na konkretne zagrożenia, lecz element długofalowej polityki przygotowywanej od kilku lat.

Zdaniem ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka, takie działanie jest najpewniej wynikiem zagrożenia terrorystycznego panującego w Niemczech. Zaznacza, że w Polsce takiego zagrożenia nie ma.

Wprost.pl / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. krok
    krok :

    Zasadnicza służba była nie taka zła, tylko należało normalnie płacić poborowym i dostosować szkolenia do nowych technik i panujących zagrożeń. Co zrobi nasza zawodowa armia na polu bitwy, kiedy nie będzie kateringu, firm sprzątających, czy ochroniarzy ? Nie chcę myśleć nawet co zrobią jak nie będzie pryszniców, siłowni, czy basenu. Nasi zawodowcy zamiast ćwiczyć rzemiosło wojskowe, to uczą się latami angielskiego, studiują, rozwijają swoje pasje : tenis ziemny, badminton. Poligon jest raz na kiedyś, a jak już jest to kilkanaście % jest na chorobowym, przed lub po. Będąc na służbie nie pamiętam żeby ktokolwiek chorował idąc na poligon, teraz to nagminne, do tego Macierewicz przywrócił 100% płatnego, więc hulaj dusza… Skoro Niemcy myślą o przywróceniu armii z poboru, to znaczy, że jest coś na rzeczy. Całą zawodową armią można na misje jechać, ale nie bronić kraju.