Szef resortu sprawiedliwości Hamburga i polityk Zielonych Till Steffen utrudniał pościg policji za Anisem Amri. W obawie przed „hejtem”, przez ponad 12 godzin blokował publikację w internecie listu gończego za domniemanym zamachowcem z Berlina.

Jak zwraca uwagę Deutsche Welle, Steffen od miesięcy blokuje możliwość publikacji listów gończych przez hamburską policję na Facebooku. Tłumaczy to tym, że według niego policja nie może wyłączyć funkcji komentującej pod swoimi postami, przez co pojawiają się tam komentarze zawierające treści obraźliwe lub nawołujące do nienawiści na tle narodowościowym. Polityk Zielonych zezwolił miejscowej policji na publikację listu gończego dopiero po zapytaniach ze strony resortu spraw wewnętrznych Hamburga i interwencji dziennika „Bild”.

Wcześniej informowaliśmy, że niemiecki dziennik „Bild” podał, iż polski kierowca Łukasz Urban, którego ciężarówka została wykorzystana tydzień temu podczas zamachu na jarmark bożonarodzeniowy w Berlini, został postrzelony już na około czterech godzin przed zamachem terrorystycznym.

Sekcja zwłok Polaka miała wykazać, że otrzymał on postrzał z broni palnej w głowę między godziną 16.30 a 17.30 w dniu zamachu, 19 grudnia. Nie zginął od razu, jednak rana była poważna, a Urban stracił dużą ilość krwi. Zdaniem dziennika mógł żyć w czasie, gdy Tunezyjczyk Anis Amri taranował przechadzających się po świątecznym kiermaszu. Jest jednak wątpliwe by był jeszcze wtedy w stanie walczyć z terrorystą. W wyniku ataku islamskiego terrorysty poza Urbanem zginęło 11 osób, a blisko 50 zostało rannych. Amri zginął 23 grudnia, zastrzelony przez włoskiego policjanta pod Mediolanem podczas próby wylegitymowania.

Przeczytaj: Berlin: Amri proponował dżihadystom zamach samobójczy; odcisk jego palca na drzwiach ciężarówki

Niemieckie portale publikują nagranie na którym Anis Amri składa przysięgę na wierność “Państwu Islamskiemu”. Policja podejrzewa, że nie działał on sam, lecz za zorganizowaniem ataku stoi cała siatka ekstremistów.

Tvp.info / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. kojoto
    kojoto :

    W obawie przed hejtem… nie obawia się o życie setek i tysięcy niemieckich (i nie tylko) obywateli… co za skończona gnida. I ciekawe, czy ktoś wyciągnie wobec niego jakiekolwiek konsekwencje. Obstawiam, że nie.

    • madmike
      madmike :

      I zapewne się nie mylisz. O ile zwykłym skurwysyństwem jest “ideowe” postępowanie polityka to bezmyślność w tym przypadku poraża. Facet mógł przez te 12 godz. np. wrócić do swojej kryjówki, zabrać broń, materiały wybuchowe i dokonać kolejnego zamachu. No ale przecież, nie można zezwolić na HEJT. Głupie lewaki, nie dociera do nich, że teraz kiedy sprawa i tak się wydała, hejt będzie jeszcze większy?